Skocz do zawartości
Nerwica.com

Asik34

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Asik34

  1. Witam Cię serdecznie Jowita
  2. Asik34

    kiedy to sie skonczy???

    Witam Cię gorąco Krzysiu :lol:z nami jest dużo raźniej,gdy poczytasz troszke to zobaczysz że łączy nas coś wyjątkowego (oprócz nerwicy) PRZYJAŹŃ. Tu możesz wszystko powiedzieć, wyrazić każdą opinię i uwierz mi że nikt się nie będzie na Ciebie boczył i nikt się nie pogniewa.Fajnie że tu trafiłeś,będzie Ci z nami dobrze . Pozdrawiam
  3. Witam Cie serdecznie Samotny Myślę ,że rewelacyjnie do tego podchodzisz. Ja zaczęłam myśleć właśnie dokładnie tak samo i dlatego jest pięknie, aż chce się teraz żyć. Nareszcie jestem szczęśliwa a pomyśleć ,że tak niedawno było koszmarnie.Zaczęłam olewać wszystkie dolegliwości i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdzki wszystko powoli zaczęło przechodzić. JESTEM WOLNA I ŻYCZĘ CI TEGO SAMEGO
  4. Witam Cię serdecznie Kalisiak Wszystko co opisujesz to tak jakbym opisywała swoje przeżycia sprzed roku. Dokładnie to samo się ze mną działo,szpital, zastrzyki, lekarze, badania i tak w kółko Po prostu koszmar, ale to wszystko minęło odkąd poznałam siebie i zrozumiałam, że to nerwica a nie jakaś choroba, miałam zrobione wszystkie badania. Polecam Ci zrobić USG serduszka i zobaczysz że wszystko jest ok. Życzę Ci zdrówka
  5. Witam Cię gorąco Nymfe Didado ma racje każdy z nas przechodzi to innaczej.U mnie narazie jest spoko a tylko dlatego, że wreszcie wytłumaczyłam sobie, że to tylko nerwica, że nic mi się nie stanie, że nie zemdleje.Ostatni taki malutki ataczek brał mnie w moje urodziny 29 marca i wiesz co zrobiłam, wstałam z łóżka i powiedziałam sama do siebie ,,o nie Aśka nie dzisiaj, nie w takim dniu" nie bałam się tylko byłam zła na samą siebie i wiesz co wszystko przeszło byłam zdziwiona bo nigdy tak szybko to nie przechodziłotylko jeszcze bardziej się nakręcałam( myślałam,że zaraz umre, albo dostanę zawału).Od tamtej pory nie miałam ani razu złego dnia. Jedynie co pozostało to zawroty głowy i klucha w gardle oraz drobne dolegliwości nad którymi ciężko pracuje bo po kontroli u wszystkich lekarzy wiem, że nic mi nie dolega i że to tkwi tylko w mojej główce. Musisz poznać siebie mi to zajęło 2 lata i dopiero teraz jest ok. wcześniej byo fatalnie.Pozdrawiam
  6. Asik34

    jestem nowa...

    Witaj Anies zobaczysz że z nami będzie Ci dużo lepiej zdrówka Ci życzę.
  7. Asik34

    Dzień dobry wszystkim

    Witam Cię serdecznie Patrycha mam dokładnie tak jak Ty także nie jesteś sama. Pozdrawiam
  8. Asik34

    jestem tu nowa

    Witaj Pokonana witaj Beti tu będzie Wam dużo rażniej
  9. Asik34

    Witam!

    Witam Cie serdecznie.
  10. Asik34

    Witam ..

