Skocz do zawartości
Nerwica.com

pelikan

Użytkownik
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pelikan

  1. zablokowałem koleżanke żony ze względu na to ze wypisywała mi w zemście różne żeczy po tej kłótni. Co jest dziecinnego że nie chce wdawać się w kłótnie? wole kogoś wyrzucic ze znajomych nisz wdawać się w pisemne kłótnie.
  2. Zrobiła mi u mnie awanturę w domu że opisuje ją na forum i że to są same kłamstwa. Potem mi złośliwości wypisywała w postach na FB - już ją zablokowałem Z mężem na FB rozmawiałem ale chyba nie zrozumiał że nie mam pretensji do jego zony tylko do swojej Wtedy jest najgorzej się dogadać Mieliśmy nie raz kłótnie ale jakoś się dogadywaliśmy, ja po kłótni zawsze szedłem do żony o zgodę - nie cierpię być skłócony - może tu popełniłem błąd
  3. Nigdy się nie leczyłem, mam parce z bardzo denerwującą szefową :) ale się dogadujemy.Nie którzy się dziwią że wytrzymuje to. Tak więc mój poziom wkurzenia mnie jest bardzo trudny do osiągnięcia. Matka mi nawet często mówiła że za dużo żonie ustępuje Co dałem Teraz to mi dowaliłaś "ZIMNA" Chodzi ciągle do koleżanek. Ma prawie największy abonament - prosiła bo dużo rozmawia Kiedy jedzie sobie do ojca - ja się zajmuje dziećmi. Ja sprzątam pokój i kuchnie Ona pokoje dzieci, pierze i prasuje ( prasowanie czasem nawet 2 tyg leży i czeka a potem płacze że ma tyle prasowania) Prowadzaliśmy dzieci na zmianę do przedszkola. Chciała iść pracować na jedną zmianę poprosiła abym ja cały czas prowadzałem i odbierałem dzieci z przedszkola. zgodziłem się. Płakała że jej nie przytulam - zacząłem częściej to robić to po kilku miesiącach marudziła żebym się tylko przytulał. Może za rzadko kwiaty kupowałem. Może miałem zbyt czasochłonną pracę. Ja juz nie wiem
  4. na tamtym forum jak dzieciak użyłem swojego oryginalne nika pod jakim figuruje w sieci - i taki mam adres emailowy. A z resztą niby znalazła ten post kiedy zona u niej była. żona czasami próbuje podejrzeć przez ramię co piszę teraz używam nika ze szkoły średniej dosłownie przez przypadek tu użyłem innego i dobrze Powiecie jaka jest możliwość znaleźć post na forum ogólno polskim - ten jeden konkretny. Jutro idę do adwokata w sprawie rozwodu - nie będę czekał na to jak przyjdzie pocztą - mam dość już tych awantur Zaczynam mieć wrażenie że teraz próbują mnie żona i koleżanka zony zastraszyć. Musiałem koleżankę zablokować na FB i na NK - wrzuca jakieś głupie komentarze. nie wspomnę już o mężu.
  5. Na terapie zona nie chce iść bo jak dowiedziała się że tam nie mówią że np wy nie pasuje cie do siebie - tylko pomagają rozwiązywać problemy to od razu zrezygnowała. Ale teraz wiem że nie mogę ufać żonie Teraz jej koleżanka dzwoniła do mnie że znalazła forum z moim nickiem i tam ktoś o niej pisze o awanturze jaką mi zrobiła przed blokiem , i głupio pyta czy to ja opisałem. A tak w ogóle zona właśnie siedzi u koleżanki. A rano zostawiłem komputer włączony i wychodzi że go mi przeszukała, znalazła link do forum na którym opisuje jej relacje z koleżanką. Super żona
  6. U mojej żony była specyficzna sytuacja - jak ją odwiedzałem zawsze musiały być otwarte drzwi - Matka zawsze podsłuchiwała jej rozmowy ze mną, żona była zamykana w domu (nie miała własnych kluczy w wieku 20 lat - kiedy zaczęła ze mną się spotykać zaczęła stawiać się mamie. Chyba o to chodzi - zaczęła mieć pretensje że ją zamyka, potem zacząłem z nią odwiedzać jej ojca i też miała o to pretensje. Mówiła że chce jej w mieszkaniu się zameldować (ja z matką wtedy wynajmowałem mieszkanie).
