
jedyna
-
Postów
116 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez jedyna
-
-
kazdy chyba chcialby byc akceptowany...tak mysle,,,
ja przestalam zadowalac innych,,,zeby byc lubiana fajna itp..
-
nie zawsze pelno ludzi da pelna satysfakcje nakarmienia swojej duszy w zaspokojeniu samotnosci
-
czasem mozna miec wszystko pod nosem i sytuacja nie pozwala dzialac,,,
a Ty pomimo 60 km chcesz,,,,po prostu chcesz to sie liczy;-)
masz checi w sobie
przynajmniej masz
-
hmmm
kochana a jak daleko mieszkasz od jakiegos miasta?masz samochod?
-
Makabra
jakich mozliwosci?
-
a co dzis robicie?
-
cholerka...jak ja nie lubie samotnych wieczorow u siebie w domku...
jak zostaje u rodzicow jest inaczej
ale jak wracam z synem do naszego mieszkanka,,,on zasypia a ja siedzie,,,najgorsze sa weekendy
kiedys sie na nie czekalo....imprezy,randki itp
a zostaje samotne spedzanie czasu,,,,drink,net,telewizja itp
musze sobie znowu kota kupic,,,bedzie mi lepiej...i czasem przyjdzie i przytuli sie w nocy;-)
-
Erandil
powiem Ci żeby podciąć sobie zyly trzeba mieć zimna krew,,,desperacja której nikt tak naprawdę nie zrozumie,,,często spotykałam osoby po nie udanej probie samobójczej...zamiast zyl podciętych to podcinali sobie sciegna,,,niż zyly,,,,a potem problem z czynnościami manualnymi,,,reka do dupy jedym słowem
wiec glupota jakiej mało
glodowka tez nie jest lekarstwem,,,gdyby takie było to bym Ci je sprzedala
ale to co robisz to debilizm i tez Ty to wiesz
jeżeli Wasz związek z Patrycja jest zakończony...nie wiem czego chcesz w tym odnaleźć,,,na sile się nie zmusi nikogo do milosci,,,,
nie udanych zwiazkow itp. jest mase,,,,takie jest zycie
cos jest czegos nie ma
obecnie tez przezywam zakończenie związku,,,,a wiem ze nie kochałam tak nigogo jak jego,,,ale tak jest...boli bo mamy uczucia,,,taka nasza natura
a rujnując sobie zdrowie robisz to na własne zyczenie
takie stany sa poważne,,,pomoc jest Tobie niezbedna
czas leczy rany i o tym się przekonałam...ale nigdy nie rob sobie krzywdy to nie jest madre!!!!
-
moja mama pieknie robila na drutach-wychowywala mnie samotnie ale zawsze byla dzielna i mialam wszytsko co trzeba
ale moje sweterki robily furore w przedszkolu,zawsze grupka dzieci mnie obskakiwala i sprawdzala co mam na sobie
mama robila mi np slonia na swetrze co mial odstajaca trabe i uszy i pieknie to odstawalo od swetra i inne zwierzaki co prawie,,wychodzily,,na zewnatrz
miala talent
nawet mamy innych dzieci prosily moja mame zeby im dzieciom robila,,,;-)
te sweterki byly cudne
mialy w sobie milosc i to cos,,,,
chcialam jak mama sie nauczyc...ale lewe rece mam
szkoda...
bo naprawde mozna stworzyc cuda...
ja na wieczor sylwestrowy kupilam sobie winko a szampana mam od pacjenta;-) i wypije samotnie
....
-- 31 gru 2013, 18:12 --
Candy14
wiec wiesz jak to jest po rozstaniu zostac ten dzien...niby zwyczajny,,,,glupi sylwester,,,a jednak troche smutno...jest byc po prostu samotnym...
-
jasne ze trza ;-)
ale czasem,choc mamy w sobie ten racjonalizm idziemy jak dzieci we mgle i nasze wybory sa czasem nie do sprecyzowania,,,
odwieczna walka
rozum-serce
czasem trzeba posluchac tego co inni slysza i zobaczyc to co inni widza
az sie zroumie,,,np swoj wybor,postepowanie itp
-
super
zazdroszcze--ale pozytywnie a nie zlosliwie;-)
fajnie,,,,
-
taka niewiadoma zastanawia....niby taki rok a potrafi duzo zmienic duzo odmienic
;-)
Wam tez zycze samych pozytywnych i spokojnych dni
a po za tym nie szykujecie sie na sylwestra?he?
