Witam.
Potrzebuje pewnych porad wobec nastepujacej kwestii.
Ogolnie jestem konkretnym gosciem, ktory zna swoja wartosc pewnie pokonuje trudy zycia i jest bardzo pewny siebie..
Natomiast kiedy jestem w grupie powiedzmy 4 i wiecej osob i mam mowic gdzie wszyscy milkna i zaczynaja mnie sluchac i obserwowac, nie potrafie sie skoncentrowac przemawiac (mimo ze mialbym duzo do przekazania), patrzyc ludziom w oczy itd.. Najchetniej wtedy odwracam sie i urywam w pol zdania bo taka sytuacja mnie stresuje.
Nie wspomne juz kiedy mam na jakis zajeciach przemawiac przed cala sala ludzi, wtedy juz wogole wole sie nie odzywac..
Jak to pokonac? I wogole moze jest to jakas choroba albo jest to typowe i ma jakas nazwe w terminologii psychologicznej?