Skocz do zawartości
Nerwica.com

nicola21

Użytkownik
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia nicola21

  1. Mooni,masz rację..powinnyśmy się leczyć u psychologa!! Jak tylko będę miała okazję,to zacznę terapię,jednak w obecnej chwili nie mam takiej możliwości,dlatego korzystam z tego forum! Misiunia jeżeli masz taką możliwość,to zgłoś się do psychologa,psychiatry!,na pewno wtedy łatwiej Ci będzie rozwiązać swoje problemy!!Ja,staram się przezwyciężyć swoje lęki,czasami naprawdę mi się to udaję!Wiem,że to co się ze mną dzieję "zawdzięczam" tylko swojej nerwicy...lęk o najbliższych..następnie o samą siebie..jednak mimo tego,że znam przyczynę swojego lęku...to i tak czasami boję się co przyniesie jutro...co złego może się wydarzyć....co będzie ze mną z najbliższymi..Tak naprawdę to zdaję sobie sprawę z tego,że takie myślenie do niczego mnie nie doprowadzi i jest bez sensu!Jedak mimo to,czasami nachodzą mnie takie chwilę,że bardzo dużo myślę o życiu i śmierci..a mam dopiero 21 lat!Pozdrawiam
  2. Witaj!!Ja mam dokładnie tak samo.Jestem hipochondryczka a do niedawna panicznie bałam się o swoich najbliższych!Wszystko zaczęło sie od nagłej śmierci mojego taty Przez rok,nie zostawiałam mojej mamy samej w domu,każde wyjście gdziekolwiek było dla mnie horrorem i ciągłym zamartwianiem się.Mama była i jest zdrowa,dlatego czasami denerwowała sie na mnie o to i często ze mną rozmawiała,bałam się również o innych członków rodziny,co było dla nich uciążliwe.Teraz już jest dużo lepiej,ale i tak codziennie puszczam sygnały do najbliższych,którzy wiedzą,że mają mi je odpuszczać, po to abym była spokojna,że wszystko jest ok!Uświadomiłam sobie,że na wiele rzeczy nie mam wpływu i że nie mogę ciągle zadręczać innych moimi lękami.Dlatego o hipochondrii nie wie raczej nikt,oprócz mnie samej.Na pewno sie domyślają,jednak staram się ukrywać moja nerwice.Pozdrawiam serdecznie
  3. Ja zauważyłam,że gdy jestem sama w domu,to wtedy najczęściej myślę o moich domniemanych chorobach i dostaje ataku paniki.Gdy jestem w pracy lub ze znajomymi,to zapominam o nich.Ostatnio boję się nawet jeść,ponieważ boję sie zakrztuszenia,udławienia.....paranoja!Eh...ale jakoś się trzymam i staram sie nie myśleć za dużo,bo to nie ma sensu!!!Sama się nakręcam i przez to utrudniam sobie życie.Muszę podzielić się z Wami pewnymi spostrzeżeniami...mianowicie,znam wiele znajomych osób,które mają ataki duszności,bóle w klatce piersiowej,ale zbytnio się tym nie przejmują,bo wiedzą,że to nerwica!!eh....wszystko przez ten głupi stres... takie życie Ja z tej racji,że jestem zbyt przewrażliwiona szukam w sobie chorób!! Wszystko zaczęło się od tych "zwyczajnych" duszności...zaczęłam czytać o różnych dolegliwościach i potem sobie je przypisywałam i tak w kółko do teraz.
  4. Witam,ja podobnie jak większość z Was"chorowałam" już na guza mózgu,czerniaka,raka jajnika,różnego rodzaju alergie-co mi zostało do dzisiaj i za nic w świecie nie zjem:orzeszków,owoców morza:P Mieszkam w Anglii,co mnie trochę powstrzymuje od częstych wizyt w szpitalu,ale ostatnio uderzyłam sie w głowę i podejrzewałam u siebie krwiaka mózgu,pojechałam na ostry dyżur,ale oczywiście nic mi nie dolegało Jak byłam w Polsce miałam częste bóle w klatce piersiowej co było spowodowane brakiem potasu.Obecnie,mam wielki strach przed atakiem wyrostka robaczkowego!!Staram sie jeść lekkie posilki i takie tam,a jak mnie zaboli z prawej strony,to jak mam możliwość,kładę sie do łóżeczka i leżę w nim cały dzień czekając na kolejne symptomy,eh..Poza tym staram się nie oglądać filmów typu,Na dobre i na złe,bądz Ostry Dyżur,nie chcę się niepotrzebnie nakręcać.Pozdrawiam cieplutko
  5. nicola21

    Witam wszystkich!

    Dziekuję Wam,za miłe przywitanie!! Myślę,że wzajemne wsparcie osob borykających się z podobnymi problemami jest najważniejsze!!.Na fachową pomoc,muszę poczekać,ponieważ jestem zagranicą i w tym momencie,muszę sobie poradzić sama.Pozdrawiam
  6. nicola21

    Witam wszystkich!

    Weszłam na to forum,ponieważ chciałam porozmawiać z osobami,które sa w stanie mnie zrozumieć.W moim otoczeniu nie znajdę za wiele osób,które mają problemy tego typu co ja,więc zajrzałam tutaj Cierpie na hipochondrie juz od paru ładnych lat.Nigdy sie nie leczyłam,nie byłam u psychiatry,zawsze starałam się jakoś to zwalczyć sama,ale to zawsze powraca Obecnie jestem zagranica,wiec tutaj jest to szczegolnie nasilone,dlatego,ze szpital mam kawalek od miejsca zamieszkania i głupie myśli przychodzą mi do głowy.Pozatym,mam nerwice natręctw,boja sie panicznie o moich bliskich i jeszcze pare rzeczy by sie znalazło!!.Ale staram sie myśleć pozytywnie,żebym nie zwariowała.Pozdrawiam serdecznie
×