Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jaker

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jaker

  1. Całe szczęście ojciec najczęściej mnie broni i mogę na niego liczyć, także jeszcze nie jest tak źle. A co do tego pamiętnika... próbowałam kilka razy, zawsze brała i krzyczała "Justyna nie zostawiaj swoich rzeczy na dole" i nawet nie patrzyła co jest w środku. Jedyna nadzieja w tym, że będę ją ignorować kiedy to mi wmawia jaka jestem beznadziejna, bo ja sobie nie dam
  2. Próbowałam, ale do niej nie ma sans dotrzeć. Ona jest zimna jak lód, nic jej nie obchodzi. Przed chwilą przyszła do mojego pokoju i powiedziała, że jestem brudas i ma mnie w nosie sama idzie się kąpać. ;<
  3. No i kolejny problem z matką. Nauczyłam się ignorować jej bezpodstawne obelgi i oskarżenia, po prostu mówiąc jej że jest mi przykro że tak mówi no i po prostu odchodziłam. Ale teraz jest kolejny problem - od kilku dni grozi mi, że za dwa lata jak skończę gimnazjum wyśle mnie do internatu, bo już ma mnie dość... dokładnie tak powiedziała. Nie wiem co o tym myśleć... Co prawda dwa lata to kawał czasu i pewnie zapomni, ale teraz czuję się bardzo dobita i... porzucona, niechciana.
  4. Cieszę się z tego, że marzenia się spełniają, bo naprawdę się spełniają I że mam tak wiernego przyjaciela, że nawet kiedy chciałabym zniknąć bo czuję się brzydko i w ogóle okropnie to on sprawia, że świat jest dla mnie czymś innym i lepszym A co mnie dzisiaj ucieszyło? że wstałam wyspana i o wiele lepiej rozmawiało mi się z ludźmi
  5. Nastaw się dobrze psychicznie! Na takie schorzenia zawsze jest jakiś sposób. Ja na przykład od dwóch lat cierpię na Zapalenie Cewki Moczowej lub inaczej zwane zapaleniem pęcherza. Spędzam kilka godzin na kiblu, że tak się wyrażą - i to w strasznym bólu. Rodzice już sami nie wiedzą jak mi pomóc, a ja znalazłam sposób - dużo pić. Może ty spróbuj zmienić dietę, np. mniej chipsów i innych słodyczy? Może po prostu twój żołądek jest wybredny? Trzymam za ciebie kciuki EDIT: No i może spróbuj odwiedzić lekarza ;>
  6. Mam 14 lat. Mieszkam w okolicy Warszawy. Od dłuższego czasu czuję się jak niechciany śmieć. Kiedy wracam ze szkoły po 8 godzinach lekcji matka każe mi sprzątać, a jeżeli tego nie zrobię, to od razu mam karę. Albo często się też zdarza, że krzyczy na mnie i wmawia mi, że jestem "cholernym gówniarzem który nigdy do niczego nie dojdzie". W takich chwilach człowiek chce się pociąć i zapomnieć, po prostu zapomnieć o wszystkim. No cóż, budzę się, robię lekcję, do szkoły, gdzie wszyscy zwracają uwagę (w złym tego słowa znaczeniu) na puszystość moich włosów, w klasie jestem jak wyrzutek, cały czas wpadają mi złe oceny, chociaż się staram, potem wracam do domu, muszę posprzątać, a jeżeli tego nie zrobię mama znowu na mnie krzyczy i wyzywa, potem idę spać, bo chcę o wszystkim zapomnieć, rano się budzę i znowu to samo. Czuję się tak okropnie że nawet szkoda mi o tym mówić. Jestem zmęczona, a przed chwilą znowu pokłóciłam się z matką i to skłoniło mnie, żeby tutaj napisać. Długo do tego podchodziłam, zarejestrowałam się tutaj miesiąc temu. Matka w dodatku ciągle nakłada na mnie dodatkowe obowiązki: ćwiczenia, korepetycje no i do tego dojdzie noszenie aparatu wyjmowanego. A ja jestem tak wrażliwą osobą, że kiedy ktoś na mnie krzyczy, od razu się rozpłakuję. Nigdzie nie mam bratniej duszy, nie raz po kłótni z rodzicami zdarza mi się rozmawiać z poduszką. Nie wiem już jak sobie z tym radzić, co raz częściej myślę o samobójstwie. Pomóżcie mi, powiedzcie w jaki sposób mogę znowu cieszyć się życiem? Justyna.
×