Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fujarum

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Fujarum

  1. Witam was wszystkich serdecznie. Obserwuje to forum od dłuższego czasu i w końcu postanowiłem napisać coś o swoich osobistych "rytuałach": A oto niektóre z nich: 1)Ten punkt dotyczy dzieciństwa dokładnie szkoły podstawowej. Zawsze gdy widziałem jakiś ogień, świeczkę coś nadpalonego lub czułem dym musiałem spojrzeć w jakieś neutralne miejsce i wypluć ślinę. Często plułem aż do poczucia suchości w ustach. potrafiłem robić to przez kilkanaście minut. Najgorzej było w szkole czy w domu gdy nachodziły mnie wyobrażenia zgliszcz. Żeby nie wypluwać zacząłem połykać ślinę z tym że musiałem pomyśleć najpierw o kimś (w żadnym wypadku nie o sobie) później o neutralnym miejscu a dopiero potem mogłem normalnie połknąć ze 3 - 4 razy ślinę. Jeżeli nie potrafiłem sobie wyobrazić neutralnego miejsca a za bardzo mnie dręczyły jakieś wyimaginowane zgliszcza powtarzałem cały rytuał do skutku. Nie mogłem też za długo patrzeć na pewne przypalone przedmioty żeby nie ściągnąć jakiejś klęski na swój dom i rodzinę. 2)Ciągła obawa przed wybuchem gazu. Częste zaglądanie do kuchni obwąchiwanie licznika od gazu wychodzenie na klatkę schodową mojego bloku i niuchanie czy coś sie nie ulatnia. Przez długi czas zapamiętywałem cyferki na liczniku czy się nie przekręcają do przodu gdy kuchenka jest wyłączona żeby wykluczyć jakiś przeciek. W szafce w której był licznik od gazu zawsze znajdowały się narzędzia, miałem ciągłą obawę żeby nie dotknąć choćby lekko licznika żeby nie naruszyć go. Raz dotknąłem przez nieuwagę kombinerkami. Później stałem przez pół wieczora i obwąchiwałem go oraz notowałem jego stan czy przypadkiem go nie uszkodziłem. 3)Również czasy szkoły podstawowej i gimnazjum. Miałem wtedy małe zwierzątko - świnkę morską i zawsze gdy siadałem na krześle w szkole bądź w domu rozglądałem sie czy na siedzisku czy pod nogami krzesła nie ma zwierzątka żeby przypadkiem nie usiąść na nie. Zaglądałem też do plecaka czy przypadkiem nie zabrałem świnki ze sobą do szkoły. 4)Często chociaż nie zawsze wącham ręczniki żeby sprawdzić ich świeżość żeby przypadkiem nie złapać jakiegoś syfa 5)Jeden z moich najstarszych rytuałów - otwieranie śmietnika nogą. Nigdy nie dotykam śmietnika rękami, ewentualnie gdy wynoszę śmieci co zdarza się rzadko. Muszę później dokładnie myc ręce nawet kilka razy. W końcu śmietnik to jedno z największych siedlisk zła. 6)Zakładanie skarpetek i butów zawsze od prawej nogi. Tak samo wstawanie z łóżka. Jest tego więcej ale nie chce zbytnio zaśmiecać forum. Resztę moich "rytuałów" opisze w przyszłości.
×