Czesc wszystkim. Mam problem bo czuje ze jestem Przepalony. Jaralem trawe od dilera przez ok 2 lata codziennie. Szlo wszystko git dopoki nie zorientowałem sie ze to mnie niszczy. Moj przypadek jest jakis wyjatkowy. Otoz od jakiegos roku zaczalem coraz mniej rozmawiac z ludzmi, chodze jakis zjebany ciagle, nic mi się nie chce, w domu z rodzicami jakaś ciągła spina, z ojcem nie mamy wspólnego języka-nasze rozmowy wyglądają prosto co w szkole?, no spoko. nikt nie bierze mnie nA poważnie, od pol roku , od kiedy skończyłem szkołę nie potrafię sie odnaleźć. Juz myślę ze to depresja i mam jej objawy. W głowie czuję ciągle jakiś mentlik. Nie potrafię sie skupić a i z logicznym mysleniem mam problem. Nie potrafię znaleźć pracy bo mieszkam na wsi do najbliższego miasta mam dopiero 30 km . Moi kumple ze stałego otoczenia cpaja grubiej, wala fete non stop, ciagle ich widzę na pizdzie. Ja tez z nimi jeszcze nie sawno ćpalem max z 10x w życiu ogólnie bo oni tez to robili to i ja. Ogolnie stałem sie tak przyjebanym człowiekiem że sam już siebie nie poznaje. Wbilem sobie ze moj stan jest jakas kara za branie i palenie. Z pamiecia krotkotrwala to jest masakra. Na dzien dzisiejszy nie pamiętam ostatnich 2 lat jedno co w głowie widzę to to ze palilem. sam spróbuję sie leczyc lekiem antydepresyjnym trazodon to czy jest szansa ze wyjde z tego i obudze sie z ponad 2 letniego letargu? Chcę w końcu przestać cpac i zaczac zyc lecz w tej chwili jestem na dnie