witajcie! jestem tu nowa,nerwice natręctw mam od kiedy pamiętam,kiedy weszłam na tą strone byłam w szoku ile "nas"jest!!! moja nerwica dotyczy głównie brudu,ale teraz mam wrarzenie,że mam też w sprawach religi,boje się chorób,sprawdzam po kilka razy czy wyłączyłam gaz,wode itp. Próbuje sobie z tym radzić,czasem nawet mam wrażenie,że sama dam sobie z tym rade,a czasem czuje się strasznie bezsilna. Jakiś rok temu powiedziałam rodzinie co mi "dolega" mojemu narzeczonemu dużo wcześniej (teraz jest moim mężem!!!!) strasznie mnie wspierał i wspiera,choć wiem że tak naprawde nikt kto "tego" nie ma ,nie ma pojęcia jak się czuje. Bardzo chcę się wyleczyć dla siebie i dla niego. Chcemy mieć dziecko,ale niewiem czy mi nie odbije jeszcze bardziej,czy wogóle jestem w stanie je mieć. To po krótce moja historia... mam nadzieje,że jesteście mi w stanie pomóc przynajmniej dobrym słowem. pozdrawiam.