Skocz do zawartości
Nerwica.com

oziej

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez oziej

  1. oziej

    Witam... Proszę o radę..

    Rozumiem. Widzę, że masz o wiele ciężej... Więc tak zrobię, najlepiej, do specjalisty. Życzę Ci wytrwałości i pamiętaj, co Cie nie zabije , to Cię wzmocni. :) Podziwiam Cię za to , że mimo takich schorzeń masz w sobie siłę, aby walczyć. Trzymaj się ciepło i powodzenia :) napiszę tu po wizycie :)
  2. oziej

    Witam... Proszę o radę..

    Borderline, dziękuję za pomoc. mam dokładnie te same objawy :) do tego męty, szum i powidoki tak jak opisuje to wiki. Uff, więc nie muszę się tym martwić! Chociaż te objawy mogę już odkreślić. Chyba zrobię tak jak Ty mi radzisz. Nie ma innego wyjścia. A jak Ty przeszłaś swoją nerwicę ? Psychiatra mi pomoże zdiagnozować czy to napewno ta choroba ? Bo jakiś czas już sobie z tym radzę, ale przychodzą dni w których zmagam się z myślami, że nigdy lepiej się nie poczuję. Pozdrawiam i dziękuję jeszcze raz.
  3. oziej

    Witam... Proszę o radę..

