Skocz do zawartości
Nerwica.com

Michael

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Michael

  1. Wiesz że doszedłem do podobnych wniosków Wzbudzanie zazdrości to cos co staram sie robic juz od dawna bo ona jest o mnie zazdrosna nie mniej niz ja o nia. obawiam sie ze drugi plan nie wypali bo gdybym cos takiego powiedzial to po prostu dostane po twarzy i ona stwierdzi ze nie jestem nic wart. Pierwszy plan jest calkiem dobry, sam szukam kogos z kim mogłbym sie zaczac spotykac po to zeby zwrocic jej uwage na siebie i zeby to ona sie zaczela o mnie starac, bo to naprwde skutkuje. ale to jest troche niemoralne i nie w porządku. Musze po prostu doprowadzic do tego zeby ona zabiegała o moje względy i dzieki temu moge sie wiecej dowiedziec co tak naprawde ona o mnie sądzi.
  2. Witam. Anand, zgadzam się z Toba w 100% że posiadanie przyjaciółki w której się jest zakochanym to straszna sprawa. własnie jestem w takiej sytuacji, strasznie cierpie. Ja jestem dla niej kimś naprawde ważnym, zawsze może na mnie liczyć, mówi mi wszystko,jak nikomu innemy, zrobiłaby dla mnie naprawdę dużo. Ja robie dla niej wszystko i gdy idziemy na imprezę ona nagle flirtuje z kimś innym, mnie olewa totalnie, czuje się jak ostatni śmieć, nikomu nie potrzebny. Najgorsze uczucie jakiego w życiu doświadczyłem. Jestem już na tym etapie desperacji że postanowiłem jej o tym powiedziec. Wóz albo przewóz, bedziemy razem, albo nie będziemy się znac. I tu pojawia się wielki problem, boje sie że nie sprostam. Ona jest doswiadczona, ja nigdy nie miałem dziewczyny. Boje sie kontaktu fizycznego z nią. Boje się że sie zbłaźnie. Panicznie się boje i to mnie paraliżuje. Nie mam pewności że ona na pewno by mi powiedziała "nie". Wydaje mi sie że jest szansa ale ja jestem takim nieudacznikiem że nie potrafie się przekonać.
  3. Michael

    Depresja objawy

    Cześć, jestem tu nowy, zdecydowałem się podzielić się z Wami swoimi swoimi problemami i licze na pomoc, szukam odpowiedzi na pytanie co się ze mna dzieje. A dzieje się coś dziwnego. Wypełniając testy wychodzi na to że mam depresję. Jestem wciąż zmęczony, bardzo zestresowany, życie często jest dla mnie po prostu męczące. Jednak zdarzają się momenty kiedy bywam szczęsliwy, np spotkanie ze stara sprawdzoną grupą przyjaciół. Czasem bez powodu mam lepszy dzień. Staram się funkcjonować w miarę normalnie, 3 tygodnie temu rozpocząłem studia. Mam jednak dwa poważne problemy, jeden jest niezależny ode mnie(choroba w rodzinie), z drugim zaś po prostu nie wierzę że mogę sobie poradzić a strasznie mnie męczy. Najgorsze i najdziwniejsze jest to że ja sam pogorszam swój nastrój. Gdy myśle o tych problemach, wpadam w głeboki dół, płacze, włączam zamulasta muzykę i wcale nie chce się z tego dołu wydostać. Wtedy nie jestem zdolny do jakiegokolwiek działania, to mnie paraliżuje. Dopóki te problemy istnieją to ja jakby nie chce, nie potrafie byś szczęsliwy. Wole płakać. Taki dół zdarza sie prawie codziennie. Do tego dochodzi wiele innych spraw i coraz częście mam wrażenie że moje życie nie ma sensu. Nie wiem czy to depresja czy nie. Miałem już problemy ze sobą zazwyczaj po jakimś czasie mijały. Teraz ten dziwny stan trwa już ponad pół roku. Co o tym sądzicie? Pozdrawiam
×