Witajcie:)
Wiesz..ja znam siebie sprzed choroby i wiem ile mogłam i jak moje zycie wyglądało przed choroba.Zdaje sobie sprawe, ze choroba absolutnie mnie pochłoneła, co nie znaczy ze przesłoniła mi zycie.Oczywiscie wiele teraz od niej zalezy..wiem, ze mną manipuluje i daje mi poczucie bezwłAdu ., a z drugiej strony moja walka tym silniejsza, ze nie straciłam nigdy swiadomosci nad jej siła..co tym samym oznacza, ze jej czujnosc głeboko obserwuje, choc kontrolować nie moge..ale walcze..a to juz coś, choć czasem to walka z samą soba..czasem z wiatrem, ale w pełni świadomości..