Skocz do zawartości
Nerwica.com

mariika

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia mariika

  1. Jakie są te wasze powiększone węzły? Miękkie, można je przesunąć?
  2. Każdy z nas jest inny i każdy radzi sobie /bądź nie radzi/ z chorobą inaczej. Myślę, że wpływ na nasze myślenie ma też to co dzieje się wokół nas, to co nas w życiu spotkało, czego sami doświadczyliśmy.
  3. Czy chociaż jedna osoba pisząca tutaj ma tyle objawów chorobowych co ja? Codziennie jakieś nowe pobolewania. Jedne się kończą, drugie zaczynają. Wszystkie badania ok. Hipochondria to paskudztwo.
  4. Witam, jestem tutaj nowa i chciałam opowiedzieć Wam swoją historię z moją hipochondrią. Zaczęła się ona ok. 10 lat temu. Wmawiałam sobie różne choroby (szczególnie te nowotworowe). Robiłam często badania, które nigdy nic złego nie wykazywały. Oczywiście lekarzom nie ufałam, więc musiałam chodzić do dwóch a nawet trzech :/ Wszystko mnie zawsze bolało. Bóle wręcz "chodziły" po mnie po czym wszystko przechodziło. Około 6 lat temu jak zawsze co roku poszłam zrobić usg jamy brzusznej. Okazało się, że mam guza na wątrobie. Dostałam skierowanie na TK. Musiałam czekać ok. 2 tygodni. W tym czasie sami możecie sobie wyobrazić co się ze mną działo. Nie mogłam jeść, spać... Po badaniu TK okazało się, że jest to guz łagodny, ale operacji musiałam się poddać. Od tego czasu moja hipochondria "zaatakowała" mnie ze zdwojoną siłą. Są dni, że o tym nie myślę, wtedy jakoś funkcjonuję. Jednak większość jest tych dni, kiedy obawiam się o swoje życie i każdy ból powoduje czarne myśli. Przez te ostatnie 6 lat bolało mnie dosłownie wszystko, swędziała skóra, miewałam stany podgorączkowe, uderzenia gorąca, bóle pleców, bóle w klatce piersiowej, bóle jamy brzusznej, bóle kości, stawów, bóle głowy... etc. Masakra. W międzyczasie zmarł mój tata na raka Strach przed śmiercią był i jest jeszcze większy. Hipochondria to niszcząca choroba :/
×