Skocz do zawartości
Nerwica.com

Entrophy

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Entrophy

  1. Witajcie! Jestem nowy na forum więc wypadałoby się przywitać :) Od prawie pół roku zmagam się ze stanami lękowymi związanymi z sytuacjami w których muszę przez dłuższy czas stać, siedzieć w jednym miejscu. Zawsze po około 30 minutach przebywania, np w kościele, na wykładzie, w restauracji z przyjaciółmi, nawet ucząc się w samotnosci, zaczynam odczuwać dyskomfort który szybko przemienia się w poczucie lęku. Przeważnie: - Odczuwam że jest mi coraz słabiej, mimo że nie chce mi się spać. - Zaczynam odczuwać przymus wykonywania ruchów (stopami, rękami, muszę "cokolwiek" robić, choćby nawet wyjąć zeszyt, schylić się po coś, zmienić pozycje siedzenia). - Tiki nerwowe , u mnie : nerwowe odbijanie powietrzem, ruch karkiem (nieco w bok) (bardzo uciążliwe, nie jestem w stanie tego powstrzymać) - Jeśli nie mogę opuścić nagle swojego "siedzenia" np. podczas spotkania, sprawdzianu. To po jakimś czasie odczuwam spory spadek ostrości widzenia, nie jestem w stanie przeczytać tego, co normalnie odczytuję poza lękiem. Nie mogę na niczym skupić wzroku, ogółem nie mogę na liczym się skupić (a bardzo chciałbym w tych momentach = głównie mam na myśli wykłady). Całego mnie pochłania nadpobudliwość i poczucie dyskomfortu. Krótka historia: 1.Zaczęło się to przed maturami, czułem że w pewnych momentach "słabnę" i mam poczucie jakbym miał zemdleć. 2. Byłem u lekarza, zrobili mi wszelkie badania w kierunku serca, tarczycy, morfologie, wyszło ok. Stany się pojawiały coraz częściej. (Myślałem że zapadłem na jakąś poważną chorobę) 3. W szczytowym momencie nie byłem ponad tydzień w szkole, odczuwałem lęk nawet przy wyjściu z pokoju (nie wiadomo tak naprawdę z jakiego powodu, nigdy nie miałem fobii społecznej, jestem bardzo towarzyską osobą) 3. Lekarz uznał to za stres przed maturą, dostałem citalopram, brałem 2 miesiące. 4. Pomogło mi to zniwelować sytuacje stresowe na tyle bym wrócił do szkoły, i mógł w miarę normalnie żyć. 5. Matury napisałem na dawkach afobamu. (przepisał lekarz doraźnie) 6. Po maturach nauczyłem się paru technik relaksacyjnych. Nie musiałem przebywać dużo w jednym miejscu (siedzenie w szkole). 7. Właściwie całe wakacje przeżyłem bez leków (dalej odczuwałem dyskomfort siedząc w jednym miejscu, lecz tak sobie organizowałem dni, by być bardzo aktywnym) 8. Dostałem się na studia, muszę siedzieć 4h w jednym miejscu na wykładach i wszystko wróciło. (Nie potrafię iść na uczelnie bez 0,25 afobamu, po prostu nie jestem w stanie nic zapamiętać, tak się trzęsę) Teraz zdałem sobie sprawę że sprawy poszły za daleko, bo nie mogę przejść studiów na alprazolamie (podobno uzależnia, oczywiście w weekendy i dni wolne nie biorę) Czy ktoś z forumowiczów mógłby mi pomóc , co powinienem zrobić, by to zwalczyć? Czy moje objawy to nerwica, czy zwykła nadpobudliwość? Jak mogę z tym walczyć? Z tego co zaobserwowałem mój lęk skupia się wokół: - Zasłabnę! (przewrócę się, stracę przytomność) - Inni ludzie zauważą że mam tiki nerwowe i będą się śmiać (to podwyższa lęk automatycznie) - Uduszę się, zabraknie mi tlenu, serce mi wysiądzie jak będe tak się denerwował. - Nie mam możliwości ucieczki, gdybym przestał panowac nad lękiem, to musiałbym uciekać np przez cały budynek... (wiem że to dziwne, ale ja zawsze w nowym miejscu przygotowuję sobie plany "ewakuacji" , na wypadek gdybym nie opanował lęku) I na koniec parę informacji: - Robiłem badanie Holter 24h, wszystko ok - Robiłem badania w kierunku tarczycy, nerek, itp... wszystko ok - Uzupełniam magnez i witaminy z grupy b6 (nie zmieniło to mojej sytuacji) - W nocy potrafię zasnąć, kiedy jestem sam i rozluźnię mięśnie, to potrafię się wyciszyć. - Nie odczuwam objawów depresyjnych związanych z nastrojem, wręcz przeciwnie, mam siłę do aktywności i do walki z tym.
×