-
moje marzenie to spotkac ta osobe z ktora bede szczesliwa,,,chce zyc w milosci
samotnosc mnie przeraza
ale obecnie musze zaakceptowac ten stan
chwilowa pausa
kurde chyba zaczne robic na drutach,,,,zeby zabic te nudne samotne dni....;-)
-
stary
tylko nie ketonal !!!uszkadza powaznie nerki
pracowalam w szpitalu na rehabilitacji i chodzac na oddzialy naoglaalam sie niewydolnosci narzadowej np nerki
uwierz mi nie chcialbys leczyc sie na to
wiec kurde,,,az sie wkurzylam
jak to przeczytalam...zdrowie mamy tylko jedno,,,i to swieta prawda...szlachetne zdrowie...jak sie je straci i to najgorsze przez swoja glupote to masakra
uwierz mi mialam tylu pacjentow...
paru mi zapadlo juz do konca w mojej glowie,,,nigdy ich nie zapomne
np...pewien mlody chlopak lat 17 z dobrego domu,zakochal sie i przezyl zawod milosny-chcial oderagowac-kolega pozyczal mu auto nie raz,jezdzil bez prawka ale tej nocy-nachlal sie,narkotyki tez byly i wsiadl do auta chcial zagluszyc swoja zlosc do tej dziewczyny i oczywiscie zakonczylo sie to wypadkiem
nikogo nie zabil ale trafil do naszego szpitala we wroclawiu...lezal na intensywnej terapii gdzie chodzilam cwiczyc biernie z pacjentami
bylam przy tym jak go wybudzali-stracil obie nogi-amputacja powyzej kolan
ucieszyl sie ze zyje-nawet jeszcze nie czul ze nie ma nog-cierpial z bolu-a gdy wkoncu i zobaczyl i zrozumial co sie stalo...byla tragedia...jego krzyk i zal do samego siebie
przychodzilismy do niego zeby cwiczyc kikuty a pozniej pioniozowac go do siadu i nie raz prowadzilismy z nim rozmowy nie raz mowil jak zaluje ze teraz zroumial co starcil,,,,mial takie plany,studia itp
rodzice przerazeni-zalamani
nie zapomne jego placzu i tych blagan Boga zeby cofnol czas,,,
jeden moment jedna glupota a zycie przesrane w jednej sekundzie
Twoja historia jest inna bo Ty napisales o ketanolu ale nawet glupi ketanol a moze przesrac zycie
mi tez jest ciezko ale nigdy bym nic zlego nie zrobila z moim zyciem
moze moja praca mnie tego nauczyla
a takich przykladow jak ten chlopak,,,Lukasz po amputacji nog...mialam wiele
ale jego przypadek najbardziej mnie zabolal,,,nie do opisania jego twarz,jego placz jego modlitwy,,,,
dlatego nie rob nic glupiego
nikt ani nic nie wart podszarpania Twojego zycia
martwi jestesmy cala wiecznosc a zywi tak krotko,,,,,
a niewydolnosc nerek przez naduzywanie lekow ktore uszkadzaja narzad to masakra,,,dializy,bol,kasa na leczenie itp
a nawet durny ketonal nie jednego pacjenta mi wykonczyl
rozpisalam sie,,,,przepraszam...bo Twoj problem dotyczy utraconej milosci ale musialam zareagowac na ten posrany ketanol
wiec stary kop w dupe i odstawiasz go
masz 21 lat,,,ja mam 30 lat i uwierz mi nie jedna mialam utracona milosc i zlamane serce ale moj ostatni zwiazek 2 letni mnie podlamal ze wrocilam do leczenia
jeszcze tak nie kochalam i tak nie bolalo...od pol roku jawnie wiem ze bylo juz tylko do zerwania a od 3 mies walka z niewidzeniem sie i walka z akceptacja ze juz po wszytskim
i tez jest mi ciezko
mam troche inaczej bo mam 6 letnie dziecko i moja milosc do syna daje mi kopa ale troche udaje ze jest dobrze
i tez boje sie ze juz to koniec,,,ze starcilam cos czego juz nie odnajde przy innym
a prawda jest taka ze i ja i Ty potrzebny nam czas...
nic nie zrobimy na sile,,,nie wymarzemy tych wspomnien
musimy z nimi zyc,,,,
a bolec bedzie,,,kazdy z nas zasluguje na milosc i na szacunek ale kazdy z nas znajduje to cos w innym czasie
ja mam 30 i nadal krece sie w kolko...
a Ty dopiero 21,,,,;-)
-
zycze Wam kochani wszystkiego dobrego w roku 2014...;-)
chcialabym miec nadzieje w sercu ze jakos to bedzie ze wkoncu odpoczne od tych zlych mysli i moj stan sie poprawi
to moj pierwszy sylwester samotny
od 15 roku zycia zawsze w ten dzien jakos mobilizowalam sie i spedzalam go wsrod innych,lub tej...osoby z ktora juz nie jestem
mam 30 lat i jestem sama i to mnie dreczy
ale na sile szukajac milosci wiadomo jak wychodzi,,,
a moze cos ten nowy rok odmieni w naszym zyciu?
