Tomek_Jaw

Witamy i zapraszamy

Dziękuję za słowa otuchy tylko ile mogę czekać na moment aż esci zacznie działać... to jest nie do zniesienia no i właśnie co potem kiedyś trzeba odstawić i to wszystko wróci.

Bo cały czas będzie do mnie wracać to co zawaliłem :-( Taki już jestem. Mam wielką ochotę skończyć z tym wszystkim, w sumie to już od tygodnia taką mam. Przepraszam za zanudzanie, potrzebowałem się po prostu wygadać.

Ja właściwie nie widzę jakiejś możliwości wyjścia z mojego beznadziejnego stanu... czuje też że znikam z każdą chwilą tak samo jak moje problemy i zaległości wydają się coraz większe ale nie mam kompletnie siły aby wziąć się za pracę... wy chociaż sobie jakoś z tym radzicie.