Czesc jestem tu po raz pierwszy. Gdzieś 1.5 roku temu wyladowałem w szpitalu z podejżeniem szoku anfilaktycznego, prawdopodobnie po spożyciu tabletki na bazie penicyliny i się zaczęło. Zacząłem się bać wszystkiego coraz bardziej wydawało mi się ze znów zaczynam się dusić i takie tam, poźniej zacząłem przyswajać sobie wszystkie choroby ale wszystko ok. teraz robie co jakiś czas znaczy co 2-3 miesiące morfologię z rozmazem u znajomej pani hematolog. Jedyne co jest podwyższone to białe krwinki 9-10,8 ale wszystkie inne parametry ok łącznie z rozmazem.
A miedzy czasie brałem seronil i lorahexal bo pani psycholog stwierdzila silną nerwicę lękową, ale rzuciłem to w diabli i już nie mam napadów lękowych ze coś mi się dzieje.
Od stycznia coś mnie wzięło na mierzenie temperatury no i czasem mam 36.9-37 a czasem max 37.3przeważnie wieczorem ok 16-17 do 21. Wszyscy mi mówią ze to jest spowodowane nerwicą ale ja nekany swoją psychika dalej mierzę im więcej mierze tym bardziej się przerażam. mam także ciepła twarz i uszy.
zaobserwowałem nawet ze jeżeli gdzies jestem na spotkaniu i całkowicie nie mysle o nerwicy to temperatura jest normalna. Przez tą temperature i uczucie ciepła twarzy i uszu już mam tego dośc.
Prosze napiszcie cos ale nie przerażajcie mnie.