Skocz do zawartości
Nerwica.com

BGC

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez BGC

  1. BGC

    koniec

    K. UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaa dziekuje
  2. BGC

    pomoc - warszawa

    Czesc! Zdecydowalem sie na napisanie tutaj poniewaz juz sobie nie radze. Kompletnie. Jestem w takim momencie swojego zycia, ze stracilem z oczu siebie samego. Moje mysli mienią sie w coraz ciemniejszych barwach, boje sie. Sam siebie sie boje. Zupelnie nie wiem kim jestem. Potrzebuje pomocy. Niestety nie stac mnie na psychologa, to wykluczone. Zapisanie sie na fundusz tez raczej nie wchodzi w gre (poza tym, pewnie trzeba odczekac swoje, a ja nie wiem jak dlugo to zniose). Zresztą psychiatra i jego pigulki to chyba nie do konca to czego potrzebuje. W sumie nie wiem czego potrzebuje. Chyba kogos, z kim moglbym porozmawiac, kto zrozumialby i wytlumaczyl jak znalazlem sie w tym bagnie i pomogl sie z niego wydostac. Chociaz wskazal droge, albo pomogl na tyle, zebym sam mogl ją odnalezc. Chce poznac siebie, chce to wszystko zmienic. Potrzebuje rozmowy, a do komputera nie jestem w stanie wystukac tego, co chce wyrzucic z siebie. Czy ktos wie, gdzie moglbym sie z tym udac?
  3. BGC

    potrzeba

    A przekonasz mnie, że warto? Szach - mat.
  4. BGC

    potrzeba

    potrzebuje z kims porozmawiac. teraz, dzisiaj. jesli czujesz sie na silach prosze napisz na priv
  5. BGC

    potrzeba

    Witam! Kiedys juz pisalem na tym forum, w innym wątku, z innego konta. Sam nie wiem dlaczego zaczynam nowy temat, skoro od tamtej pory nic sie nie zmienilo. Wtedy pisalem bardzo duzo, dzis jakos nie potrafie. Od 2,5 roku nie zyje. Po maturze schowalem sie przed swiatem i od tej pory mnie nie ma. Trace prawdopodobnie najlepsze lata mojego zycia na wegetowaniu w samotnosci z dnia na dzien, od posilku do posilku, od filmu do filmu. Boje sie wychodzic i nie umiem wychodzic. Brakuje mi mobilizacji i sensownych argumentow, ktore przekonalyby mnie, ze powinienem to zrobic dla siebie. Bezustanna gonitwa autokreacji sprawila, ze zapomnialem, a moze nawet nie nigdy nie poznalem, swojego prawdziwego ja. Nie wiem kim jestem. Nie wiem czy to internet zabral mnie, czy to stalo sie zdecydowanie wczesniej. Zyje w swiecie przekonan, ktory nigdy nie pozwoli mi na polubienie siebie. Schowalem sie przed swiatem i calą tą presją ktorą sam sobie narzucam, bo tak mi wygodnie, tu czuje sie bezpiecznie. Wyjscie rowna sie rozczarowanie wstyd. Ale ja chce, ku.rwa, ja chce zyc.
×