Witam wszystkich ciepło!
Jestem tutaj nowy.
Mój problem dotyczy nerwicy (tak przynajmniej twierdzą lekarze).Choć napady lękowe, paniki mam już za sobą,to doskwiera mi "zamrożenie emocjonalne", ciągłe napięcie mięśni, ogólna niechęć do działania,utrata zainteresowań, nawet po wysiłku fizycznym czuję się w kratkę, raz nieźle, raz jeszcze gorzej. Nie odczuwam nastroi, w zasadzie to wszystko jedno czy pada czy świeci słońce, czuję się podobnie...to pozostało do dnia dzisiejszego po całym wachlarzu objawów. Próbowałem już leków, trzech psychoterapii, technik relaksacji - nie twierdzę ,że nic to nie pomogło ale nie rozwiązało problemu. Liczę na poradę od czego powinienem zacząć? Całe życie tłumiłem emocje w sobie, bałem się wyrażania własnego zdania, odrzucenia innych.Często odczuwam agresję, złość, w zasadzie bez powodu (choć czasem jestem poprostu zły na siebie, za to jak się czuję) Dodatkowo w maju zostanę ojcem,nie lada wyzwanie dla osoby z nerwicą. Nie chcę aby moje dziecko miało tatę "bez uczuć". Będę niezmiernie wdzięczny za wskazanie drogi,która mam podążać. Wiem ,że nikt, nawet najlepszy na świecie terapeuta nie rozwiąże za mnie problemu, to liczę na jakieś wskazówki, liczę ,że pomoże mi to w odbudowaniu motywacji do zmiany siebie, która już jakiś czas temu utraciłem.
Pozdrawiam