
dana-sol
Użytkownik-
Postów
31 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
Osiągnięcia dana-sol
-
Witaj. Jedno jest pewne- znajdziesz tutaj masę osób podobnych do Ciebie. Rozgość cię i napisz coś więcej o sobie. Ta "poradnia terapeutyczna" jest czynna 24 h na dobę i choć nie stawia diagnozy i nie wystawia recepty na szczęście wiele pomaga. Pozdrawiam
-
Nie jest łatwo to fakt, neurolog na pewno nie zaszkodzi, a jeżeli będziesz miała czarno na białym, że nic się nie dzieje to się uspokoisz. Ja np. zauważyłam, że podczas takiej pogody jak teraz dolegliwości mi się nasilają i czuję się gorzej. Na pewno jesteś zmęczona i masz mniej sił, to też dużo robi i osłabia psychicznie. Jeżeli masz kogoś, kto może Ci pomóc spróbuj więcej odpocząć i się zrelaksować, jeżeli pomoże i choć na chwile objawy miną to masz odpowiedź na pytanie czy to nerwica. Ja podobnie testowałam swoje objawy zanim trafiłam do lekarza. Ciągłe myślenie o tym cholerstwie potęguje problem. A może udaj się jeszcze do laryngologa- taki ból to też objawy chorych zatok, zwłaszcza jak nasila się przy pochylaniu.
-
Ja właśnie uczę się dostrzegać jasne strony i buduję poczucie własnej wartości. Co, do wyszukiwania chorób mogę się pochwalić, że od 2 miesięcy nie sprawdziłam żadnych objawów w necie, a znalazłam u siebie już wszystko. Mój psycholog mówi, że jak naprawdę na coś zachoruję to nie będę miała siły szukać internetowej diagnozy, tylko od razu pójdę do lekarza (albo mnie zawiozą). W końcu zdałam sobie sprawę, że to nie ma sensu, jak mam zamiar coś sprawdzić to biorę psa i idę pobiegać Jeżeli mam z kim zostawić małego), jak nie to szukam innego zajęcia. Musisz znaleźć lekarza, który potwierdzi, że to nerwica i wówczas możne będzie łatwiej. Dopiero urodziłaś dziecko, więc to normalne, że psychika może wysiadać, ale lepiej sprawdzić, żeby móc rozprawić się z "wrogiem"
-
Mi osobiście terapia pomaga, początkowo trafiłam do psychiatry (wiem, jak to brzmi), który zdiagnozował nerwicę i zalecił psychoterapię. Trochę się bałam wywnętrzania swoich problemów przed obcą osobą, ale jest ok, polega to przede wszystkim na szczerej rozmowie. Można się wiele o sobie dowiedzieć, a przede wszystkim zrozumieć, co się dzieje. Zaczynasz od dzieciństwa i tak dalej, u mnie to akurat problem związany z ciągłym wpływem na moje życie toksycznej rodziny (ojciec i brat) sama nie mam praktycznie żadnych dużych problemów, mam cudownego męża, zdrowe i kochane dziecko, pracę, pasje, a jednak nie jest różowo.
-
Dokładnie tak, dodam jeszcze, że np. u mnie w nocy wszystkie objawy mijają, rano też jest w miarę dobrze, a problem wraca, jak już wejdę na normalne tory myślenia lub coś jest nie tak, najczęściej po południu. Najgorszy jest ten lęk, co będzie jutro dzień bez dolegliwości czy znowu to samo, chociaż zauważyłam, że jak dzieje się coś naprawdę dobrego i mam głowę zajętą czym innym to zapominam o dolegliwościach. Jak do tej pory to najbardziej przeszkadza mi okropne uczucie duszenia i guli w gardle, które czasami trwa kilka dni pod rząd, ale teraz już wiem, że to nie rak ani inne cholerstwo i trochę łatwiej z tym żyć.
-
U mnie po porodzie nerwica nie była jeszcze rozpoznana, choć miałam objawy, jednak dopiero niedawno zaczęły mi trochę utrudniać życie i poszłam do lekarza. Na razie jestem bez leków i mam psychologa, jakoś daję radę po części dzięki sukcesywnemu wmawianiu sobie że będzie dobrze- ze mną to w ogóle dziwna sprawa problemy zaczęły mi się od dziwnego drętwienia języka i właśnie tych bólów głowy, potem doszło kołatanie serca i lęk o wszystko- najgorzej było jak miałam jakąś trudną sytuację wtedy objawy były najgorsze i to nie w chwili stresu, ale jakiś czas po wszystkim, jak ochłonęłam, bo w kryzysowych sytuacjach działam jak maszyna, później jak emocje opadną wkracza na scenę nerwica. To forum to naprawdę pomocne miejsce, przynajmniej dla mnie. Czasami sama rozmowa z innymi bardzo pomaga, bo wiemy, że nie tylko my sami mamy taki problem.
-
Ja po porodzie też miałam okropne zawroty głowy, mimo dobrych wyników krwi i braku anemii- trwało to ładnych kilka miesięcy czasami czułam się jak na karuzeli, a najgorzej to było się położyć lub wstać. Lęki i te bóle głowy ( sama to mam, jakby mi 100 kg ciążyło na czaszce) mogą być faktycznie objawem nerwicy i powinnaś skonsultować je ze specjalistą. Naprawdę nie możesz się zamartwiać, a już na pewno nie szukaj objawów w internecie bo znajdziesz najgorsze choroby świata i będzie jeszcze gorzej.