  7. No i ciekawostka Kiedy żona była właśnie u teścia, (ojciec żony od ok 15 lat jest w separacji z teściową, jak się dowiedziała że ojciec sprzedał ziemie i ma pieniądze regularnie odwiedza - teraz już nie ma wszystko roztrwonił, ale czasem zagląda do nie go jeszcze teściowa - zostało mu jeszcze kawałek ziemi i stary dom) okazało się że zeszła się z matką - matka jej się wyparła jak wyszła za mnie - z tego powodu żona chodziła do psychologa, ale przestała. Krótko mówiąc przez 6 lat teściowa uciekała dosłownie jak tylko zobaczyła nawet samą żonę na drugą stronę ulicy. A teraz okazało się że się chyba się zgadały.
  8. Chyba się nie zrozumieliśmy, żona może jeździć do koleżanek, tylko jak mówi że wróci o 19 a wraca o 20 a dzieci się pytają gdzie mama to jak zadzwonię kiedy przyjedzie krzyczy że ją kontroluje. Nie mam nic przeciwko jak wychodzi tylko dlaczego nie mam prawa zadzwonić o której wróci. Ale już chyba już po wszystkim Dziś żona spytała dlaczego nie chce dać jej pieniędzy ze swojej wypłaty. Powiedział co chcesz to kupie, lodówka jest pełna jak czegoś potrzebujesz to powiedz. Ona że teraz to co ma się prosić o pieniądze, a ja że czego się spodziewała jak złożyła pozew rozwodowy. Później miała iść z córkami do koleżanki starszej córki, a córka powiedziała że nie chce iść bo ją ostatnio przezywała na placu zabaw i śmiała się z niej. Więc było uzgodnione że Idze z młodszą córką (mamy się kolegują) Ja poszedłem ze starszą na plac zabaw Kiedy wróciliśmy po zabawki do piaskownicy one jeszcze nie poszły, młodsza córka zaczęła płakać że chce na plac zabaw. Wtedy powiedziałem to weź córkę młodszą i pogadaj z nią aby poszła z Tobą, niestety nie udało się żonie, córka dalej histerycznie ryczała. Zaproponowałem że wezmę ją na plac zabaw i jak będzie szła do tej koleżanki weźmie ją po drodze. Niestety żona poryczała się że jej dzieci zabieram, że je przekabaciłem że nigdy z nimi nie chodzę na plac zabaw a teraz nagle chodzę (może niezbyt często z nimi nie chodziłem, ale teraz nie mam zamiaru siedzieć w domu i słuchać jej narzekań) wyzwała mnie od skur......, a ja jej pytam czego się spodziewała skoro to ona mi teraz wypomina że całe życie ze mną była nieszczęśliwa. (co najlepsze dzieci były planowane Pierwsza córka - wspólnie, drugą zona chciała.) Na placu spotkałem znajomą która mi powiedziała że widziała żonę zapłakaną na przystanku z dwiema torbami - spytała się czy do teścia pojechał. Poszedłem do domu z dziećmi i rzeczywiście żony nie ma i nie odbiera telefonu. Nawet z córkami nie chce rozmawiać To już koniec
  9. Pierwsze Kiedy proszę aby odpuściła w kłótni, bo się już zapędziłem w nerwach i próbuje się uspokoić ona zaczyna krzyczeć że jej groże i dalej się kłóci, pare razy z tego powodu żuciłem to tależem to pilotem, raz nie wytrzymałem i walnołem w ściane. Wtedy dopiero sobie odpuszcza ale po jakimś czasie zaczyna mówić że powinienm się leczyć bo nie panuje nad sobą, jak mówie żeby jak widzi i proszę żeby sobie odpuściła nie krzyczała że jej groże, żae chce się uspokoić czemu dalej na mnie krzyczy. Teraz jak tylko widze że zaczyna krzyczeć mówie że przyjde porozmawiać jak się uspokoi - to chodzi cały czas zła tak jakby jej przeszkadzało że nie chce się kłócić i tu dochodzimy do drugiego. Żona przyjdzie oskarży mnie oczywiście krzycząc np. że załozyłem córce złą bluzke bo ta jest do lekarza, jak jej mówie ze skąd mam widzieć które bluzeczki sobie wyznaczyła do lekarza, zuci jakić komentarz że jestem nie udolny, a jak zaczynam dalej się łumaczyc ona nagle mówi nie będę z tobą o tym rozmawiać, czasem dorzuci "mów co chcesz, ja wiem swoje" I to moja jes słabość, denerwuje się jak ktoś nie pozwala mi się obronic z zażutów, a wszególności jak są jeszcze nie dożeczne, jak bluzka założona na lewą stronę dziecku, jak to że nie zajmuje się dziećmi kiedy ona jest w pracy - skąd ona to wie jak jej nie ma w domu. Czy jeszcze jakieś pytania z chęcią odpowiem bo jestem już zdesperowany. Nie wiem co robić. Mielismy iść na terapie ale żona jak dowiedziałą się ze tam nie stwierdzają że ma się różnice charakteru i mówią że nie pasujhe cie do siebie tylko próbują rozwiązać nasze problemy to zrezygnowała.
