Jako że nie mam pomysłu na kreatywne przywitanie, zacznę zwyczajnie Jestem młoda, stwierdzono u mnie zaburzenia schizotypowe, nerwicę natręctw i depresję.
Schizotypii nie postrzegam w kategoriach choroby, a wręcz lubię ten swój dziwny świat, oryginalny styl i stan naturalnego, wiekuistego przyćpania Jedyne co mnie w tej kwestii wkurza to tendencja do przesadnego unikania ludzi i nadmiernego zamykania się w sobie. Szczerze mówiąc chwilowo niemal zupełnie odizolowałam się od społeczeństwa na czas psychicznej rekonwalescencji. Jednak w przeszłości miałam okres czasu, gdy całkiem dobrze dogadywałam się z ludźmi i wierzę, że uda mi się do tego powrócić!
Gorzej sprawa wygląda z nerwicą, ale najbardziej dobijająca w tym wszystkim jest deprecha; choróbsko nieprzyjemne samo w sobie, w dodatku wypaliło mi całkowicie artystyczną wenę i aktualnie nie jestem nawet w stanie przelać na papier swoich nieprzyjemnych, choć inspirujących doznań. To powoduje dodatkową frustrację; jedna z niewielu dziedzin w której czuję się całkiem dobra, która daje mi satysfakcję oraz OGROMNĄ przyjemność chwilowo jest poza moim zasięgiem.
Na razie tyle o mnie