Skocz do zawartości
Nerwica.com

kaja23

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kaja23

  1. aj żeby to było takie łatwe no nic staram się, mam nadzieję, że się uda
  2. To lepiej tłumić to w sobie i zgadzać się na schadzki ? Niż być szczerym i mówić jasno o swoich odczuciach ?
  3. Czyli uważasz, że to jest normalne jak facet ukrywa przed swoją dziewczyną, że po nocach szlaja się gdzieś z koleżanką ? No dla mnie to nie jest normalne sorry. No chyba, że moje znajome i mama też są dziwne to ok -- 05 wrz 2013, 20:19 -- jak w wielu sprawach mogę się zgodzić, że przesadzam. To w tej nie. Jeśli się z kimś jest to wypada zadbać o szczerość z związku.
  4. Tyle, że ja od razu mu o tym powiedziałam. Nie sądzisz, że to różnica. Kiedyś znalazłam w jego telefonie wiadomości, które pisał z ową koleżanką. Chodziło o piwo tylko czemu zawsze po 22, albo jak ja już śpie. Ostatni był no to wychodź. Spoko stwierdził, że jednak nie przyjechała. Wierzę. Tylko czemu słowem o tym nawet nie wspomniał?
  5. Spoko tylko kilka razy dowiedziałam się o tym po czasie. Więc już nie akceptuje takich zachowań. -- 05 wrz 2013, 19:47 -- Zresztą sam kiedyś bardzo był poruszony tym, że chcę umówić się z kolegą na piwo. Później stwierdził, że zareagował zbyt pochopnie, ale jednak.
  6. Widzisz ja nie zabraniam mu wychodzić, ani nawet nie mam takiego zamiaru. Kiedy jest w domu i ma ochotę wyjść z koleżanką którą ja znam to nie mam nic przeciwko. Po prostu tych jego koleżanek ze studiów nie znam i dlatego jakoś nie mam ochoty, żeby spędzał z nimi czas sam na sam. -- 05 wrz 2013, 19:37 -- A znajomych mam właśnie chyba nawet więcej niż on, tyle że nie umawiam się na kawkę, winko czy piwo z osobami, których on nie zna. A te jego koleżanki to zna od dawna, ale jakoś nigdy z nimi zajebistego kontaktu nie miał, więc dlaczego teraz ? z nudów? nie pogra w grę przestanie mu się nudzić...
  7. Nie, nie akceptuje. Dlatego właśnie upominam, że takie zachowania mi się nie podobają. On twierdzi, że to głupi żart, że znają się już długo i takie głupie gadanie, bo ona ma podobne "głupie" poczucie humoru. I nie powiedziałam nigdy, że olewa to co ja myślę i mówię bo tak nie jest. Pisałam nawet, że ograniczył już takie zachowania. A sytuacja tego typu miała miejsce może 2 razy w ciągu tych dwóch lat i to w stosunku to dwóch różnych osób. -- 05 wrz 2013, 13:39 -- Na początku robiłam to bez jego wiedzy. Teraz stwierdził, że mogę sobie czytać. Ja też nie lubię tego robić w sumie podle się z tym czuję i staram się tego nie robić, tyle, że czasem to jest silniejsze ode mnie. Ja też nie uważam, żeby to były kumpelskie teksty dlatego tak mnie takie sytuacje denerwują. A jakie jego koleżanki mają granice to niestety nie wiem, bo najzwyczajniej w świecie ich nie znam. Mówiłam nie raz, żeby się umówił z nimi jak będziemy u niego, a nie w tyg kiedy jest w stolicy. Ale jakoś nigdy nie było takiej sytuacji. No i dlatego właśnie takie sytuacje również i mi się nie podobają. Poszedł z kolegami ale do klubu który jest obok akademika tej koleżanki i stwierdził, że ona wisiała mu piwo więc napisał. Co prawda nie przyszła, ale chyba wypadałoby mi mówić o takich rzeczach? Nie chcę, żeby się spotykał bo ich nie znam. Nie przeszkadza mi to jeśli chciałby wyjść na piwo z dziewczynami, które znam, np. tam gdzie mieszka. Więc sądzę, że to nie kwestia wiary w wierność, bo akurat w tej kwestii mu wierzę, ale mam takie dziwne przekonania i tyle. To mógłby mi np. zawsze o tym mówić. A zdarzało się tak, że dowiadywałam się dopiero z jego rozmów. Dlatego teraz jestem na to wyczulona. Rozumiem, że nie musi mi się zwierzać ze wszystkiego. Ale od początku postawiłam sprawę jasno, więc wypadałoby się wywiązywać z tego. Tak wie. I tak się składa, że jego była dziewczyna potraktowała go tak samo jak mnie mój były. Więc sądziłam, że będzie potrafił mnie lepiej zrozumieć. Oj nigdy w życiu, to nie ten typ. Upierał się, że to przeze mnie rozpadł się związek, bo za dużo czasu razem spędzaliśmy (nie zmuszałam go do tego). A już następnego dnia spotykał się ze swoją obecną dziewczyną, którą również zdradza (wiem, bo mieszkamy w małej miejscowości). A o zdradach, które były wcześniej dowiedziałam się zupełnie przypadkiem, jakieś 3 lata temu.
