Skocz do zawartości
Nerwica.com

oliwka97

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia oliwka97

  1. oliwka97

    POMOCY!! NIE RADZE SOBIE

    Witam wszystkich forumowiczów. Mam bardzo poważne jak na ten wiek problemy, niektóre istnieją przez to, że sama je sobie wykreowałam... Mam 16 lat. Od 14 miesiecy mam chłopaka kilka lat starszego. Nigdy nie uważałam się za piękność, chociaż były momenty kiedy zdawałam sobie sprawę z mojej wartości, co nie było w żadnym stopniu narcystyczne. Kiedy go poznałam, zobaczyłam, że nie szanuje kobiety, że lubi mieć z nimi kontakty (nie chodzi o seksualne :)), nie licząc na nic więcej. Uprawiamy tą samą dyscyplinę sportową i celowo uświadamiał mi braki w moim treningu by zrobić ze mnie twardą kobietkę. Oczywiście wie teraz, że nie było to najodpowiedniejsze. Czuję się teraz w tym co robię beznadziejnie. To samo tyczyło się kobiet, zawsze lubił się nimi otaczać, ale później zaczął wykorzystywać kontakty z nimi jako sposób na odreagowanie od naszej kłótni. Nie raz prowokował moją zazdrość. Pozwolił sobie kilka razy na więcej niż powinien, ale do zdrady nie doszło. Oczywiście przeprosił, bo taki z niego typ, że najpierw robi, pózniej mysli, ale zdrady nigdy by sie nie dopuscil.... Dużo dla mnie poświęcił, zmienił. Kocha mnie najbardziej na świecie. Nie chce całkowicie zwalać na niego, bo nauczyłam się od niego naprawde mnóstwa rzeczy (jest bardzo wartościowy). Czuję się źle z samą sobą, nie akceptuje siebie, w każdej dziewczynie widzę rywalkę. Jestem zazdrosna ponieważ boję się każdej sytuacji która może mieć miejsce. (Jesteśmy na odległość). Zatruwam mu życie wypominając mu rzeczy, nie wierząc w to co mówi (bo słów zazwyczaj nie dotrzymuje...). Widzę, że bardzo cierpi. Jestem bardzo pamiętliwa, widzę rzeczy tylko negatywne i nie umiem wyznawać uczuć. Jestem perfekcjonalistką i nie umiem zrobić czegoś nieidealnie, wszystko przyjmuje jako swoją porażkę. Dbam bardzo o innych. Przezywam wszystko w sobie, przez co czasami czuje sie bardzo samotna. Czasami mam myśli samobójcze przez to jak bardzo siebie nie lubie i przez to co za tym idzie. Wiem, że jeśli nie polubię siebie i nie zacznę bardziej przymykać na siebie oko to nie uda mi się z nikim stworzyć dłuższej relacji. Co mam zrobić? Jak poprawić z nim kontakty, bo wiem, że moja sytuacja wpływa na jego uczucia i zachowanie?
  2. Witam wszystkich forumowiczów. Mam bardzo poważne jak na ten wiek problemy, niektóre istnieją przez to, że sama je sobie wykreowałam... Mam 16 lat. Od 14 miesiecy mam chłopaka kilka lat starszego. Nigdy nie uważałam się za piękność, chociaż były momenty kiedy zdawałam sobie sprawę z mojej wartości, co nie było w żadnym stopniu narcystyczne. Kiedy go poznałam, zobaczyłam, że nie szanuje kobiety, że lubi mieć z nimi kontakty (nie chodzi o seksualne :)), nie licząc na nic więcej. Uprawiamy tą samą dyscyplinę sportową i celowo uświadamiał mi braki w moim treningu by zrobić ze mnie twardą kobietkę. Oczywiście wie teraz, że nie było to najodpowiedniejsze. Czuję się teraz w tym co robię beznadziejnie. To samo tyczyło się kobiet, zawsze lubił się nimi otaczać, ale później zaczął wykorzystywać kontakty z nimi jako sposób na odreagowanie od naszej kłótni. Nie raz prowokował moją zazdrość. Pozwolił sobie kilka razy na więcej niż powinien, ale do zdrady nie doszło. Oczywiście przeprosił, bo taki z niego typ, że najpierw robi, pózniej mysli, ale zdrady nigdy by sie nie dopuscil.... Dużo dla mnie poświęcił, zmienił. Kocha mnie najbardziej na świecie. Nie chce całkowicie zwalać na niego, bo nauczyłam się od niego naprawde mnóstwa rzeczy (jest bardzo wartościowy). Czuję się źle z samą sobą, nie akceptuje siebie, w każdej dziewczynie widzę rywalkę. Jestem zazdrosna ponieważ boję się każdej sytuacji która może mieć miejsce. (Jesteśmy na odległość). Zatruwam mu życie wypominając mu rzeczy, nie wierząc w to co mówi (bo słów zazwyczaj nie dotrzymuje...). Widzę, że bardzo cierpi. Jestem bardzo pamiętliwa, widzę rzeczy tylko negatywne i nie umiem wyznawać uczuć. Jestem perfekcjonalistką i nie umiem zrobić czegoś nieidealnie, wszystko przyjmuje jako swoją porażkę. Dbam bardzo o innych. Przezywam wszystko w sobie, przez co czasami czuje sie bardzo samotna. Czasami mam myśli samobójcze przez to jak bardzo siebie nie lubie i przez to co za tym idzie. Wiem, że jeśli nie polubię siebie i nie zacznę bardziej przymykać na siebie oko to nie uda mi się z nikim stworzyć dłuższej relacji. Co mam zrobić? Jak poprawić z nim kontakty, bo wiem, że moja sytuacja wpływa na jego uczucia i zachowanie?
×