2MinutesToMidnight
-
Postów
20 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez 2MinutesToMidnight
-
-
-
-
Nie, słyszałam dużo kiepskich oceń i w nieskończoność odkładałam Uwielbiam oglądać filmy i staram się na bieżąco ogarniać co robią nowego, ale niektóre filmy są mi po prostu nie po drodze z tych nowszych "bajek" , to "Jak wytresować smoka" podbiło moje serce, ale koniecznie z napisami, genialne akcenty ^ ^
-
Powodzenia, na pewno się spodoba :)
-
U mnie, to autopotret (powiedzmy ), z którego jestem dumna z tego względu, iż baardzo długo robiłam to zdjęcie, żeby nie musieć robić poprawek, żeby po prostu wyszło i wyglądało.. no właśnie, wyglądało :)
-
Uderzam w ciszę
Gniewny teatr
papierowych ról
I milczę
zawiązując sznur
To jest piękne. Krótkie, zwięzłe, bez zbędnego lania wody i daje duże pole do popisu dla wyobraźni odbiorcy. :)
-
Jeśli chodzi o zabawy słowami, to może coś takiego
ŻYCIE KORZENIEM WYRYTE
rzeźbiona twarz
dłutem łez i westchnień
wyrywa się z korzeni
w które wrosła za młodu
rzeźbiona myśl
dłutem znaczeń i nieporozumień
odcina zielone listki
odstające od reszty
rzeźbione ciało
dłutem dotyków i pocałunków
odrzuca zwiędłe kwiaty
korniki wypędza
rzeźbiona dusza
dłutem ignorantów i filozofów
myśli tak pożądanych
tak nieosiągalnych
pod drzewem siada para
pierwszy powiew wiatru
trzymając owoc nie pewnie
smakują pierwszy kęs
-
Te matki często też niestety wychodzą z założenia "Lepiej żeby pił ze mną w domu, niż gdzieś się włóczył z kolegami menelami bóg wie ile", co jest dla mnie jedną z największych pomyłek w myśleniu, a raczej wymówką i przyzwoleniem samej sobie na picie. Bo tak jest lepiej - tylko dla kogo?
-
Ja, jako że nie trawię plastykowych filmów, które nie mają w sobie chociaż odrobiny czegoś do zastanowienia, zazwyczaj odpalam bajki, też po jakiejś tam eliminacji Poleciłabym Odlot na coś lekkiego, bardzo przyjemnie się ogląda i nie jest takie typowo dla dzieci tylko i wyłącznie
-
Ja nad swoją dziarą myślałam bardzo długi czas i nie poszłam i nie zrobiłam go, póki na 100% nie miałam dokładnie całego planu w głowie. Mam już jakiś pomysł na kolejny, ale to nie jest jeszcze to. To jest na całe życie, więc współczuje wszystkim co sobie robią ot tak, bo modne, bo cokolwiek - bo Ci ludzie będą tego żałować.
Z najgorszych rzeczy jakie widziałam, to łyżwa nike na łydce (porażka) i jak gościu przyszedł do mojego kumpla tatuażysty do salonu o pokazał projekt na kartce od zeszytu. Był tam dosłownie nabazgrany byle jak napis "Ramzes". Mój kumpel się pyta, jaka czcionka, może jakiś motyw do tego dodać, cokolwiek. A gościu "Nie, ma być tak jak na kartce". To jest dla mnie dopiero tragedia.
-
Ja mam takie coś u siebie
Jest tutaj dużo różnych rzeczy, przede wszystkim rok urodzenia mojego dziadka na kostkach i nieśmiertelne "amor fati" Nietzschego.. taki mało kobiecy, konwencja celowo oldschoolowa - nie wszystkim się podoba, ale ja jestem nim zachwycona i aż czasami żałuję, że mam go na plecach, bo nie mogę na niego spoglądać
-
Tematów do wyboru jest sporo, ale wszystkie są o chorobach fizycznych wpływających na psychikę - temat mocny, każdy jeden, ale zajęcia mam z psychiatrą, a nie z psychologiem i stąd zapewne takie podejście do tematu. Guzy mózgu są chyba z tego najbardziej interesujące i rozległe, ale mam potworny problem z literaturą :/
-
-
To tylko na plus dla Twojej jakości życia :)
Próbuję się tutaj powoli odnaleźć, ale tyle tematów, tyle pomysłów i chęci, ale brakuje mi jeszcze troszkę odwagi
-
Chyba zaraz zmienię avatar, skoro aż tak źle się Wam wszystkim kojarzy
-
Zaczynałam już w podstawówce, pisząc grafomańskie teksty piosenek będące prawie tłumaczeniem istniejących już tekstów zespołów amerykańskich Ale im więcej pisałam, tym więcej wprawy nabierałam, natrafiłam w liceum na świetną polonistkę.. i jakoś poszło :) Mam tego sporo, ale chciałam się na początek podzielić czymś chyba najbardziej osobistym i jednym z niewielu moich wierszy, które są w 100% napisane na podstawie własnych doświadczeń.
