Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaqzax

Użytkownik
  • Postów

    631
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez zaqzax

  1. zobacz że chociaż do 25 roku życia było z tobą ok a nawet bardzo ok, można powiedzieć super.

    ze mną chyba nigdy nie było dobrze, chciałbym mieć chociaż rok takiego życia jakie ty miałeś przed

    25 rokiem, dla mnie wszelkie wspomnienia to jałowa beznadzieja, moj rozwoj umyslowy zatrzymal

    sie w wieku okolo 18 lat.

  2. ja zauwazylem u siebie ze lepiej brać antydepresant późną nocą, np. 1-2 w nocy, wtedy najmocniejsze działanie występuje po przebudzeniu, jak sie bierze rano to dzialanie nastepuje wczesnym wieczorem,

    kazdy musi se sam dostosowac to do siebie, ja wole brać te leki na noc.

  3. pobierz jeszcze ten fevarin i wejdz na dawke 300mg, potem ewentualnie jak sie nie polepszy to 400mg i poczekac z 5 dni na takiej dawce i jak nie bedzie lepiej to odstawka i szukanie czegos innego.

     

    do wyprobowania masz jeszcze:

     

    - Cymbalta (najnowszy SNRI czyli dużo polepszony następca Effectinu)

    - Solian (nowoczesny neuroleptyk, na objawy negatywne)

    - Fluanxol (sprobować na 4-5 dni czy coś zmieni)

    - Lamotrygina (najlepszy stabilizator)

     

    z SSRI zeżarłeś wszystko wiec nie ma sensu juz zmieniania, ewentualnie i ostatecznie brac Paroksetyne w dużej dawce i dobrać jakiś z leków z powyższej listy.

    No i oczywiście wspomaganie się benzo do czasu jakiejkolwiek zauważalnej zmiany na lepsze.

     

    Dodatkowo przed wzięciem Benzo wypij duza szklanke soku grejpfrutowego, następnie weź 20 minutową gorącą kąpiel, stopniowo podnosząc temperaturę i wyjść z wanny jak poczujemy się już lekko przegrzani i zmęczeni kąpielą.

    Takie działania wzmacniają działanie Benzodiazepin, bo lepiej sie wchłania po wypiciu tego soku, a kąpiel oddziałuje jakoś na GABA więc potęgowane jest działanie Benzo.

     

    Dać sobie jeszcze pół roku na wypróbowanie kombinacji tych leków i poczekaniu na efekty, a jak nic się nie polepszy to szukanie w Polsce jakiegos dobrego oddzialu dla Nerwic lub zaburzen Afektywnych, tam pobędziesz do czasu aż ci się polepszy (taki szpital z terapią i zajęciami, w dobrych warunkach, a nie typowy psychiatryk).

     

    Póki co żryj Fevarin do oporu, przekraczajac dawke maksymalna spokojnie o 50% (400mg) i poczekaj z 10 dni.

  4. oto przeklejony z innego forum opis wrażeń jednego pacjenta:

     

    Pierwszy tydzien:

    Plusy:

    - Natychmiastowe dzialanie! Juz po zazyciu pierwszej polowki tabletki pojawia sie (2h) uczucie spokoju wewnetrznego, przy zachowaniu pelnej jasnosci umyslu. Moge stan relaksu porownac do wypicia jednego piwa.

    - Wytlumienie (ludzie z czysta depresja bywaja pobudzeni, stad zalecane jest brac druga dawke najpozniej w poludnie).

    - Wzrasta cierpliwosc w sytuacjach stresowych, w takich jak: stanie w kolejkach, zwiekszona tolerancja tlum ludzi, zamieszanie.

    - Wzrasta zdolnosc komunikatywnosci miedzyludzkiej (szalenie istotne przy zespole Aspergera) tak, ze latwiej spontanicznie dzialac miedzy ludzmi.

    - Wzrasta zdolnosc do koncentracji (mozna czytac spokojnie gazete w zatloczonym tramwaju bez niepotrzebnego odwrocenia uwagi).

    - Wzrasta wrazliwosc na muzyke tak, ze odczuwa sie fale przenikliwego zima. Czasem mozna eksplodowac placzem lub lzotokiem przy silnym wzruszeniu. Mnie sie to akurat bardzo podobalo!

    - Zahamowanie negatywnych mysli samobojczych.

    - Brak oddzialywania leku przy piciu alkoholu (inna sciezka metaboliczna).

    - Trudno lek przedawkowac (rekordzista wzial ponoc ponad 200 mg na raz i przezyl).

    - Brak negatywnych oddzialywan na jakosc prowadzenia pojazdow mechanicznych.

    - Obserwuje sie lepszy refleks (wiem, bo prowadze samochod).

    - idealny lek, gdy ktos jest nieszczesliwie zakochany.

     

    Minusy

    - drastyczny spadek libido (popedu seksualnego) oraz brak porannej erekcji (zaklocenie mija po dwoch tygodniach). Uwaga, mozliwe silne bole przy ejakulacji!

    - poranne zaparcia (zaklocenie mija po kilku dniach).