    Witam Cie serdecznie
  11. Witam Cię gorąco Towdy!!! Jestem z Tobą, nie poddawaj się tak szybko, jesteś taki młody< aż CI zazdroszczę >całe życie przed Tobą a więc nie mów nigdy więcej że masz myśli samobójcze bo jak to przeczytałam to zrobiło mi się bardzo smutno. Jestem dzieckiem którego tato ... Uwierz mi, że to nie Ty będziesz cierpiał tylko osoby które Cię kochają. Minęło parę miesięcy, moje rany są jeszcze świeże i nie mogę tak spokojnie o tym pisać : Trzymam za Ciebie kciuki, uwierz w to, że Ci się uda, odganiaj złe myśli przecież jesteś wspaniałym człowiekiem.
  12. Witaj Coolme na forum. Muszę CI powiedzieć że te zawroty głowy ma prawie każdy kto choruje na tą paskudną chorobę. Ja miałam takie zawroty, że wydawało mi się, że chodnik po którym szłam jest miękki jak z waty, przy tym od razu wpadałam w panikę że zaraz zemdleje i nikt mi nie pomoże.Myślę,że to normalne, trzeba nauczyć się nad tym panować, mi się to już prawie udało. Poprostu zaczęłam sobie tłumaczyć, że jestem zdrowa, tylu lekarzy przecież mi to potwierdziło. Narazie jest wszystko ok. Jestem z siebie taka dumna
  13. Witam Cię DarkAngel !!! Wiesz co muszę Ci powiedzieć że jestem dokładnym przeciwieństwem Ciebie a ponieważ jesteśmy z tego samego miasta może wpadłbyś na chwilę i zaopiekował sie moim sprzętem. Och miałbyś wiele pracy a przy tym może nauczyłabym się czegoś pożytecznego od Ciebie. hihihi
  14. Cześć Salma. Dopiero nie tak dawno to przeżywałam, mój kochany teść odszedł i tak bardzo mi Go brakuje.Był wspaniałym ojcem,teściem i dziadkiem dla mojego synka.Mieszkaliśmy razem dlatego to tak bardzo nie możemy sie z tym pogodzić.Nie chcę nawet myśleć gdyby moi rodzice....brr od razu robi mi sie gorąco. Tak jak Ty nawet nie mogę o tym myśleć .Tak bardzo Ich kocham. Ale życie jest krótkie i trzeba się z tym pogodzić my też kiedyś w końcu ....Także głowa do góry czuje to co Ty, jestem z Tobą,pozdrawiam,pa pa
  15. Cześć Ola. Dzięki za słowa otuchy, cieszę się, że mimo wszystko urodziłaś bobasa, jesteś chyba bardzo szczęśliwa.Ola powiedz mi czy w czasie ciąży miałaś ataki, jak tak to jak je przechodziłaś, czy były tak silne jak zawsze czy może łagodniejsze? Pozdrawiam
  16. Witaj Roccola Bóle głowy i mdlości miałam bardzo często ale tylko wtedy kiedy brałam te wstrętne piguły. Po zakończeniu leczenia wszystko przeszło. Kiedyś czytałam bardzo ciekawy artykuł dotyczący umiejscawiania sie stresu i wyczytałam, że my chorujący na nerwicę często tak mamy. Poprostu gdzieś podświadomie myślimy o jakiejś części ciała i obdarzamy ją szczególną uwagą wtedy stres umiejscawia się właśnie tam i boli jak cholera. Po zrobieniu wszystkich badań okazuje się że wszystko jest ok. Całuje i pozdrawiam
  17. Witam Cie gorąco Narwana.Podobnie jak Ty przeżywam te wstretne ataki.Zanim dowiedziałam się że to nerwica odwiedziłam chyba wszystkich lekarzy i zrobiłam wszystkie badania jakie tylko można było zrobić na tarczyce również. Oczywiście badania wychodziły rewelacyjnie dlatego lekarze nie traktowali mnie później dość serio.Słyszałam tylko, że powinnam sie udać lepiej do psychiatry. Też miałam nogi jak z waty i w głowie kręciło mi się jak po karuzeli. Także nic sie nie martw my wszyscy chorujacy na tą wstretną chorobe duszy przeżywamy to co Ty.Głowa do góry Pozdrawiam pa pa
  18. Asik34

    witam

    Hej Rafał tu będzie Ci dużo razniej uwierz mi też jestem nowa a już poznałam wielu świetnych ludzi którzy są dla mnie bardzo mili i rozumieją mnie w 100% Pozdrawiam
  19. Opowiedzcie mi proszę coś o terapii. Do kogo mam sie zwrócić i ile kosztuje i czy wogóle pomaga. Lekarka pierwszego kontaktu powiedziała mi że mam nerwicę wegetatywną . Narazie jest ok ale nie wiem jak to będzie dalej. Ostatni atak miałam w swoje urodziny. Myślałam, że chociaż w taki dzień mnie oszczędzi ale się pomyliłam, pół nocy sie męczyłam. Nie chcę już tego przeżywać mam już tego dosyć choć moje ataki są już trochę słabsze niż kiedyś. Pozdrawiam
  20. Cześć wszystkim. Ślub to chyba pryszcz a co myślicie o ciąży, czy chorując na tą chorobę można normalnie donosić dzidziusia przecież on czuje w łonie to co matka. A ja tak bardzo chciałabym mieć jeszcze bobaska.Proszę powiedzcie czy to możliwe, że taki nerwus może stać się jeszcze szczęśliwą matką.. Pozdrawiam Was wszystkich.
  21. Cześć Arielko witam Cię bardzo gorąco.Bardzo Ci współczuję i rozumiem co czujesz.Przeżywałam to dość niedawno. Życzę zdrowia Twojemu tatkowi i Tobie oczywiście też.Pa pa
  22. Witaj Cenedra, cześć Lith miło że jesteście ze mną .Pozdrawiam Was gorąco
  23. Witam Cię serdecznie Pustka .Bardzo się cieszę, że mimo wszystko starasz się być szczęśliwa ja też się bardzo staram i trochę mi to wychodzi. Trzymaj tak dalej i nie poddawaj się, żyj jak inni ludzie a będziesz jeszcze bardziej szczęśliwsza. Pa pa PS. Fajnie że wychodzisz za mąż myślę, że twój facet nie pozwoli Ci nawet pomyśleć o chorobie a potem przyjdzie bobas to już napewno nie da Ci mysleć o niczym innym niż o sobie i nie będziesz miała czasu na nic innego jak przewijanie, kąpanie, karmienie i tak dalej .... Pozdrawiam
  24. Ziel witam Cię goraco. Przeczytaj dokładnie to co napisali do Ciebie Ci wszyscy ludzie oni naprawde życzą Ci wszystkiego naj... i wiesz co ja też trzymam za Ciebie kciuki bo wiem, że sobie poradzisz tylko musisz tego bardzo chcieć. Ja miałam takie jazdy, że nawet nie chce mi sie o nich pisać i kiedy tylko czuję że się fatalnie, otwieram tą stronkę i czytam i wiem już, że takich jak ja jest wielu i że oni wszyscy przeżywają to co ja i od razu jest mi lepiej serducho przestaje walić w dołku nie gniecie i czuję się wyrażnie lepiej, ale cóż na tym właśnie polega ta choroba. Pamiętaj Ziel to nie ciało masz chore tylko duszę a na to się nie umiera. Pozdrawiam
×