  8. oj trzymaj, przyda się ale chyba kiedyś musi być lepiej, jak się widzimy czasem cały miesiąc to mój luby potrafi nie odzywać się do nikogo w tym czasie i poświęcać czas tylko na wspólne wyjścia z naszymi znajomymi. Nie łaknie samotności i oderwania się ode mnie, więc może ja panikuję na zapas. Teraz sobie przypominam, że w naszych pierwszych rozmowach też czasem rzucał głupie żarty jak do tych koleżanek, więc po prostu takie głupie poczucie humoru chyba :)
  9. Próbuję mu to właśnie tłumaczyć, że to nie jest normalne zachowanie. Jego koledzy tak robią i ich dziewczyny nie mają nic przeciwko i to był kiedyś jego argument. Teraz już rzadko zdarzają mu się takie akcje, więc mam nadzieję, że w końcu wspólnymi siłami damy radę :)
  10. Dzięki za rady, najpierw muszę się wziąć za siebie to jest najważniejsze. Macie racje, że chyba chcę wrzucić wszystkich do jednego worka. Tyle, że problem jest taki, wierzę, że mnie nie zdradzi, ja po prostu nie chcę, żeby się spotykał z jakimiś dziewczynami ot tak. Ja tego nie robię, nie czuję takiej potrzeby i tego samego oczekuję od partnera. -- 04 wrz 2013, 13:32 -- dodam, że poza tymi kłótniami to raczej nie mamy powodów do sprzeczek i jesteśmy zgodni. Może ja po prostu szukam dziury w całym ? Ogólnie to dogadujemy się świetnie, mamy wspólne zainteresowania, każde z nas potrafi pójść na kompromis(oczywiście oprócz tej konkretnej sytuacji). I jest nam naprawdę dobrze razem. Tak sobie teraz pomyślałam, że chyba ludzie mają jednak większe problemy. Muszę się ogarnąć z tą podejrzliwością i powinno być lepiej, co o tym myślicie ?
  11. mówiłam... staram się z nim o tym rozmawiać. On się strasznie denerwuje i zazwyczaj kończy się to kłótnią. Nie rozumie, że sobie tego nie życzę, bo jego zdaniem to normalne. Co prawda już ograniczył to pisanie i stara się tego nie robić, ale martwię się, że to tylko chwilowe i znów się zacznie wraz z rokiem akademickim. Nie wiem może ja faktycznie za bardzo się czepiam ? Ja też mam znajomych, wychodzę z nimi. On wychodzi ze swoimi. Ja po prostu nie chce zaakceptować samotnego wychodzenia z innymi dziewczynami. Albo mówienia mi, że się idzie potańczyć z kolegami a w tym czasie piszę się do koleżanki, żeby wpadała. hm..
  12. Wolałabym skorzystać z mniej drastycznych środków, może którejś z Was udało się to bez terapii ...
  13. Tyle, że to nie zaczęło się od razu. Wcześniej było nam świetnie, póki nie zaczęły się jakieś głupie wiadomości do koleżanek o których się dowiedziałam. Nie wykluczam takiej możliwości, że to piętno z poprzedniego związku. Ale mieszkam w małej mieścinie i tutaj raczej terapia nie wchodzi w grę.
  14. Jesteśmy razem 2 lata. Ja zdaję sobie z tego sprawę, że wina leży po obu stronach. Już nawet ograniczył swoje rozmowy. Tyle, że sprawdzanie zaczęło się kiedy przypadkiem trafiłam na jakąś wiadomość typu: "załóż tą krótką spódniczkę jak będziemy jechać" - zabierał koleżankę, bo zmierzali w tym samym kierunku. Zdaję sobie sprawę, że sprawdzanie nic mi nie da bo równie dobrze może usuwać te wiadomości. A mawiają również, że jak ktoś chce to zawsze coś znajdzie. On tłumaczy, że to głupie żarty tylko. Dzięki za szybką odpowiedź. Fajnie chociaż z kimś o tym pogadać. Z poczuciem własnej wartości kiepsko. Dzięki również za wskazówki na pewno poczytam. A co do terapii to on chyba nie widziałby takiej potrzeby.
  15. Witam. Mam duży problem, przynajmniej tak mi się wydaje. Jakieś 4 lata temu rozpadł się mój najdłuższy związek, facet mnie zdradził i po czasie dowiedziałam się, że robił to nawet będąc ze mną wcześniej. Po dwóch latach tułaczki i samotności poznałam mojego obecnego faceta. I zaczęło się. Mieszkamy w różnych miejscach i nie mamy możliwości, aby widywać się codziennie, a nawet w każdy weekend. Mój obecny tż często wypisuje wiadomości ze swoimi koleżankami, próbuje się umawiać - niby na piwko, kawę (spotkania rzekomo nie doszły do skutku). I w tym momencie krew mnie zalewa. Nie jestem w stanie zgodzić się na to, żeby wychodził gdzieś z jakimiś dziewczynami. Po prostu panicznie się boję,że powtórzy się sytuacja z przeszłości. Doszło nawet do tego, że sprawdzam jego korespondencję i nie raz znalazłam wiadomości, w których znów się umawia, chociaż obiecał, że nie będzie tego robił. Twierdzi, że ma więcej koleżanek i nic na to nie poradzi. Nie wiem co mam robić. On twierdzi, że mnie kocha i nigdy nie zdradzi, ale ja nawet go o to nie posądzam, ja po prostu nie chcę, żeby wychodził z innymi dziewczynami. Tż już się denerwuje i mówi, że czasem ma ochotę po prostu nie odzywać się do mnie kilka dni, bo męczy go to, że go sprawdzam. Pomocy Mam nadzieję, że w dobrym dziale napisałam
×