Skocz do zawartości
Nerwica.com

grzesiekk96

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez grzesiekk96

  1. Mam problem z rodzicami, jestem 18 letnim chłopakiem. Nie umiem dobrze opisywać, ale jest koszmarnie źle, aczkolwiek zdarzają sie momenty gdzie jest troszkę stabilniej. Ale obecnie jest tragicznie. Drą się na mnie, wyklinają, wyzywają, a nic nie robię złego. Matka krzyczy na całą wieś o byle co, wyklina itd. Raz że piwo sobie spróbowałem w domu sam to ,, ty h**, zaje*** ty .... i tak mnóstwo..." ojciec to samo, dzisiaj przypadkiem wywaliłem piach, myślał że specjalnie wyklinał mnie całą godzinę pytam jak człowieka ,,ale czemu tak przeklinasz, powiedz co ja ci zrobiłem" ,, a on ty hu** masz 18 lat i nie wiesz, ty h***, i tak w kółko i tak zawsze jest ze wszystkim... a ja mówię, no powiedz, z nimi sie nie da porozmawiac jak z ludzmi, opieraja sie na przeklenstwach, nie wytłumaczą (wczesniej mu poweidzialem tylko ze poco tyle robisz, bo ciagle upieksza dom cale zycie, a nigdy nie wziął mnie nawet na wycieczke nigdzie.." to to go zdenerwowalo chyba, i tak zawsze jest nie da rady z nimi normalnie, klną itd. To jest jakies irracjonalne tego nie da sie opisac...Czemu tak robią, co to za choroba moze byc (jestem grzecznym chlopakiem, nie pije, nie pale itd. potrafie pogadac, ale z nimi sie nie da... czasem, rzadko sie da, ale naprawde rzadko) ciagle tak jest jak opisalem.... Dodam, ze mojego ojca ojciec moze mial wplyw na to? Kazal pasc krowy, ponoc gnębił chyba matke, jego tez?? A z kolei matki ojciec byl alkoholikiem chwile (ale bylo ich 7 i nikt tam nie jest jakis nienormalny) matka leczyla sie tez hormonalnie, bo nie mogla miec dziecka... Jestem adoptowany, w 7-8 miesiacu bodajze... Co robic? Da rade sie wyprowadzic i przezyc jakos w jakims akademiku? Bo za rok studia to i tak mnie juz tu nie bedzie, ostatnio nawet mialem momenty, ze mysle ale bedzie mi smutno w tym ... do domu, bo jestem strasznie wrazliwy, ale jednak teraz jak najszybciej bym stąd wiał... i chcialbym sam na stancji/pokoju, bo internat to nie wiadomo kogo sie trafi... Fajnie jakbym jeszcze poznal tam jakas dziewczyne, to byloby juz bardzo fajnie... miałbym ich gdzieś, ja juz tu nie wytrzymuje
×