Skocz do zawartości
Nerwica.com

olinek1991

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia olinek1991

  1. Chodzi o człowieka którego niedawno poznałam. Dwa lata temu byłam w bardzo toksycznym związku, partner "zamykał mnie w klatce", chciał bym rzuciła studia, poszukiwania pracy, zmusić do seksu by mieć dzieci. Długo męczyłam się aż w końcu zerwałam, później zaczęły się głuche telefony, śledzenie i listy typu że nikogo nie pokocham, że potrafię tylko ranić. Zniszczył mnie. Dwa i pół roku odbudowywałam siebie. Jednak jak tylko spotykałam jakiegoś chłopaka to od razu skazywałam to na niepowodzenie. Ciągle też myślałam że jak kogoś poznam to faktycznie nie pokocham i będę ranić. Wróciło. Poznałam wspaniałego chłopaka i od razu pojawiły się myśli że to nie ma sensu, że nie chcę, że go zranię, nie pokocham A przecież jak jest obok mnie to chcę go tulić, całować i chcę coś poczuć tylko jak skoro moje myśli skazują wszystko na niepowodzenie. Miałam tak już raz jednak facet znów okazał się dupkiem. Ten jest inny. Boję się że strace swoją szansę na szczęście. Tak bardzo się boję, że wszystko zepsuję one mnie tak zobojętniają nie wiem co czuję ale wiem co chcę czuć tylko jak pozbyć się tych czarnych myśli natrętnych, które są non stop? U mnie problemem jest to, że jeszcze nie kocham, ale bardzo bym chciała, ten chłopak jest wspaniały ufam mu, czuję się przy nim bezpieczna, ale moje myśli mnie tak dręczą że czasem mam ochotę uciec gdzieś daleko. Zerwać znajomość a wiem, że później będzie cierpieć jeszcze bardziej POMOCY ;( Dodam, że chodzę do psychologa, nie biorę leków...
  2. Uporałam się z myślami o których pisałam, teraz nadszedł czas na inne... Chodzi o człowieka którego niedawno poznałam. Dwa lata temu byłam w bardzo toksycznym związku, partner "zamykał mnie w klatce", chciał bym rzuciła studia, poszukiwania pracy, zmusić do seksu by mieć dzieci. Długo męczyłam się aż w końcu zerwałam, później zaczęły się głuche telefony, śledzenie i listy typu że nikogo nie pokocham, że potrafię tylko ranić. Zniszczył mnie. Dwa i pół roku odbudowywałam siebie. Jednak jak tylko spotykałam jakiegoś chłopaka to od razu skazywałam to na niepowodzenie. Ciągle też myślałam że jak kogoś poznam to faktycznie nie pokocham i będę ranić. Wróciło. Poznałam wspaniałego chłopaka i od razu pojawiły się myśli że to nie ma sensu, że nie chcę, że go zranię, nie pokocham A przecież jak jest obok mnie to chcę go tulić, całować i chcę coś poczuć tylko jak skoro moje myśli skazują wszystko na niepowodzenie. Miałam tak już raz jednak facet znów okazał się dupkiem. Ten jest inny. Boję się że strace swoją szansę na szczęście. Tak bardzo się boję, że wszystko zepsuję one mnie tak zobojętniają nie wiem co czuję ale wiem co chcę czuć tylko jak pozbyć siętych czarnych myśli natrętnych, które są non stop?
  3. Najgorsze jest to, że człowiek sam już nie wie w co wierzy, najgorsze są te dyskusje z myślami, te tysiące tłumaczeń że tak nie jest, a może jednak tak jest. Czuję się strasznie z tego powodu jak można kogoś kochać i mieć myśli że życzy się mu śmierci To tak boli.
  4. Ktoś mi powiedział, że jeśli bardzo mi będzie zależeć to może się udać bez leków nie wiem co myśleć Najgorsze jest to, że kiedy mam chwilę ciszy i spokoju to łapię się na tym, że ooo nie mam tych myśli i one na nowo się pojawiają i nowo zaczynam analizować czy się z tym zgadzam czy nie, co czuję i dlaczego takie myśli się bezpodstawnie pojawiły To wszystko jest beznadziejne w taki sposób one są ze mną 24 godziny na dobę -- 27 wrz 2013, 10:05 -- Przepraszam że piszę post pod postem, czytam sobie całe forum. Mam do Was pytanie, jak sprawić by zacząć te myśli ignorować? Ja jak tylko zaczynam to robić to zaczynają dręczyć mnie wyrzuty sumienia. Dręczą mnie i zaczynam znowu się nakręcać, dlaczego myślę by ten ktoś zmarł, przecież nie mam podstaw a tak myślę, że jestem okropna i zastanawiam się czy skoro takie myśli się wzięły to może faktycznie tego chcę i znowu zaczynam płakać i tak w kółko. Dziękuję za każdą radę
  5. Jestem tutaj nowa... Mam 22 lata, wiele w życiu przeszłam, ale myślałam że już wszystko powolutku się stabilizuje. Miałam zniszczoną psychikę, od podstaw musiałam się zbierać i zacząć wierzyć w siebie i swoje możliwości. Od jakiegoś czasu walczę z natrętnymi myślami. Są okropne. Ostatnio mam problem z tym, że życzę komuś bliskiemu śmierci, choć wcale tego nie chcę, męczy mnie to że one się pojawiają nie wiem skąd się wzięły. Obwiniam się i mam wyrzuty sumienia, one mnie dręczą. Pojawiają się wszędzie nawet w Kościele, modlę się o zdrowie za tą osobę a w myślach kłębi się to by zmarła choć przecież kocham ją i nigdy bym takich słów o śmierci dla niej nie wypowiedziała. Nie wiem co robić, po raz kolejny się zgubiłam, rozprawiam z tymi myślami, im bardziej chcę ich nie mieć tym bardziej mnie atakują. Zrobiłam się płaczliwa, nic mnie nie cieszy, czuję się jakby było mnie dwie, dosłownie jakby we mnie ktoś siedział i podpowiadał takie brednie, bo ja nie mam podstaw by tak o tej osobie myśleć. Jest osobą z którą zawsze na wszystkie tematy rozmawiałam, przez dłuższy czas spędzamy dni razem, a teraz nie mogę jej powiedzieć, a widzi że mnie coś gryzie: Słuchaj myślę sobie żebyś umarła To jakiś koszmar. Czuję się strasznie co chwilę rozmyślam co czuję i czy zgadzam się z tymi myślami czy nie. Kiedyś miałam inne myśli: Czy kocham mojego chłopaka, chyba jednak nie co chwilę analizowałam uczucia. Ale udało mi się z tym wygrać, bo się rozstaliśmy. Najśmieszniejsze że nie przeze mnie, nigdy nie mówiłam mu o moich myślach bo wiedziałam że skoro z nimi chcę walczyć i mam o kogo to go kocham ale wykorzystał mnie bardzo, rozdział zamknięty. Wcześniej byłam w związku opartym na ciągłej kontroli ze strony partnera, zakaz spotykania się ze znajomymi, studiowania i pracowania, zmuszanie do tego bym zaszła w ciążę. Później śledzenie. Pozbierałam się długo choć trwało to dwa lata. I kiedy już zaczelam cieszyć się życiem to trach i moja głowa znów wariuje. Oczywiście korzystałam z porad psychologa. Męczę się ciągle analizuję czy te mysli to moje prawdziwe przekonania i już sama wiem, że nic nie wiem
×