Jestem tu nowy i trochę nie ogarniam ale myślę, że ten temat jest idealny dla mnie
Kilka tygodni temu skończyłem 21 lat. Wydaje mi się, że coś ze mną jest nie tak. Odrzucam od siebie ludzi, jestem wobec nich nieprzyjemny, złośliwy a jednocześnie bardzo ich potrzebuję. Oprócz rodziny mam jedną bardzo dobrą koleżankę i kilku znajomych ale są to znajomości bardzo powierzchowne dlatego też czuję się bardzo samotny. Niestety na własne życzenie a ja nie chcę taki być, nie chcę ranić innych, nie chcę krzywdzić innych słowami i czynami. Strasznie nie ufam ludziom, uważam, że są wredni i fałszywi a ja sam taki jestem. Jeśli chodzi o związek z kobietą to na razie jakoś mi tego nie brakuje, może dlatego, że w moim wieku to jeszcze nic dziwnego. Na razie chodzi mi o relacje czysto przyjacielskie. Wiem, że ludzie mnie nienawidzą, że nie chcą utrzymywać ze mną kontaktu, że ich nudzę, że nie potrafię z nimi rozmawiać.
Przepraszam za chaos w wypowiedzi ale odzwierciedla on to co dzieje się w mojej głowie