Od dwóch miesięcy mam problem z jedzeniem, muszę się do niego przymuszać. Często nie mogę spać i cały czas mysle że jestem na coś poważnego chora. Nie mogę spokojnie siedzieć zawsze musze coś robic chociaż nie chce mi się. serce wali mi jak oszalałe i dostaje drgawek nóg. W pracy tylko patrze na zegarek ile jeszcze tam muszę siedzieć jak zobacze że zostało mi jeszcze 5 godzin to zaczynam czuć serce w gardle i myśli że tyle niezdołam tam usiedzieć.Wydaje mi się że wygladam jak kościotrup i nie mogę na siebie patrzeć. Nic mnie nie cieszy, czy to jest nerwica czy depresja, czy jeszcze coś innego? proszę o szybką odpowiedź