Skocz do zawartości
Nerwica.com

justyna83

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia justyna83

  1. Trafiłam tu przypadkiem, bo przed 30 minutami pokłociłam się z męzem..Powód był taki, iz za długo sprawdzałam rzeczy w torebce, a on na mnie czekał w łózku.. Ale może od początku..Nigdy mi moje małe dziwactwa nie przeszkadzały, właściwie to nigdy tak naprawde ich nie zauważałam..Wszystko nasialiło się po dostaniu na studia..Tak mi się teraz przynajmniej wydaje...Zaczęłam wszystko sprawdzać kilkakrotnie..To czy drzwi są zamknięte (potrafiłam kilkakrotnie w ciągu nocy wstać i ponownie to sprawdzić, licząc naciśnięcia klamki), czy na pewno wyłaczyłam gaz w kuchni, przeliczałam kilka razy przed snem ile w portfelu mam pieniędzy, czy mam karty od bankomatu na miejscu,czy ksiązki na połce leżą równo..Gdy do załatwienia miałam jakas wazna sprawe np. w urzedzie, potrafiłam kilkanascie razy przed wyjsciem sprawdzac czy mam ze soba dokumenty, dowod.. Użyłam czasu przeszłego, ale tak nie jest..wszystkie te rzeczy drecza mnie od czterech lat..Ostatnio zaczely doprowadzac mnie do szalu..Potrafie tysiackrotnie sprawdzic czy mam nastawiony budzik na budzenie - czasem trwa to nawet godzine! Klikam w telefonie w ikonke "alarmy" i co chwile sprawdza mczy na pewno jest tam ta godzina ktora ustawilam. Ostatnio z bezsilnosci poryczalam sie nad telefonem..Byla czwarta nad ranem, po imprezie na ktorej troche wypilam wina..Bylam zmeczona do granic mozliwosci i marzylam tylko o pojsciu spac..Niestety, 40 minut stalam z zegarkiem w reku..Łzy ciekly mi po twarzy, nogi odmawialy posluszenstwa a ja ciagle sprawdzalam!! Mialam ochote rzucic telefonem o sciane, albo walnac glowa o cos twardego..Zdawalam sobie sprawe z absurdu, ale nie moglam tego pokonac... Doszedl ostatnio kolejny problem: pigulki antykoncepcyjne..Sprawdzam co chwile czy na pewno ustawilam przypomnienie w telefonie, o tym zeby je zazyc ( mam takie przypomnienia 3), co chwila sprawdzam czy opakowanie jest na miejscu, czy wzielam wczoraj pigulke... To wszystko mnie naprawde przeraza...Przerasta mnie ..Nie potrafie sobie sama z tym poradzic, a maz zdaje sie nie rozumiec tego o czym mowie..Prosze go o pomoc , o to aby nie pozwalal mi na takie zachowanie..Ale jedyne co od niego dostaje to krzyk, ze cos sobie wmawiam i ze robie z siebie wariatke... Mam wiec pytanie? Czy ja cos sobie wmawaim? Czy wyolbrzymiam to wszystko? Przesadzam? Prosze o opinie, bardzo mi na tym zalezy... Boje sie odejsc od komputera, bo wiem ze znow czeka mnie ciagle sprawdzanie budzika, drzwi...nie chce juz zyc w ten sposob i prosze o pomoc...
×