-
oby jak najszybciej
tego Ci zycze,zeby Twoja droga wyprostowala sie
-
masz racje-oczywiscie ze znajde i to niejedno takie zdarzenie;-)
szkoda ze nie mozna z naszego umyslu z naszych wspomnien wymazac-zlikwidowac tych sytuacji,wydarzen ktore nas podlamaly
co ja bym dala zeby tak bylo,,,
-
a jakie masz relacje z ojcem?
-
ja na poczatku mojej choroby mialam,,,21-22lata
obecnie 30
zrodlo mojego stanu siega oczywiscie glebiej-DZIECINNSTWO
zaczelo sie od zlej milosci,,,chlopak byl starszy,naduzywal alkoholu byl na utrzymaniu matki i nie szanowal niczego i nikogo
moja milosc,,,zauruczenie nie wiem co to bylo wiem ze przez jego zachowania ktore ranily mnie i nie umialam sobie z tym poradzic
plakalam,dreczylam sie,nienawidzilam sie-wracalam nawet do niego jak mnie poszarpal itp
na wlasne zyczenie zrobilam z siebie idiotke-facet nic nie wart a tak mnie to podlamalo
ja taka silna-atrakcyjna-trenowalam sztuki walki zawsze bylam odbierana za zimna suke za kobiete z jajami ktora sobie zawsze poradzi
bylam z tym sama
z mama nigdy nie bylam przyjaciolka-ale mieszkajac pod jednym dachem,,,widziala ze placze itp
bylo to tez spowodowane ze bralam narkotyki bo moj chlopak mial super prace-sam rozprowadzal narkotyki wiec mialam do nich dostep
a nasze tzw randki-potrafilismy wypic po 5-6piw w pubie
wiec moje zle stany tez byly przez to spowodowane
wstydzilam sie pogadac z matka ze mam problem-poczulam ze to za slabe jak na mnie-przyznac sie ze jest zle-myslalam ze to minie
tomtom
przepraszam ze tak sie rozpisalam o sobie ale chce Ci napisac ze nie warto uciekac przed problemem
wkoncu pogadalam z matka-z czasem mi powiedziala ze na poczatku myslala ze depresja to fanaberia i trudno mi bylo o tym z nia rozmawiac a naprawde czesciej sie klocilismy niz rozmawialismy normalnie
jak bralam leki to nie akceptowala tego jakos miala dystans ale wkoncu zauwazyla ze bylo lepiej ze zaczynalo byc normalniej
pozniej juz sama pilnowala zebym miala leki i chodzila na terapie
teraz znowu wrocilam do lekow i jak jej powiedzialam ze ponownie wracam to tych smutnych dni ze jest mi ciezko-to popiera mnie
zaczela czytac info o depresji i leczenia chciala zrozumiec,,,
jak to matka zawsze chce dobrze dla dziecka
teraz ja jestem matka mam 6 letniego syna i nie wyobrazam sobie zeby nie zaakceptowac czego kolwiek z jego strony
zawsze bede za swoim dzieckiem co by nie bylo i sie nie wydarzylo jestem i bede przy nim
czasem warto stanac na chwile i zmierzyc sie z tym co jest i walczyc z tym
porozmawiaj z mama
-
Semir
kochany jestes
odnosze sie do Twoich slow,,,ze nie mozna miec pecha przez cale zycie;-)
oby tak bylo,,,ciesze sie ze Ty tak uwazasz widze ze w Tobie jest nadal iskierka nadzieji na lepsze jutro;-)
-
jak nie zrozumie?jest Twoja matka i lekarzem wiec dlaczego tak uwazasz?
nie mozesz jej zaufac?
-
foxlae
a jak Ci sie uklada w kontaktach damsko-meskich?
-
Candy14
to ze mi sie nie ulozylo to nie znaczy ze innym tez nie musi
a szczescie innych powinno cieszyc dobrze wiedziec ze sa i tacy ktorzy ciesza sie radoscia zycia
wiec nic tu nie jest sprzeczne
a po drugie czy inni maja cos lepszego niz sledzenie mojego zycia-zapewne tak
albo i nie
-- 27 gru 2013, 16:26 --
Steviear
dobrze to okresliles-emocje na pokaz
jakos mnie tak naszlo z tymi portalami z drugiej strony kazdy robi to co chce mi nic do tego
-
kiedys mialam nk i fb ale juz nie mam bo mam poczucie ze inni zerkajac co u mnie beda sie cieszyc tym ze nadal jestem sama bez meza-stara panna z dzieckiem
teraz nienawidze fb tych slodkich fotek-chwalenia sie zyciem nie mowie ze kazdy tak robi ale zawsze wchodzac na takie portale dziwnie sie czulam
ciesze sie ze innym sie powiodlo ale ja czuje sie gorsza od nich i wole nie pokazywac swojego beznadziejnego zycia
albo udawac ze jest dobrze...
Samotność
w Depresja i CHAD
Opublikowano
mark123
tolerancja tak a akceptacja?????