Skocz do zawartości
Nerwica.com

medison31

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez medison31

  1. Porozmawiam z partnerką i dam sprawę zdecydowanie. albo zmiana, albo nie pasujemy do Ciebie. Ale jak teraz rozmawiać, chociaż już to nie pierwsza sytuacja taka i rozmawialiśmy już na ten temat ze sobą, ale sytuacja wraca jak bumerang. Było dobrze pół roku, myślałem i cieszyłem sie że udało się,ale teraz na dniach temat wrócił. Podjąłem i powiedziałem jej że poza całowaniem i przytulaniem ma mnie nie dotykać ciała i ja to samo bede robił co do niej. Czuje wobec niej taki lęk o przyszłość, o naszą rodzinę. nie wyobrażam sobie tak dalej. Ta jej arogancja i pychota jak mówi, że ona ma dom mimo młodego wieku po rodzicach, że ma prace i w jej zawodzie za jakiś czas bedzie sie sporo zarabiać, ze kupi sobie auto, że pojedzie sobie na wycieczkę itp. i wszystko to jest w liczbie pojedynczej, kupi,pojedzie,ma. Zamias mamy, pojedziemy, kupimy. Jest tak, że wynajem właśnie mieszkania, pokoju nie wchodzi w grę, bardziej zostanę u nich za głubka nazwany niż to co ja wygaduje, że tu mamy mieszkanie w bloku to gdzie na wynajem. Jestem przekonany ze ta myśl odpada, muszę szukać innych rozwiązań, ale jakich? To mieszkanie jest mojej dziewczynie zapisane, więc nie pójdzie na wynajem na milion procent. Mielismy isc na sylwestra, dzisiaj do znajomych. nie poszlismy bo moja dziewczyna podjęła decyzję ze bedzie zmeczona po pracy i nie idziemy, wiec zostaje siedzenie przed tv. Motywuje tym, że jest jeszcze w żałobie pół rocznej po ojcu i nie idziemy, ale tłumacze jej ze nie bedziemy szaleć i stoły przewraacać tylko bedziemy siedziem w 4 osoby łacznie zajadać chipsy,małe piwko i w tle bedzie grał tv.tak mielismy rok temu u tych samych znajomych i było spoko, dziś i w tym roku nie, bo raczej to ze bedzie zmeczona po pracy, a żałoba jest przykrywką do tego wszystkiego, takie jest moje zdanie. tak, to prawda odnośnie seku, na początku były chęci ale wszystko się rozjechało dalej przez ten czas. Jedynie jak w partnerstwie spanie ze sobą, dotykanie wzajemnie,buziaki,czasem ale to bez sexu pozwilmy się dotykać w intymne miejsca i to wszystko. Obawiam się życia po ślubie z moją dziewczyną,tzn do tej pory mam obawy, że będzie się nam wtrącała jej mama w życie, że jej córunia pójdzie za nią bardziej niż za mną,że twierdzi i jest przekonana że przed ślubem to nie ale po ślubie żeby mieć wspólne konto bankowe, że jesli innaczej to żeby się nie żenić jesli tak. To co ja mam dla wspolnego konta się żenić? a wiadomo ze zycie i rachunki to normalna rzecz, Moja dziewczyna jak i mama że mocno rozpieszczona bo do tej pory wszystko mąż zapewniał i to dostatnie, więc nic nie brakowało i powstało rozpieszczenie, nic innego.
  2. Witam Chciałbym opisać wam sytuację,proszę serdecznie o parę dobrych rad. Mam problem z dziewczyną. znamy się 3 lata poznaliśmy się na jednym z portali internetowych. Przez rok czasu przyjeżdżałem do niej często, później postanowiliśmy, że zamieszkam u niej z jej rodziną, mamą i tatą. Zostawiłem rodzinę swoją, znajomych,pracę i wyjechałem do niej ponad 200km aby się poznać bliżej, czy też wiadomo razem być do końca życia, jeśli to ta dla mnie osoba. Dodam że różnica wieku pomiędzy nami jest różnicą 6 lat,jestem starczy od mojej dziewczyny o 6 lat. Czy to jest problem w związku?,mam znajomych co i po 7-8 mają różnice wiekową i już mają własne rodziny i dzieci. W czym problem. Od dwóch lat mamy ze sobą problem. Moja dziewczyna jest bardzo rozpieszczona przez rodziców,szczegolnosci mamę, nie wiedzę jej jako dalszej kandydatki na żonę,gdyż obawiam się że nie damy rade oboje,Jej mama wszystkim nas wyręcza, bo chcę pomóc, ale to wyreczanie jest we wszystkim, razem z robieniem posiłków wszystkich, ingeruje w nasz zwiazek, a gdzie idziecie, a musicie,zostancie w domu itp, Mam tego dosyc poprostu. Jest to dobra kobieta ale z braku zajęcia mieszkając w bloku we wszystko nam sie miesza, za nas chce wszystko robić, nawet uklada nam ciuchy w szafach. Ale zwrócić uwagę no to jaak, bedzie obraza, foch i nie wiem co jeszcze. Moja dziewczyna jest mega rozpieszczona przez rodziców, starsze rodzenstwo, nie widze jej jako potencjalnej kandydatki na żone. Twierdzi, że ją do wszystkiego zmuszam i się czepiam że np. zupy czy czegoś innego nie ugotuje, bo zrobi to mama,więc po co. a jak mam zatem rodzinę założyć i tak zyc. ze po ślubie sie zmieni?,wątpie. Nie wiem i obawiam się że cokolwiek potrafi. Ja w nasz zwiazek daje wszystko co potrafie, zostawiłem rodzine, dom, i takie skaranie mnie doczekało. A mniędzy nami różnie, nie dogadujemy się, ciezko to idzie. Mam wrazenie jakbym rozmawiał z kimś z gimnazjum,ja mówie swoje-przyjmieć do wiadomości i za jakiś czas znów to samo od nowa. Mieszkamy razem prawie dwa lata, nie czuje zeby była za mną, a bardziej z swoja mamą wszystkie decyzje podejmują, a ja się czuje jak koło u wozu.Nie ma między nami sexu od 3 lat,poza tylko dotykaniem się, spaniem razem, buzi-buzi i to wszystko. Czy wy tez tak macie w zwiazkach?., zawsze coś że jak to zrobie, to rzucę, ze moze jutro, po okresie, teraz jest to że juz po ślubie współżycie, juz nie ufam jej w tej materi, ze po slubie. Wszystko w naszym zwiazku stało mi się obojętne. Proszę powiedzieć co dalej jak dalej ten związek prowadzić,utrzymać,tłumaczyć sobie.Ciezko mi juz nie daje rady.
×