witaj
jestem tu nowa ale postanowiłam odpowiedzieć na twój post.
mój mąż jest uzależniony. pali marich... od zawsze. jestesmy razem ponad 10 lat-8 lat po ślubie.
Mamy dwójkę dzieci i tylko one mnie jeszcze trzymią w tym miejscu gdzie jestem. chociaz wysiadam już psychicznie. mój mąż twierdzi że uzalezniony nie jest, KŁAMSTWO!!. nigdy nie chciał się iść leczyc i nigdy nie pójdzie. zycie z takim człowiekiem to koszmar. sama nie wiem dlaczego jestem z nim tyle lat. chyba dla dzieci. jezeli osoba ma problem i go nie widzi,nie chce sie isc leczyc to niestety nie ma szans na udane zycie....