Skocz do zawartości
Nerwica.com

Imho

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Imho

  1. Witam serdecznie wszystkich użytkowników forum i proszę o pomoc w określeniu co mi właściwie dolega. Być może ktoś będzie mógł wesprzeć mnie jakąś radą, może sam/a coś takiego przchodził/a Około pięciu lat temu rozpoczęła się ta przypadłość i trwa z różnym nasileniem do dzisiaj Przypadkowo wpadł mi w ręce artykuł o wirusie hiv, sposoby zarażenia, objawy itp. Mimo że nie miałem "twardych dowodów" żeby takowego zarażenia się obawiać, począłem bacznie doszukiwać się objawów które mogłyby u mnie wystąpić, posiłkując się Encyklopedią zdrowia. Wskutek wywołanego stresu wystąpiło przemęczenie i specyficzne bóle głowy w okolicy szyi i wokół nosa. Nie będąc świadom przyczyn tych dolegliwości rozpocząłem gonitwę po lekarzach najróżniejszych specjalności, od laryngologa, kardiologa i wielu ogólnych którzy nie widząc objawów chorobowych, ku mojemu zdziwieniu odsyłali mnie z kwitkiem. Jeden tylko laryngolog zaaplikował mi antybiotyk na rzekome zapalenie zatok. Doszło do tego że trafiłem na obserwację 7dniową do szpitala zakażnego celem rozpoznania co jest co. Po wykonaniu wszelkich badań krwi, gastrofiberoskopii, moczu itd. poinformowano mnie że jestem zdrowy, tylko wskutek stresu nastąpił wstęp do choroby wrzodowej w postaci nadrzerki na dwunastnicy. Wynik badań złagodził moje objawy że nie mam raka, nie grozi mi zawał nie mam hiv.Przydatna była równierz wizyta u szpitalnego psychologa gdzie skierował mnie lekarz prowadzący. Po wyjściu ze szpitala zacząłem jeździć na rowerze na długich dystansach 50km i więcej aby wspomóc swój organizm. Jednak wszędzie gdziekolwiek nie byłem towarzyszyła mi chorobliwa obawa przed hiv. Gdy dotknąłem klamki w miejscu publicznym a miałem uszkodzony naskórek ręki, bacznie obserwowałem czy nie ma tam krwi, nie mówiąc już o zabiegu pobrania krwi i strachu z tym związanym bądź wizyty u dentysty. Do tego dochodził strach przed samym strachem że te myśli spowodują że coś takiego naprawdę może się mi zdarzyć Lecz w około 3mcy temu w ręce wpadła mi książka Anselma Gruna dzięki której mogę rzec że pokonałem w dużym stopniu te lęki Lecz na miejsce starych pojawił się nowy rzekłbym jeszcze silniejszy. Przeglądając internet wszedłem na strony gdzie opisane były przypadki ludzi zakopanych żywcem w grobie, uzupełnione opisami z oględzin po otwarciu grobu. Pchnięty przez ciekawość rozpocząłem czytanie różnych wyszukanych w tym temacie artykułów i doszło do tego że mam wizję jakobym sam budził się w szczelnie zamkniętej trumnie. Strach przed tym paraliżuje mnie i mam duże kłopoty z zasypianiem. Zacząłem również wyszukiwać infotmacji na temat w jaki sposób dziś przwprowadza się ustalenie zgonu, czy jest możliwe zaistnienie takiej sytuacji. Poinformowałem żonę i matkę żeby w razie mojej śmierci przeprowadziły kremację zwłok. Staram sam sobie wszystko tłumaczyć wypytując wielokrotnie bliskich czy spełnią moją prośbę i w sumie tylko dzięki nim daję sobie jakoś radę. Jak z tym walczyć, co to za dolegliwość, czy to jest jakieś przeniesienie wcześniejszych lęków na nowy grunt. Byłem również dwa dni temu u psychologa który nieco mnie uspokoił, mówiąc że w moim wieku (30lat) taka sytuacja wogóle nie powinna mnie zajmować i że jest to nie możliwe na dzień dzisiejszy, by doszło do czegoś takiego. Lecz wspominając nikompetencję niektórych lekarzy z którymi miałem styczność wcześniej podjudza w mojej głowie tą nieszczęsną wizję. Co o tym myślicie, proszę o pomoc.
×