  10. ZIMANAPracuje zawodowo, jestem głównym żywicielem rodziny, żona w kwietniu starciła pracę, do tego dorabia sobie. Mamy kredyt mieszkaniowy, mówie jej co z dziećmi jak stracimi mieszkanie przez rozwód - niechce wogóle słuchać. A no właśnie dowiedziałem się że złożyła pozew o rozwód bez orzekania o winie. I więcej niechce powiedzieć. Jeszcze jedna sytuacja mi się przypomniała. - Kilka miesięcy temu żauważyłem że żona pokasowała kilka sms i z rejestru wykoasowała połączenia tak abym chyba ja nie wiedział o niech, pytam się dlaczego to zrobiła - powiedziałą że nie moja sprawa i że nic nie powie, wtedy powiedziałem jeżeli ukrywa przedemną że wykonuje połączenia a potem mówi że z nikim nie rozmawiała to zabieram jej telefon - telefon jest na mnie i ma żona duży abonament aby mogła sobie rozmawiać z kim chce i ile chce, tak uzgodniliśmy. A więc poszarpalismy się i zabrałem jej telefon. Ona wyszła z domu do koleżanki grożąc mi że zadzwoni na policje. No i omkazało się że wezwała. Policja wysłuchała żony jak ona ma cięzko ze mną, że ją psychicznie męcze kontroluje, że awantury robie, no i mówi Policji że zabrałem jej telefon - Policja pyta się kogo jest telefon - żona powiedziała że mój, No i powiedzieli że w takim razie nic nie mogą zrobić i dali mi pouczenie. Potem mówiła ze była rozdrażniona przed miesiączka i że zrobiła głupote.
  11. Nie ubarwiam, przecież przyznałem się że mi też puszczają nerwy podczas kłótni i też mam nieźle za skórą, tylko w tym przypadku ja przyznaje się przy żonie że źle zrobiłem, ale ona już nie przyznaje się że mogła sobie odpuścić, lub nie milczeć jak wyjaśniałem jej coś co na opak zrozumiała. Ja jestem ten najgorszy bo moje nerwy skończyły się parę razy rzuceniem np pilota o podłogę. A że mnie nakręcała dodatkowymi oskarżeniami które potem przyznawała że nie mają pokrycia w rzeczywistości nie uznaje jako coś złego. Mówi że jest zastraszona psychicznie, pytam ją jak zastraszona, a ona mówi że zaczynam krzyczeć jak coś złego zrobi, tylko zapomina że nie krzyczę jak zrobi coś w stylu coś inaczej postawi, źle wyprasuj ciuchy, tylko się wkurzam się jak raz zadzwoniła na 0 700 na konkurs i nabiła rachunek, to co miałem ją za to pogłaskać po główce, a ona na to ale nikt nie kłóci w normalnej rodzinie, a ja na to że nikt w normalnej rodzinie nie ukrywa przed drugą stroną czegoś jak na broi jak małe dziecko. Do tego często po kłótni mówiła że ok rzeczywiście się pomyliłam nigdy w trakcie jakby chodziło o to kto wygra. Tylko przy następnej kłótni mówiła że udawała że zrozumiała bo miała dość kłótni. Wracając do Dzieciństwa żony - miała bardzo ciężkie dzieciństwo jak ojciec dostał w spadku małą firmę i chciał się przeprowadzić w sumie to on się wyprowadził bo żony matka powiedziała że nie zostawi domu który jej mamusia kupiła. I do tego Matka zabrała jej klucze do domu - jak zonę poznałem miała 20 parę lat nadal nie miała kluczy do domu, a Matka jak wychodziła na Miasto to ją zamykała w