nerwicę mam od 16 roku życia ... od tamtego czasu leczyłem się z przerwami w cyklach ok 2 lat rok przerwy 3 lata 2 lata przerwy itd... dzisiaj mam 35 lat ostatni raz paroksetyne brałem jakieś 3 lata temu.
także jestem teoretycznie pod stałą opieką jednego psychiatry. I owszem kiedy biorę paro jest idealnie ... później oczywiście kiepsko się z niej wychodzi a po wyjściu spokój na 2 - 3 lata a teraz widzę znowu się zaczyna ale tym razem chciałbym powalczyć bez farmakologii bo chcę wątróbkę trochę podratować. Oczywiście teraz już robiłem wszystkie badania krwi, ekg, holter, USG jamy brzusznej na którym wyszło że mam stłuszczoną wątrobę więc zmieniłem nawyki żywieniowe wynikające z szybkiego trybu życia i pracy dołączyłem sport regularnie etc. I jest lepiej a będzie bardzo dobrze ale w związku z tym nie chciałbym obciążać wątroby jakimiś pigułami.
co do skóry to nigdy tak wcześniej nie miałem ... tzn miałem różne parestezje pieczenia swędzenia drętwienia ale takich objawów jak opisane przerażające ukłucie - szczypanie - jak porażenie prądem nie miałem. Oczywiście obmacuję się w tej okolicy wnikliwie i już wymacałem sobie jakieś grudki guzki etc i mam schizę ze to jakieś nowotwory raki itd. masakra :-(