-
Witaj, Całkiem możliwe, że to objawy nerwicy, sama mam podobne ze strony serca, do tego bóle głowy, drętwienia kończyn itp. Urodzenie dziecka to duże obciążenie dla organizmu do tego cały ten stres, jednak, jeżeli cały czas płaczesz i masz obniżony nastrój to może to baby blues? Piszesz, że badania masz w porządku, to nie wmawiaj sobie guzów, ja przeszłam przez ten etap i wierz mi to nic dobrego, sama mam małe dziecko i wiem, co czujesz nakręcając się najgorszymi wizjami. Co do leków to ja bym się jeszcze raz skonsultowała z lekarzem. Musisz podejść do tego na spokojnie i najlepiej skonsultować z psychiatrą, bo z tego co zrozumiałam leki przepisał Ci kardiolog. Pozdrawiam
-
Witaj, jeżeli chodzi o suchość w ustach i inne objawy, które opisujesz może to być nerwica- ja mam to samo od dłuższego czasu, na dodatek ciągłe drętwienie języka i wrażenie jakbym poparzyła usta, ale do rzeczy- musisz powiedzieć lekarzowi o tym, że coś paliłeś i nie wiesz co, mogłeś się zatruć jakąś chemią i organizm głupieje. Uczucie ucisku w głowie skonsultuj z laryngologiem, być może to zatoki- często nie bolą. No i oczywiście szczera rozmowa z psychologiem, sam nie dasz rady, a jeżeli będziesz próbował diagnozy na własną rękę to będzie jeszcze gorzej- wiem coś o tym. Pozdrawiam
-
Josie_86 A ja wytrzymałam rok pod jednym dachem z moją rodzinką, miałam całkiem oddzielne mieszkanie na pietrze, ale nie dałam rady- zero prywatności, wizyty o każdej porze dnia i nocy- wiele też zależny pewnie od charakteru bliskich, a moi są tacy, że dajmy na to boli paluszek, to nawet jak, jest trzecia w nocy to biegną żeby im zrobić opatrunek, nie patrząc na nic (to oczywiście przykład :) jeszcze do tego nie doszło- odpukać). A najgorsze było to: siedzisz sobie wieczorem w romantycznym nastroju i oglądasz z mężem film, przychodzi np. Twój ojciec siada sobie na fotelu i zaczyna wzdychać żebyś się nad nim użalała, każdy ma jakieś problemy, ale ileż razy można przerabiać w kółko jedno i to samo? A Twoich rad i tak nikt nie słucha!Trudno mi było zostawić dom, bo był dumą mojej mamy "budowała" i urządzała go sama, choć nigdy nie chciała mieszkać na tych terenach włożyła w niego całe serce. Ale w efekcie nie było wyjścia.
-
Witaj, trafiłeś we właściwe miejsce i co ważne sam sobie uzmysłowiłeś, że coś jest nie tak. Musisz poszukać pomocy i udać się do specjalisty, najlepiej od uzależnień i rozpocząć terapię. Tutaj na pewno znajdziesz wsparcie i otrzymasz wiele rad, ale leczenie jest nieuniknione. Na pewno jesteś wartościowym człowiekiem, wybrałeś jednak złą drogę radzenia sobie z problemami i trzeba to jak najszybciej naprawić. Jak długo trwa ten stan? Potrafisz wytrzymać bez "wspomagaczy" czy musisz brać? Masz oparcie w rodzinie, rodzicach? Całe życie przed Tobą i dużo pracy, ale dasz radę. Grunt to przyznać się do Swoich problemów nawet w takim miejscu, jak to forum, to pierwszy krok do sukcesu. Jesteś uczniem, wiem, że jest Ci trudno, ale jeżeli masz w szkole psychologa może z nim porozmawiaj najpierw?
-
Bardzo dobrze, że masz cel i pasję, a i ciągły rozwój jest OK. Teorii odnośnie odżywiania i odchudzania jest wiele, nie było moim celem Cię oceniać ani przywoływać do porządku, jednak każdą warto dobrze przemyśleć i poradzić się np. dietetyka.
-
Ok, jesteś kulturystą?? Problem w tym, że ty źle się "odchudzasz"- nawet jeżeli uda Ci się zrzucić kilka kilo, to i tak je odzyskasz. Karanie się za jedzenie świadczy, że naprawdę powinieneś poszukać psychologa. A to, że nie możesz rozmawiać z dziewczyną, do której coś czujesz, to objaw nieśmiałości i typowe dla zakochania symptomy.
-
Na wizytę nigdy nie jest się gotowym, a im dużej się zwleka tym gorzej. Głodówka nie jest sposobem na odchudzanie, masz zaburzenia jedzenia i im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Twojego zdrowia i psychiki. Sorry, że walę prosto z mostu, ale inaczej nie umiem- musisz iść do lekarza- przejrzyj listę polecanych specjalistów, a czasem i nasza służba zdrowia potrafi pomóc. Rozumiem, że koleżanka z pokoju jest "niczego sobie"? Mój znajomy miał podobny problem i rozwiązał go w dziwny sposób, ale może i Tobie pomoże- po pierwsze nic na siłę, po drugie powiedział sobie w końcu, że jak nie jest w stanie spojrzeć pannie w oczy na "żywo" to będzie to robił w ciemnych okularach- początkowo oczywiście czuł się jak idiota, ale po woli przełamał się i teraz odbija sobie lata spędzone w samotności- niestety często krzywdząc innych- popadł ze skrajności w skrajność. Nie uporasz się sam z problemami, które Cię rujnują, piszesz, że ważysz 85 kg- Ty już nie masz się z czego odchudzać. Musisz coś z tym zrobić - pierwszy krok wykonałeś- jesteś tutaj, teraz czas na dalsze decyzje- trzymam kciuki, żeby Ci się udało.