domu Do tego jej matka jak wyszła za mnie za mąż przestała się do niej odzywać i uciekać na mieście przed nią, a jak spotkała ją na mieście to mówiła żonie że " ty wiesz dlaczego i nie będę z Tobą rozmawiała" I taki schemat zważyłem po ślubie jak jeszcze teściowa żonę odwiedzała. Było dzień dobry ale córeczko się stęskniłam co u Ciebie słychać, żona płakała ze szczęścia że ją mama odwiedziła, mówiła wszystko jak na spowiedzi co u nas słychać no i dochodzimy do momentu kiedy żona pyta się " mamo a co u ciebie słychać " a teściowa na to, a co ciebie to interesuje, żona - ale powiedziałam ci co u mnie słychać - teściowa - a czy ja kazałam ci to mówić. No i żona potem wieczorami mi się wypłakiwała, nawet czasami mówiła o samobójstwie, teraz nawet się nie chce przyznać do tego. Kiedyś jej powiedziałem żeby nie zachowywała się jak Matka i nie zbywała mnie milczeniem, jak już mnie o coś oskarżyłaś to chociaż powiedz na jakiej podstawie mnie oskarżasz - ona w tedy nie będę z tobą rozmawiała i milknie na cały dzień. Albo wykrzykuje -Tak zrób ze mnie chorą psychicznie. Nie dawno się od niej dowiedziałem że jak z Matką się kłóciła to zamykała się w pokoju i nie rozmawiała z matką nawet kilka dni zamiast załatwić sprawę Teraz postanowiła spać z córką w pokoju, jak córka postanowiła że będzie dziś spać z Tatą to się żona obraziła że nikt jej nie chce, wołała psa ten też już spał, to powiedziała że nawet pies jej nie słucha. Nie wiem co robić Jeśli zona przedstawia mnie koleżanką w złym świetle to nawet one mogą nieświadome doradzać jej przeciw mnie. Jak próbuje rozmawiać z jej koleżankami to każda mówi ja się nie chce wtrącać. Czuje się jakbym walił głową w mur.
  12. No OK tylko wychodzi prawie codziennie, a potem dziwi się że dzieci chcą się bawić ze mną a nie z nią. Wychodzi tak często że dzieci już proszą aby została w domu, lub rzucają komentarz Mama znowu wychodzi. A co by się stało jakby napisała SMS przyjdę trochę później, a tak w szczególe kiedy mówi że wychodzi i nie wie o której przyjdzie - to nie ma sprawy, to rozumiem i wtedy jest OK ale ktoś umawia się na obiad z mężem a potem okazuje się że poszła z koleżanką na miasto i nie nawet nie pomyślała aby dać znać. To nie zadzwoniłbyś? Obiecuje córkom że wróci i wykąpie je i położy spać a dzieci czekają. Mógłbym dalej takie obietnice wymieniać. To nie artykuł do gazety - chciałem podzielić się moimi odczuciami, nie zwracałem uwagi na pisownie - przepraszam -- 28 sie 2013, 23:17 -- Właśnie oberwałem od żony, Przyszła dziś o 14 30 z pracy a nie jak zwykle o 15 30 zrobiłem obiad dzieciom i sobie. W kuchni zostało trochę ziemniaków i cukinia do odsmażenia. Teraz wróciła od koleżanki i przyszła mi wygadywać dlaczego jej obiadu nie zrobiłem. Jak powiedziałem że przyszła wcześniej z pracy. A ona do mnie Ach tak - to od dziś każdy robi sobie sam Obiady, próbowałem z nią porozmawiać ale niestety ona powiedziała że się przeze mnie do pracy nie wyśpi i nie będzie rozmawiać.
