Skocz do zawartości
Nerwica.com

worm370

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia worm370

  1. Przeczytałem Twoją historię. Nie łatwo masz i musi Ci być naprawdę ciężko, na Twoim miejscu nie wiedziałbym co robić, z rodzicami różnie zależy od tego czy jak wyjedziesz to czy bardzo Ci będzie za Nimi tęskno. Może być tak że wmawiali sobie taką wersje wydarzeń, zrzucali wszystko na Ciebie i dla Nich aktualnie może być to jedyna możliwa prawda,, tak działa mózg, jak sobie wmówisz że jesteś w czymś bardzo zła to prędzej czy później w to uwierzysz, Ja tak przynajmniej mam dlatego staram się myśleć pozytywnie i ewentualnie radzić sobie z rozczarowaniami.Z przyjacielem albo bym odbył poważną rozmowę na ten temat bez ogródek wylać z siebie całą frustracje i zobaczyć Jego reakcję, być może On jest nieświadomy Twoich odczuć i nie widzi tego tak jak Ty, czasami wystarczy kogoś uświadomić o błędach i myśl o tym że ktoś mu to wypomniał będzie hamować kolejne, wiem że już mu dawałaś o tym znać ale może nie zrozumiał, tak bywa. może ocenisz moją sytuację? kilka razy zdarzyło mi się stracić nad sobą panowanie przy dziewczynie, tylko przy Niej. Dzisiaj spędzaliśmy sylwestra razem u mnie we dwójkę, było pięknie i wgl(nadmienię że jesteśmy razem od półtora roku i to jest dość poważny związek) oczywiście podchmieliliśmy się winem i szampanem. Lecz oczywiście musiało się coś sp********. Pokłóciliśmy się , o drobnostkę, nie spodobało mi się że zaczęła sprzątać u mnie w domu, bo Ona nie pójdzie spać jak jest nieposprzątane, ja byłem w tym momencie na wyczerpaniu, marzyłem o ciepłym łóżku i o przytuleniu się do ukochanej. Tak się pokłóciliśmy że Ona zaczęła się ubierać i mówi że idzie do domu, i w tym momencie coś we mnie pękło, od dłuższego czasu mamy poważne konflikty, co krok się kłócimy i godzimy, już popadliśmy nawet w monotonię, nie mogłem skontrolować płaczu( tak może to się wydawać dziwne i wgl, mężczyzna płacze, czasem tak mam) w myślach tylko " znowu? znowu? w wigilię się pokłóciliśmy , w sylwestra, ile jeszcze?" nie chciałem wyładowywać agresji na Niej, co i tak parę razy podniosłem głos, zacząłem wałic ręką w ściane, mam płyty kartonowo gipsowe i jak uderzyłem to aż pękła, oczywiście nic nie poczułem bo byłem wstawiony ale o dziwo nawet mnie to nie zatrzymało i waliłem dalej, dziewczyna sie przeraziła, ja dalej płacząc uspokoiłem sie i poszliśmy spać. i tu taj moje pytanie, mam objawy : - ciążenie ku byciu uwikłanym w intensywne i niestabilne związki, prowadzące często do kryzysów emocjonalnych, - nadmierne wysiłki uniknięcia porzucenia, co z tym robić, jak mam w takich sytuacjach uspokajać się, iść do psychologa i zacząć się leczyć?
×