nie umniejszając BROŃ BOŻE Twojego problemu z alkiem, upijanie się z kumplami, w weekendy nie jest niczym "innym". 99% młodzieży (niestety) prowadzi taki tryb życia...
niestety zaczyna być to problemem gdy zaczynamy "dorosłe życie" tj. chodzimy do pracy, planujemy rodzinę, dziecko...
na takim etapie jestem właśnie ja...
za chwilę będę miała ślub, potem chcę bardzo, bardzo dzidziusia (czuję, że będzie moim wielkim ratunkiem - w końcu ktoś bezwarunkowo będzie mnie kochał, będę miała dla kogo żyć) i w tym wszystkim co jakiś czas (w momencie gdy pojawiają się jakieś pierwsze oznaki depresji...) sięgam po alkohol.
zresztą właśnie wróciłam ze sklepu...
nie ma nikogo w domu...
nikogo nie skrzywdzę...