Skocz do zawartości
Nerwica.com

Leider

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Leider

  1. Powiedzcie mi, czy nerwica moze dac takie efekty, ze ma sie non stop goraczke 37 stopni przez 20 dni, potliwosc dloni, rozkojarzenie, zaburzenia snu, rozne bole w ogranizmie, wzmozone laknienie, zaburzenia popedu seksualnego, uczucie choroby, zamulenie ? Mialem pewien incydent w zyciu i od tamtego czasu zaczalem sie strasznie przejmowac moim organizmem. Zaczalem coraz mniej spac, coraz wiecej chodzic w kolko po pokoju. Wtedy pojawily sie we mnie takie stany. Nie wiem co mam robic - bralem rozne leki i na bol i na zbicie temperatury i nic. Czy psychika moze doprowadzic czlowieka do takiego stanu, ze normalne leki nie pomagaja ? Robilem sobie juz pewne badania i lekarze mowia mi ze jestem zdrowy. Mam wrazenie, ze jeszcze troche i sie nie obudze albo padne na zawal.
  2. U mnie jedna tabletka tego spowodowala ogromna sennosc, ale tez poczucie rozbicia. Dobrze sie dzieki niemu zasypia, ale nastepnego dnia powoduje znaczne oslabienie pracy serca - ja dostalem palpitacji i problemow z oddychaniem, choc ostatnio jestem piekielnie nerwowy, ciezko mi usiedziec w jednym miejscu, mam problemy z koncentracja i pamiecia. Nie moge przespac calej nocy. Ciezko tez mi sie zasypia. Mam od kilkunastu dni goraczke. Odczuwam bole w kolanach. Czy nerwica moze miec takie objawy ?
  3. Czesc. Wpadlem tu zeby opowiedziec swoja historie. Przez blisko 2 lata cierpialem na bardzo silna nerwice natrectw. Wywolalo ja u mnie przemeczenie - chcialem byc najlepszy w klasie i zakuwalem sie do pozna. Stresowalem sie, ze jak nie dostane dobrej oceny, to mnie wyrzuca z liceum - to byla 1. klasa. Bylo to tak naprawde nieuzasadnione, bo pelno kolegow i kolezanek mialo slabe oceny i jakos nikomu nie grozilo wyrzucenie i nikt tym sie zbytnio nie przejmowal. Ja jednak panicznie sie balem, ze pare trojek i juz mnie wywala. Skonczylo sie tak, ze bylem najlepszy w klasie, mialem czerwony pasek, a swiadectwo wreczyla mi sama dyrektorka na koniec roku. Niestety tym ciaglem lekiem, ze dostane slaba ocene - co u mnie gratyfikowalo - najpierw strach przed dwoja, potem troja, wreszcie czworka - spowodowalem, ze poszukiwac zaczalem 'pomocy' w czymkolwiek, by lepiej sie nauczyc w nocy. Wmowilem sobie, ze jak nie spojrze na zegar na scianie to czegos tam nie zapamietam. Potem zaczalem myslec, ze jak patrzac na ten zegar wyobrazam sobie np jakiegos kolege co zle sie uczy, to tego nie zapamietam. Tak wiec zerkalem na ten zegar co chwile i ciagle wbijalem sobie jakies obrazki do glowy. Robilo sie to potwornie meczace i przenioslo sie u mnie na niemal kazda czynnosc zyciowa !!! Nawet przy myciu rak - oczywiscie zawsze musialo byc 4 razy, myslac o jakims tam obrazku czy zdaniu, przez co potrafilem myc rece nawet przez 15 minut parzac je sobie goraca woda ! Mimo bolu dalej lalem ukrop, bo przeciez mialem zla mysl w glowie ! Zaczely mnie draznic rozne dzwieki, gdy ktos glosno oddychal, ja zaczynalem sie dusic, nie moglem zlapac oddechu. Mialem wrazenie, ze ten glosny oddech wchodzi do mojej glowy i zabija moj mozg. Popijajac jakikolwiek napoj to samo- musialem miec dobra mysl w glowie przy przelykaniu: jak bylo zle, to powtarzalem i powtarzalem az w koncu mialem pelen brzuch i 'calowalem' pusta butelke czy kubek. Gdy slyszalem jakis dzwiek zaczynalem go 'odbijac'. Na glosne kroki reagowalem swoim tupaniem siedzac przy krzesle. Gdy ktos sie zaczynal smiac, ja plulem na sciane. Tak plulem, ze az zeszla z niej farba. Pograzalem sie w tej nerwicy i pograzalem. Mialem problemy z zasnieciem, gryzlem swoje koszulki. Mylem sie rzadko, gdyz kazda kapiel to samo -umycie np. nogi nie myslac o czyms tam bylo nieprawidlowym jej umyciem. Wmawialem sobie, ze myslac zle, powoduje, ze ta noga jest brudna, zla, skazona. Malala liczba moich kolegow. Nie mialem wtedy internetu czy komputera. Po powrocie ze szkoly, w ktorej niewiele gadalem z kolegami zaczynalem sie bawic w swoja nerwice. W drugiej klasie nerwica byla silniejsza od moich ambicji szkolnych i zaczalem dostawac coraz gorsze stopnie. Rodzice byli na mnie zli, nie mogli patrzec jak mi odbija i chcieli mnie oddac do szpitala psychiatrycznego. Nie wiedzialem wtedy, ze to, na co cierpie, jest czesta choroba w spoleczenstwie. Sam juz zaczynalem myslec, ze jestem wariatem. Ocknalem sie dopiero wtedy, gdy nareszcie sie porzadnie zakochalem. Wtedy wreszcie te glupie nawyki zanikly. Przekonalem sie, ze to czy siade tak z ta mysla w glowie czy inna nie bedzie mialo znaczenia. Wtedy z kolei - w kolko myslalem o swojej ukochanej. W kolko wyswietlalem sobie jej obrazek w moich oczach. Nerwica zatem trwala - ale juz byla lagodniejsza. Niestety doprowadzala ona do depresji. Tracilem chec do zycia, do zdania marury. Schudlem kilkanascie kilo. Mialem caly czas zaschniete gardlo, scisniete. Platal mi sie jezyk jak mowilem, zasypiajac czulem dusznosci, panicznie balem sie ciemnosci. Mialem objawy klaustrofobiczne, ciagle pocily mi sie rece. Nieustanny lupiez. Ciagle przyspieszone bicie serca. Dopiero jak sie porzadnie rozczarowalem ta miloscia, nerwica zupelnie ustapila. Dzisiaj w zasadzie czuje jeszcze pewne jej objawy, czasami mozg mi nadaje jakies obrazki, kawalki slow gdy robie takie codzienne czynnosci, jak np. przekrecanie zamku w drzwiach, jest to jednak juz silnie zlagodzone. Na ta nerwice nie wiem czy sa jakies leki - podejrzewam, ze mozna dostac jakies psychotropy. Szkoda, ze moi rodzice nie skierowali mnie za wczasu do jakiegos psychologa, moze by mnie wyleczyli. Niestety ja to mialem przez blisko 6 lat tak naprawde, dopiero ostatnie wydarzenia wybily mi zupelnie z glowy ta nerwice.
×