Skocz do zawartości
Nerwica.com

RudaRuda

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez RudaRuda

  1. RudaRuda

    Hey...

    myślę ze jutro ponownie zamknę się w swoim kokonie, i będę załowała że w ogóle o tym wspomniałam... miałam 16 lat gdy tata zmarł nie byłam u specjalisty... uważam ze dorosła osoba powinna być silna... gorsza? w życiu, we wszystkim. tu objawia się nienawiść do samej siebie, nienawidzę wszystkiego począwszy od podejmowanych przeze mnie decyzji, poprzez wygląd zakończywszy na guście.
  2. RudaRuda

    Hey...

    Przepraszam... po prostu pierwszy raz pisze o tym w miarę otwarcie i jest to dosyć poplątane i pogmatwane... Wydaję mi się że początkiem tego wszystkiego jest śmierć ojca, ale od zawsze wiedziałam ze jest ze mną coś nie tak, że jestem inna, zła, gorsza. To był po prostu moment który nasilił to wszystko, kiedy zaczelam to odczuwać znacznie mocniej.
  3. RudaRuda

    Hey...

    Mam 21 lat i na pierwszy rzut oka naprawde fajne życie no ale... tu pojawia się coś na zasadzie: uważaj czego pragniesz, bo jeszcze przypadkiem możesz to dostać. III rok studiuje kierunek którego nie czuje, a na który bardzo chciałam się dostać mam fajną pracę, ale ja wcale nie chce pracować, chociaż usilnie jej szukałam w weekendy jestem kimś kim myślałam że chcę być, a tu sie okazuje ze chyba wcale tego nie lubie ale ludzie mi to wmawiają bo jestem w tym dobra ale chyba czas się otworzyć... w końcu chyba dlatego się tu znalazłam boję się, strasznie się boję, czasami czuję się jakbym była obserwatorem własnego życia, jakbym go nie przeżywała osobiście, tylko automatycznie coś robiła. czasami zaczynam się po prostu trząść i ogarnia mnie bezdech. a czasami po prostu chce mi się krzyczeć, płakać, czuje ze tracę kontrole nad własnym życiem w wieku zaledwie 21 lat... od dawna utrzymuje się to wszystko niby były czynniki przy których to się nasilało, zapewne znam też genezę tego wszystkiego... ale byłam wtedy młoda, myślałam taki okres każdy się wtedy buntował i był nieszczęśliwy- to było modne. a teraz? dlaczego to z każdym momentem mojego życia albo nie ustępuje, albo przybiera na sile? Martwię się że nie poradzę sobie w dorosłym życiu, panicznie martwię się o matkę... uważam że to krok do przodu, to że się tutaj znalazłam. może po prostu musiałam wylać wszystko i puścić to w cyberprzestrzeń? nie wiem. Wybaczcie brak ładu i składu, Witajcie. A.
×