  13. Zwracam się z prośbą bo nie wiem co robić? Zacznę od najprostszej sprawy. Żona bardzo często wychodzi do koleżanek, dzieci (dwie córki 6 i 3 lata) zostają ze mną Kiedy nie wraca na umówioną godziną, dzwonie do niej kiedy wróci, wtedy robi mi sceny przez telefon że ją kontroluje i nie pozwalam wychodzić do koleżanek, i zawsze wszystko słyszą to koleżanki u których jest. Teraz córki podrosły i pytają się kiedy Mama wróci, kiedy to jej powiedziałem, ona stwierdziła ze nie umiem przekabacić dzieci aby o mamę się nie pytały. A dzieciom mówi że nie musi im się tłumaczyć z tego do kogo idzie. To jeszcze można wytrzymać, ale doszło do tego, że Żona wraca z pracy albo od koleżanki i krzykiem oskarża że nie te Ciuchy dałem dzieci, a nawet ostatnio zrobiła mi awanturę że głodzę dzieci i nic nie ma w lodówce do jedzenia. Jak pokazałem jej że jedzenie jest to nie przeprosiła tylko powiedziała z oburzeniem że nie będzie ze mną na ten temat rozmawiać. I tu dochodzimy do mojego problemu. Parę słów o żonie Mianowicie żona robi różne głupoty, a to zadzwoni na konkurs telewizyjny 0 700 bo wydawało jej się ze wygra, teraz sprowadziła szczeniaka do domu i zaczął gryźć różne rzeczy i już psa chce się po miesiącu pozbyć, w pracy nie raz się pomyliła i przynosi poprawki do domu. Ale ją mimo to Kocham. A więc chodzi w wkrótce że żona żuci jakieś oszczerstwo w moim kierunku, i to dość Agresywnie, kiedy zaczynam wypytywać o co chodzi, wtedy zaczyna się, wygadywanie mi że się czepiam, wytykanie jakiejś poprzedniej kłótni, no i wtedy już zaczynam się denerwować, już zdenerwowany zaczyna się kłótnia, i tu są dwa scenariusze, jeśli żona, coś zrobiła i mimo przedłożenia jej dowodów że nie ma racji po tym jak jestem już zdenerwowany mówi że nie chce rozmawiać, ona jest zmęczona idzie spać i zostawia mnie bez odpowiedzi dlaczego mnie oskarżyła choć okazało się że niesłusznie, lub drugi scenariusz kiedy widzi że niema racji zaczyna zmieniać temat i wyciągać inne kłótnie i to w dodatku takie w których nie miała racji i tu sięgamy do tego że wtedy aby mi dopiec mówiła że wcale nie miałem racji w tych kłótniach. I tu jest to czego się wstydzę, kilka razy podczas tej kłótni tak mi dopiekła że z nerwów, raz rzuciłem o podłoge miseczką, raz żuciłem Pilotem, raz talerzykiem. Po tym zdałem sobie sprawę że moja żona aby wygrać kłótnie zrobi wszystko aby mnie doprowadzić do stanu że nerwowo czymś rzuce. Podczas kłótni, zauważyłem w którym momencie mogą mi " puścić Nerwy " i nauczyłem się ten moment wyczuwać, w tedy mówię żonie żeby sobie odpuściła kłótnie bo mi zaraz nerwy puszczą i nie chce już się kłócić, ona wtedy jak grom z jasnego nieba zaczyna krzyczeć że nie będę jej groził i dalej rzuca przykre słowa. Ale najgorsze jest milczenie - żona przyjdzie na wrzeszczy na mnie że coś źle zrobiłem, a kiedy chce wyjaśnić o co jej chodzi mówi że nie będzie zemną rozmawiać i mimo że do niej mówię, przyjmuje postawę osoby nie słuchającej, odwraca się, wychodzi, pokazuje że nic nie słyszy, niestety wie że to mój czuły punkt i robi to coraz częściej. Kiedyś szukaliśmy stolika w internecie nad zlew, nagle mów że chce ten poprzedni co oglądaliśmy taki biały, cofnąłem stronę www i okazało się że to inny stolik, zaczęła krzyczeć że nie chce jej pokazać tego stolika co widziała, zacząłem jej pokazywać całą historię w przeglądarce i nigdzie nie było stolika który opisywała, nawrzeszczała na mnie i ja też nie wytrzymałem i nawrzeszczałem na nią że głupoty wymyśla. Robi mi awantury że np nie zauważyłem że córka chodzi w koszulce na lewą stronę założoną. Córka ostatnio biegała w krótkich spodenkach i się przewróciła - teraz słyszę że zrobiłem krzywdę córce bo ma kolana w strupkach Ostatnio wypracowałem mechanizm taki że jak przychodzi z pracy i zaczyna się jej oskarżanie że nie posprzątałem zabawek po dzieciach w ich pokoju,(a nie widzi że posprzątam kuchnie lub inne pomieszczenie) mówię że dopóki nie uspokoi się nie będę z nią dyskutował. Chodzi teraz cały czas podminowana i szuka pretekstu