    - zaklocenia ostrosci widzenia swiatla o zmroku na skutek wzrostu cisnienia galce ocznej (zaklocenie mija po 2 tygodniach. Jesli ktos nosi okulary do jazdy samochodem, tego prawie nie odczuwa sie).

    - zwiekszone zapotrzebowanie na uzywki takie jak kawa czy nikotyna (sprzezenie z dopamina?).

     

     

    Tydzien pozniej etap haju mija i zaczyna sie stabilizacja.

     

    Plusy:

    - poprzednio wymienione plusy traca troche na intensywnosci, przy czym zaczyna dominowac efekt aktywujacy do dzialania.

    -czlowiek czuje sie lepiej dzialajac miedzy ludzmi, niz gdyby mialby dzialac samemu. Dotyczy to rowiez takich odludkow jak ja.

    - stopniowo ustepuja negatywne skutki uboczne brania leku, jednakze istnieje wciaz duze zapotrzebowanie na uzywki wyzwalajace dopamine w mozgu.

     

    Minusy

    - zwiekszona toleranja na lek

    - nieco zwiekszona wybuchowosc (noradrenalina to hormon walki), choc jest to inna wybuchowosc niz w przypadku samego ADHD.

  5. Właśnie zawsze mnie to intrygowało, jak brak uczuć wytrzymuje w pracy w takim stanie pustki, cierpienia czy całkowitej anhedonii. Chyba dużo energii ją to kosztuje, by zakamuflować przed innymi współpracownikami swój wewnętrzny stan ? I do tego jeszcze angażować się w powierzone obowiązki, to przekracza granice mojego pojmowania.

     

    no właśnie, ja po pewnym czasie bym pękł - coś by mi poprostu odbiło i z zaciśniętymi zębami przepracowałbym co najwyżej 2 miesiące, w pracy miałem takie uczucie zniecierpliwienia,

    że zaraz tu nie wytrzymam, że chcę wyjść, ale potem doszło do tego że nie miałem po co z niej wracać, więc skoro tak, to po co w ogóle do niej iść ?

     

    jaa pier* :/

  6. Ja kompletna pustka. Czy Wy też tak macie, że NIC Was nie interesuje, w NIC się nie możecie zaangażować i nie wiecie co ze sobą zrobić? Z tego co pisalaś Topielico, to Ciebie nawet w najgporszym okresie wciągała internet i spędzalaś dnie na surfowaniu? Bo mnie nic nie wciąga. Dlatego głównie chodzę do pracy - dla zabicia czasu. Jak u Was z zainteresoaniem?

     

    mam podobnie jesli chodzi o pierwsze zdanie, solian w dawkach 50 czy 100mg nie pomaga tylko przymula.

    o rany, jak ty masz sile siedziec w pracy czujac ciagle to przybicie i syf, maskujac to przed innymi :/ ?

    zainteresowan juz chyba nie mam, wszystko robie na sile.

  7.  

    Ale to sa zdrowi ludzie. A ja Ci powiem jak to wyglada z mojego punktu widzenia. Moim problemem sa bardzo stepione uczucia, totalna anhedonia, apatia. W rezultacie jestem jak robot. Jesli taki biedak, potrafi sie cieszyc z tych zarobionych groszy, to ma lepiej ode mnie. Jesli czlowiek bez nog wygra w wyscigach na paraolimpiadzie i poczuje satysfakcje, to ma lepiej ode mnie. Jesli zul pod sklepem kupi sobie flaszke i szczerze sie z tego ucieszy, to ma lepiej ode mnie. Moze i sa w gorszej sytuacji materialnej i zdrowotnej, ale sa przynajmniej ludzmi w pelnym znaczeniu tego slowa. Ja nie jestem.

     

    ehh, jakie to prawdziwe, ja juz od paru lat jestem przekonany ze pieniadze niewiele mi dadzą, sadze ze bogactwo nawet by mi zaszkodziło.

     

    -- Wt kwi 05, 2011 2:26 pm --

     

    ja jak byłem młodszy, czesto mialem taki jakby kompleks ze nie mam kasy, ze mama nie daje mi za wiele, ze musze sie dopraszac i molestowac, bardzo mnie to dołowało kiedy

    byłem np. jako dziecko napalony na jakieś gumy do żucia a ona nie miala pieniedzy chociaz pewnie miala, zawsze zazdroscilem bogatszym ale jakos przez te lata

    depresja ewoluowała i nawet przestalo mi zalezec na pieniadzach bo to co chcialem to kupilem: dobrą komórkę, komputer, aparat fotograficzny, rower i troche książek - zarobiłem

    na to pracując dorywczo.

     

    teraz mam wrazenie ze juz na niczym mi nie zalezy i po co mi praca skoro ona przyniesie tylko stres, lęk i jeszcze większy bezsens życia, że po co ja się wysilam

    jak wszędzie czuję dobijający smutek i irytację, pieniędzmi tego nie załatam choć kiedyś wydawało mi się to prawdziwe, po co żyć jak nie ma się już celu a nawet

    jak sie znajdzie jakiś cel to po co ? przeciez nie da on prawie zadnej satysfakcji.

     

    pozostaje mi gnić

×