Skocz do zawartości
Nerwica.com

rafal87

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia rafal87

  1. Nie wiem jak by się do tego zabrać bo nigdy nie pisałem i nie mówiłem nikomu jakie mam beznadziejne życie. To ogólnie się zaczeło i wszystkiemu jest winna relacja miedzy mna a rodzicami. Nie nawidzę ich bardziej mojej matki bo to ona jest temu winna . Uważam że zjebała mi całe życie bo to zrobiła i cała moją przyszłość. Nigdy nie było i nie ma zadnej nici porozumienia ,kazda pseudo rozmowa czytaj raz na miesiac kończy się kłótnią . Od małego upokarzała mnie , wyładowywała na mnie cała swoją złość kiedy nie było ojca w domu. Zawsze wychodziłem z domu przymulony, smutny i nie chciałem wracac do domu kiedy ona byla sama. Wolałem zawsze być u kogoś obcej rodziny cieszyć się ich rozmową i pozytywami ich życią. Ja ze swoimi rodzicami nie mam kontaktu o niczym nie rozmawiamy zawsze to było wejscie do domu i do pokoju. Nie wybacze jej tego ze zmarnowała mi życie, mówiła mi w kłótniach że nawet mnie "nie lubi", czepiała się o byle nic teraz wszystko widze co sama to teraz robi, ciagle przesiadywałem w domu i przez to traciłem na zyciu wyszaleniu sie i korzystania z bycia gówniarzem, młodzieńcem . Nie miałem dzieciństwa. Nigdy mnie nie chwaliła wiecznie cos sie czepiała. Teraz lata mineły i nadal mam to wszystko w swiadomości całą przeszłość.Zerwałem ze stała praca zeby wyjechac od niej na prace sezonowa , oczywiscie przez dwa miesiace zero kontaktu. To w ogóle parodia bo tajemnica jest to ze do ojca dzwoniłem i ze mnie odwiedził przez ten czas. Teraz nie pracuje od 3 tyg i czuje się napietnowany cała przeszłoscia. Jestem sam jak palec niczego nie osiagne i nie mam gdzie wyjsc , a gdy ich widze wybucham agresja pieknym za na dobre. Miałem wyjechac za granice nie udało się myslałem ze to bedzie nowy start nowe zycie poczuje go w palcach . Teraz jestem przygnębiony bez perspektyw na życie , bez znajomych jako tako, nie myśle o przyszłosci bo mnie to przygnebia, nie wiem co robic w zyciu . Nie moge sie wyprowadzic bo sie nie utrzymam. Codziennie wstaje po co zeby znowu zasnac a dni ubywają
×