Skocz do zawartości
Nerwica.com

Prymusek

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Prymusek

  1. Prymusek

    Witam :)

    Jeśli mam być szczery, to czytając o chorobach mam wrażenie, że mam je wszystkie.
  2. Prymusek

    Witam :)

    Dzięki za odpowiedź Lęk przed zabiciem, to chyba jeszcze nie mój etap, ale np. przed napaścią, obrabowaniem czy skrzywdzeniem to moja codzienność. Bardzo często czuję się krzywdzony i wiele rzeczy odbieram bardzo osobiście. Czasami taki stan skrzywdzenia trwa przez kilka tygodni a po pewnym czasie mam wrażenie, że to było nieuzasadnione. Z ciekawszych przykładów: kiedyś w osiedlowym sklepie ekspedientka odmówiła mi przyjęcia zapłaty za zakupy (ok. 9zł) kartą. Poza problemami mam też sporą wiedzę i zdaję sobie sprawę, że umowa z operatorem kart zabrania ustalania "minimalnej kwoty dla płatności kartą". Poczułem się tak głęboko skrzywdzony, że w niedługim czasie wykonałem czynności, które doprowadziły do upadku tego sklepu. Parę tygodni później doszedłem do wniosku, że to była błahostka a tak po prawdzie to ja skrzywdziłem właścicieli a nie oni mnie. Druga sytuacja - zastawiony samochód na parkingu koło kościoła (ślub znajomych). Długo by pisać, ale efekt był taki, że goście weselni mieli mieszane uczucia związane z awanturą i poszukiwaniem właściciela owego BMW, które mnie zastawiło. Jednym słowem rozwaliłem wesele. Mam poczucie, że krzywdzę innych a jednocześnie nie potrafię nad tym zapanować. To jest jak automat - impuls -> działanie. Dopiero po jakimś czasie dochodzę do wniosku, że w zasadzie nie było powodów do nerwów. Przykładów jak powyższe mogę pisać wiele... Lęk przed wyśmianiem... nie wiem. Na pewno w takim przypadku pojawia się we mnie niekontrolowana fala agresji, smutku, żalu... Moje problemy sprawiły, że rozpadły się wszystkie moje związki, które kiedykolwiek zakiełkowały. Nie mam też pojęcia gdzie i jak szukać pomocy... -- 03 wrz 2013, 21:40 -- mam podobnie, towarzyszy temu lekkie napięcie. U mnie ma to pochodzenie jeszcze z dzieciństwa gdzie nie czułem się bezpiecznie, beztrosko w domu rodzinnym. U mnie to nie jest lekkie napięcie. To jest strach, który nie pozwala mi cieszyć się wakacjami i sprawia, że jedyne o czym myślę to by wsiąść do auta (jeśli jeszcze tam jest i nie wybuchnie po odpaleniu) wrócić do domu i dopiero, gdy zamknie się za mną brama a ja na wszystkie zamki pozamykam drzwi czuję, że mogę odetchnąć.
  3. Prymusek

    Witam :)

    Witam serdecznie na forum! :) W zasadzie nie wiem, co chciałbym tu napisać. Wydaje mi się, że powinienem zasięgnąć porady specjalisty, ale jeszcze do tego nie dojrzałem. Mój problem jest następujący: W obcym miejscu czuję ciągły niepokój. Przykład - obecne wakacje. Jestem na wczasach, lecz bezpiecznie czuję się tylko w zamkniętym ośrodku. Gdy z niego wyjeżdżam cały czas czuję się zagrożony obecnością innych ludzi. Boję się, że ktoś ukradnie mi samochód tudzież się do niego włamie, podetnie przewody hamulcowe albo paliwowe... Boję się, że każdy z przechodniów może mnie napaść. Poza tym, jak mówi moja narzeczona, są we mnie jakby dwie osoby - jestem przemiły, uśmiechnięty, kulturalny by po chwili pod wpływem małego, jak mogłoby się wydawać z zewnątrz impulsu (zastawiony samochód na parkingu czy ochroniarz w sklepie, który chciałby prewencyjnie zajrzeć do mojej torby) przeradzam się w osobę zdolną rozpętać piekło, by po następnych 5 minutach znów być łagodnym jak baranek. Często odczuwam lęki, które czasem wydają mi się nieuzasadnione, bardzo łatwo się denerwuję... Czy ktoś miał podobny problem? Pozdrawiam! :)
×