Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dagda14

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Dagda14

  1. Witajcie dziś :-) Czytam wasze wypowiedzi i widzę, że czasem działanie leku ogranicza się do kilku godzin w dobie. Zauważyłam, że u mnie jest podobnie. Poranki są dość przygnębiające, choć widzę, że z każdym dniem coraz mniej, potem chyba zaczyna działac esci, bo skutecznie blokuje mnie przed emocjami, ale koło 16-17 zaczym zjazd nastroju - wczoraj w samochodzie popłakałam sobie i taki smutek, wyciszony co prawda (istnieje cos takiego? ;-) ) trzymał mnie do wieczora. Sen nadal jest dość płytki, ale dziś na przykład nie czuję sennosci, a nie pijam kawy, jedynie zbożową :-) Pamiętam, że cały czas jestem na małej dawce, może zwiększenie do 10 mg dałoby dobry nastrój na cały dzień? Nie wiem. Boję sie trochę efektów ubocznych, teraz wiem, że mam w tym względzie taryfę ulgową. Każdy kolejny dzień bez niepokoju (pal sześć te łzy) to dla mnie sukces i krok w uzdrawianiu samej siebie. Nadal się boję przyszłości, mam mnóstwo obaw (np. że będę do końca sama, a nie chcę), ale nie nakręcam się już tak, jak wcześniej. Planuję sobie dużo na popołudnia - w weekend jadę z synem do Sopotu, w przyszłym tygodniu idę ze znajomymi na koncert, w zanadrzu mam wyjazd na ferie. Gdzieś po drodze fryzjer, kosmetyczka, spotkanie z przyjaciółkami - naprawdę się staram :-) Swoją drogą wczoraj naszła mnie taka refleksja - trochę szkoda, że jesteśmy na tym forum (nie zrozumcie mnie źle - dobrze , że jest dla nas wsparciem) - szkoda, że musimy tu być, a nie na przykład na forum "zachwyceni życiem" , ale może kiedyś... tam się spotkamy? Miłego dnia wszystkim!
  2. Dziękuję Wam za ciepłe przyjęcie. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem, jak wyciszająco działa na mnie esci. W moim życiu nastapiło naprawdę niezłe tąpnięcie i ogromny stres - a ja pozbyta jestem niszczącej hustawki emocji. Kompletnie wyciszona. Mogę normalnie funkcjonować, jestem w pracy, nie niepokoją mnie żadne niespokojne myśli, pracuję i jest mi z tym dobrze :-) Nie jestem co prawda żadnym wulkanem energii, ale też nie jest tak, że nic mi się nie chce (jak bywało wcześniej przez te niespokojne myśli właśnie). Nowy Rok sprzyja też postanowieniom, więc z zapałem je czynię. I podobnie jak Tojaaa wierzę, że będzie dobrze. A że ze wsparciem farmakologicznym? To żaden wstyd, gdy życie dopiecze, trzeba szukać pomocy.
  3. Witajcie - to mój pierwszy post tutaj, ale czytam Was już od jakiegoś czasu. Od ponad tygodnia jestem na esci - na razie mała dawka 5mg, z czasem powinnam dojść do 10mg. Dlaczego biorę - od długiego czasu miałam ogromny spadek nastroju, który jednak nie okazał się chwilową chandrą, pogłębił się bardzo. Do tego doszły niespokojne myśli, negatywne nakręcanie się, brak chęci na cokolwiek, poczucie beznadziejności mojego życia. Przyczyną tego wszystkiego jest, a raczej był, destrukcyjny związek bez przyszłości. Zaangażowana i mająca nadzieję tkwiłam w nim, a organizm popadał w marazm. Dziś - związek należy do przeszłości, ja zmagam się z codziennością i wiem, że bez esci nie dałabym rady. Odciął mnie dość skutecznie od emocji, zdarza mi się co prawda zapłakac nad moim losem, ale nie jest to fontanna łeż, na szczęscie. Nie mam jakiś wybitnych objawów ubocznych, jestem wyciszona, brak mi apetytu ( akurat mnie cieszy, bo chcę trochę schudnąć) , trochę senna, ale bez przesady. Jedyną uciążliwością jest wybudzanie się w środku nocy, kołatanie serca, naprzemian gorąco, zimno... Jakoś trwam do rana. Lekarz sugerował, bym na małej dawce - 5mg - była przez 4-5 dni brania, a potem bym przeszła juz na 10 mg, jednak po telefonicznej konsultacji na razie jestem na mniejszej dawce, działa, to najważniejsze. Pozdrawiam Was serdecznie!
×