Też mam problem z zanikiem uczuć wyższych. Rok temu brałam przez miesiąc neuroleptyki na epizod psychotyczny, po których zniknęły zaburzenia a została anhedonia. Chodziłam przez kilka miesięcy na oddział dzienny i brałam sulpiryd. Samowolnie odstawiłam leki, gdyż miałam dość bezczucia. Po jakimś czasie wrócił dobry nastrój, a wraz z nim i lęki. Znowu miesięczny pobyt w szpitalu i powrót do sulpirydu. Teraz nic nie czuję, ani lęków, ani radości, ani smutku. Chodzę do pracy, staram się żyć normalnie, ale to wegetacja. Też tak macie? Bardzo proszę o kontakt: gudzia77@gmail.com