do kłótni i mówi że ją psychicznie zniszczyłem tymi wszystkimi kłótniami. I że zrobiłem z niej służącą. Mówi mi że jej wszystkiego zabraniam: Powiedz co ci zabroniłem zrobić, jedynie jak mi się coś nie podoba to Ci to mówię, mogę chyba mieć swoje zdanie, a ona mówi że nie mogę jej nic zabraniać, jakby w ogóle mnie nie słyszał że tylko wyrażam słownie swoje zdanie- nie używam nawet sformułowań "zabraniam". Chciała iść na dyskotekę z koleżankami, mówię a ich mężowie też idą okazało się że to jest stała paczka i mężowie którzy mogą też idą, no to załatwiłem aby moja mama zajeła się dziećmi i poszedłem z nią - okazało się że żona się obraziła że z nią poszedłem, nie chciała ze mną tańczyć, tańczyła tylko z kolegami z pracy (okazało się że koledzy z pracy też idą) Raz wyszło na jaw kłamstwo że chciała jechać za miasto na Dansing - powiedziała że idzie na noc do koleżanki, niestety wydało się i była obrażona. Że ją kontroluje - wypytuje co robi w ciągu dnia - a mówię wtedy rozmawiasz z koleżanką co robiłaś w ciągu dnia, mówi że tek, pytam się a czemu jej opowiadasz a zemną nie chcesz rozmawiać, ja kontroluje cię, a jak koleżanka spyta cię co robiłaś to już nie jest kontrola.? Raz doszło do bardzo przykrego zdarzenia, bo bardzo burzliwej kłótni, zaczęła wymachiwać rękami podrapała mi całe ręce i powiedziała że jak nie dam jej spokoju to mnie uderzy, powiedziałem że jak mnie uderzy to jej oddam i zanim się obejrzałem uderzyła mnie w twarz, w nerwach oddałem jej ale niezbyt mocno. Wtedy rzuciła się na łóżko i zaczęła płakać. Po tym zdarzeniu opowiedziała znajomym że bez powodu ją uderzyłem, dopiero po około roku przyznała się mojej siostrze że to ona pierwsza mnie uderzyła. Teraz żona oskarża mnie że ja ją cały czas molestuje psychicznie, a jak mi naubliża i idę do kuchni płakać to mówi mi że jestem klucha a nie mężczyzna bo prawdziwy mężczyzna nie płacze. Mówi że się ze mnie śmieją znajomi ja przychodzą bo ja wszystko szykuje, jedzenie, podaje na stół - a ja jej na to to tobie powinno być wstyd że to ja muszę zamiast ciebie obsługiwać gości szczególnie że ty ich zaprosiłaś, a ona się śmieje ze mnie. Do tego wszystko mówi swojej przyjaciółce - a jak dowiedziała się że rozmawiam z kumplem o swoich problemach - obraziła się. Ale najgorsze jest to że wcześniej pracowała na 3 zmiany - 4 dni rano, 1 dzień przerwy 4 dni popołudniu, 1 dzień przerwy, 4 dni na noc, 2 dni przerwy. W tym układzie zajmowała się córkami kiedy miała na ranki, popołudniówki ja się zajmowałem dziećmi i nocki żona odsypiała i ja się dziećmi zajmowałem, dopiero wieczorem wstała i i umyła dzieci i położyła spać. I wychodziło że ja prawie 3 tyg zajmowałem się dziećmi a ona trochę więcej niż 1 tydzień - robiła mi awantury że nie zajmuje się dziećmi śmiała się że jak nie mogę znaleźć piżamy dziecko to mam do niej nie dzwonić gdzie ją schowała chyba że jestem nieudolny/ A teraz ma prace na 1 zmianę i jest cały miesiąc z dziećmi i okazało się że dzieci nie chcą jej słucha, że tylko mnie słuchają bo je przekabaciłem na swoją stronę. Jak gdzieś z dziećmi chce iść krzyczy że nagle dziećmi się zajmuje - nie chce słuchać że zawsze tak z dziećmi wychodziłem jak pracowała na zmiany i jej w domu nie było, ona uważa że jak nie widziała to tak nie było.Twierdzi że tylko grałem na komputerze - grałem ale wtedy jak byłem zmęczony po całym dniu i jak dzieci położyłem spać zanim przyszła z pracy grałem a wtedy jak zobaczyła że gram krzyczała że całe dni gram i nie zajmuje się dziećmi. Doszło do tego że sprzedałem komputer i kupiłem laptopa na którym nie można grać w gry. Mógłbym tak pisać dalej, Pomóżcie mi zrozumieć mnie co mam z sobą zrobić, rodzina mi mówi że i tak mam wielką cierpliwość do Żony, a ja ją Kocham, już kilka razy zmieniałem swoje zachowanie i ciągle jej coś nie pasuje. Wiem że mam za skórą sporo ale do tej pory nikt mi nie próbował pomóc, każdy mówi że nie chce się wtrącać. Żona mówi że ja ją psychicznie molestuje, ale ja już sam psychicznie już nie wytrzymuje. Co mam zrobić
×