Miłego czytania i mam nadzieję, że się spodoba, jeśli komuś chciałoby się czytać moje wypociny, zamieszczę więcej.
śmierdzę trupem
leżę naga skulona
bez grama sztuczności makijażu
bez żadnej maski
na twarzy pustka w oczach pustka
nie czuję nic
obojętność jako samoobrona ostateczna
przed tym co nieuniknione
ucieczka przed cierpieniem
przed którym i tak nie ucieknę
wyciągam rękę i kreślę
na brudnej podłodze imiona
trzy imiona i
trzy daty
trzy punkty zwrotne
gdzie ten ostatni
był gwoździem do mojej trumny
dla odmiany
śmierdzę trupem
są dni w których
czuję że gniję
od środka
śmierdzę trupem
choć są dni w których
pachnię się lawendą
i udaję zwykłego człowieka
bo przecież można umrzeć na
przeróżne sposoby
można umrzeć
z rozwalonym łbem
gnijąc miesiąc w swoich najgorszych ciuchach
można umrzeć
w sterylnym szpitalu
we śnie z uśmiechem na ustach
można umrzeć
samemu wybierając miejsce
i czas
i las i linę i porę dnia
a można też przecież
umierać z dnia na dzień
tkwiąc w bezrefleksyjnej egzystencji
topiąc się w rutynie jak w wyjątkowo
lepkim bagnie
z którego nie ma już wyjścia
zakładając garnitury
i firmowe uniformy
zatracając z dnia na dzień cząstkę siebie
swojej indywidualności
i swojej duszy
jeśli jeszcze tęsknisz
za porywami emocji
za delikatnym drapaniem
dreszczem przez całe ciało
jeśli jest jeszcze wspomnienie..
.. jest i nadzieja.
edit:
proszę o przeniesienie tematu do odpowiedniego poddziału, dopiero zauważyłam, przepraszam :)
-
Wybacz, to jest jedna z moich pasji, najlepszy środek uspokajający i cudownie inteligentne stworzenia, które rozumieją więcej, niż się ludziom wydaje
-
Witam wszystkich serdecznie na tym forum. Znalazłam je dzisiaj i od razu postanowiłam się zarejestrować.
Studiuję psychologię, ale nie jest to główny powód, dla którego tu jestem - na pewno przyprowadził mnie on tutaj, jednakże psychologii też nie studiuję bez powodu.
Nie mam stwierdzonej żadnej choroby, nie byłam nigdy u psychologa (chociaż parę razy było mi to, powiedzmy, sugerowane przez bliskie osoby). Czytając jednak tematy na tym forum widzę, że w wielu sytuacjach nie jestem sama. Chociaż u mnie chyba najbardziej męczące jest nagromadzenie pewnych wydarzeń, sytuacji i problemów w dość krótkim przedziale czasowym. Efektem jest to, że nie jestem w stanie zawsze ogarnąć tego, co się we mnie dzieje, bez rozmowy nie jestem w stanie poukładać moich miliona myśli na minutę w jakies konkretne zdania, a nie tylko urywki emocji, które przytłączają, gdy nie znajdą ujścia.
Nie wiem czy powitalny temat to dobre miejsce na uzewnętrznianie się, więc skończę na tym ogólnikach i wyrażę nadzieję, iż zatrzymam się tu na dłużej :)
-
Witam.
Z samego początku chciałam przeprosić za to, że piszę tutaj w sprawie tak trywialnej w porównaniu do tego, z czym borykacie się tutaj na forum. Myślę też, że może łatwiej będzie mi zacząć, jeśli zacznę od konkretu.
Jestem studentką pierwszego roku psychologii (i tak jak w większości przypadków nie wybrałam tego kierunku przypadkowo) i poszukuję informacji, publikacji i książek dotyczących zaburzeń psychicznych u ludzi, którzy mają guzy mózgu. Jeśli ktoś z Was ma jakieś doświadczenia i chcieliby się podzielić, także byłabym wdzięczna.
Mam nadzieję, że tą prośbą będzie mi łatwiej "wkręcić się" na to forum.
Dziękuję z góry za wszelką pomoc :)
Filmy i seriale
w Off-topic
Opublikowano
Dopiero ostatnio się zapoznałam (trudno mi się nadal przekonać do Afflecka ). Strasznie zjechali film za fabułę jak w telenoweli i duże nieścisłości historyczne, ale szczerze powiedziawszy przyjemne się ogląda i trzeba mieć do tego podejście jako do filmu fabularnego, a nie dokumentalnego i tyle