    Witam! Mam nadzięję , że ktoś z Was przeczyta moją historię i podzieli się swoim doświadczeniem z takimi objawami. Mam 21 lat. Dziwne objawy zaczęły się rok temu w czerwcu na początku wakacji, ale od początku. Dwa lata temu zdażył mi sie pojedyńczy atak padaczkowy (na 99% z przemeczenia, trzy noce bez spania, zły tryb życia) Trafiłem w karetce do szpitala, zrobiono mi TK głowy, EEG, pozniej konsultacja z neurologiem rezonans głowy. w tamtym roku powtórzyłem te same badania i neurolog (prywatnie) wykluczyl padaczke. W czerwcu tamtego roku (jeszcze przed powtórką badań) jechałem tramwajem na imprezę, nagle zrobiło mi się duszno, dostałem uderzenia gorąca do głowy, twarz zaczęła mi drętwieć, czułem jakbym miał za chwileczkę zemdleć.. wysiadłem na przystanku i po ok. 20 minutach wszystko ustało. Wróciłem spowrotem do domu. Z tego całego stresu postanowiłem nie wracać autobusem do domu (150 km, studiuje we Wrocławiu) i umówiłem się z rodzicami , że po mnie przyjadą. Po 2 dniach przyjechali i do tego czasu zadnych dziwnych objawów nie mialem. Kiedy wsiedlismy do samochodu i ujechalismy zaledwie do centrum znów to samo - uderzenia gorąca, częściowe drętwienie twarzy, no i nogi - zaczęły drętwieć, do tego przyspieszone tętno.. Uspokoiłem się dopiero po godzinie i moglismy jechac dalej , kiedy założyłem słuchawki i probowałem zasnać. Po powrocie do domu nie wychodziłem nigdzie przez ok. 2 tygodnie, bałem się ,że objawy mogą wrócić. Po tym czasie wyszedłem, trochę na ogród, na podwórko, zauważyłem , że strasznie razi mnie mocne światło (tak mam tez do dziś, nawet ciężko mi nie raz jeździć w słoneczne dni w korkach, czy wieczorem, bo zostawały mi takie odblaskowe plamki, to normalne u człowieka, ale mi zostawały na troche dłużej i ciężko było widzieć bo to bardzo przeszkadza). Jakoś się do tego przyzwyczailem, zaczołem pracowac, i wtedy zaczęły się leki, prawie zawsze , kiedy szedłem do sklepu, w miejsce gdzie jest duzo ludzi, wtedy wydawało mi się , że za chwilkę zemdleje. Z czasem próbowałem sobie wytłumaczyć , że to tylko z nerwów. Jakoś przetrwałem wakacje, zaczał się nowy semestr, bylo delikatnie lepiej, mniej lęków, wiecej przebywałem z kolegami, nawet podczas zimowej sesji staralem sie nie stresowac egzaminami. Sesja zdana, wszystko się ukłądało, ale musiałem oczywiście z czystej ciekawości zajrzec do internetu i sprawdzić w.w. objawy. Wszystko wskazywałoby na nerwicę. I tak to się ciągnie do dzisiaj. Ciągle mam zaburzenia wzroku, w lewym plamkę - zmętnienie, byłem u okulisty dwa razy w tym roku - wszystko ok, a mimo to widzę dziwne plamki kątem oka. Z samochodem jest dziwnie, dzisiaj dojezdzam do pracy 30 km, czasem mialem sytuacje, ze w srodku miasta , na swiatlach, dostałem uderzenia goraca, czułem się jakbym od kogoś dostał sierpowego, i całe nogi, ręce i twarz zaczęła mi drętwieć, ledwo co dojechałem do domu. na szczęście te objawy juz minęły (odrętwienia). Dziś najcześciej mam tylko zaburzenia widzenia i dziwne bóle głowy - od trzech miesięcy i czuję się jakbym był troszeczkę odrealniony. I jeszcze jedno, odkąd zaczęły sie objawy zauważyłem dwie, myślę , że najważniejsze w rozpoznaniu rzeczy - starszsnie się stresuje, gdy np siedze z kims w domu i zadzwoni dzwonek do drzwi - cisnienie od razu skacze jakbym mial walczyc o zycie, lub na przykład po wyprzedzeniu auta - to samo. No i drugie - mam kilka czynności które powatrzam - ciągle sprawdzam, czy drzwi są zamkniete, nawet 4 razy pod rząd wieczorem, chociaż wiem , że je zamknołem. Prosiłbym o pomoc.. Sam nie wiem juz jak sobie z tym poradzić i czy kiedykolwiek będę się czuć dobrze, tak jak kiedyś. Dziękuję za uwagę, czekam na odpowiedź i pozdrawiam serdecznie. Oskar.
  4. Witam! Mam nadzięję , że ktoś z Was przeczyta moją historię i podzieli się swoim doświadczeniem z takimi objawami. Mam 21 lat. Dziwne objawy zaczęły się rok temu w czerwcu na początku wakacji, ale od początku. Dwa lata temu zdażył mi sie pojedyńczy atak padaczkowy (na 99% z przemeczenia, trzy noce bez spania, zły tryb życia) Trafiłem w karetce do szpitala, zrobiono mi TK głowy, EEG, pozniej konsultacja z neurologiem rezonans głowy. w tamtym roku powtórzyłem te same badania i neurolog (prywatnie) wykluczyl padaczke. W czerwcu tamtego roku (jeszcze przed powtórką badań) jechałem tramwajem na imprezę, nagle zrobiło mi się duszno, dostałem uderzenia gorąca do głowy, twarz zaczęła mi drętwieć, czułem jakbym miał za chwileczkę zemdleć.. wysiadłem na przystanku i po ok. 20 minutach wszystko ustało. Wróciłem spowrotem do domu. Z tego całego stresu postanowiłem nie wracać autobusem do domu (150 km, studiuje we Wrocławiu) i umówiłem się z rodzicami , że po mnie przyjadą. Po 2 dniach przyjechali i do tego czasu zadnych dziwnych objawów nie mialem. Kiedy wsiedlismy do samochodu i ujechalismy zaledwie do centrum znów to samo - uderzenia gorąca, częściowe drętwienie twarzy, no i nogi - zaczęły drętwieć, do tego przyspieszone tętno.. Uspokoiłem się dopiero po godzinie i moglismy jechac dalej , kiedy założyłem słuchawki i probowałem zasnać. Po powrocie do domu nie wychodziłem nigdzie przez ok. 2 tygodnie, bałem się ,że objawy mogą wrócić. Po tym czasie wyszedłem, trochę na ogród, na podwórko, zauważyłem , że strasznie razi mnie mocne światło (tak mam tez do dziś, nawet ciężko mi nie raz jeździć w słoneczne dni w korkach, czy wieczorem, bo zostawały mi takie odblaskowe plamki, to normalne u człowieka, ale mi zostawały na troche dłużej i ciężko było widzieć bo to bardzo przeszkadza). Jakoś się do tego przyzwyczailem, zaczołem pracowac, i wtedy zaczęły się leki, prawie zawsze , kiedy szedłem do sklepu, w miejsce gdzie jest duzo ludzi, wtedy wydawało mi się , że za chwilkę zemdleje. Z czasem próbowałem sobie wytłumaczyć , że to tylko z nerwów. Jakoś przetrwałem wakacje, zaczał się nowy semestr, bylo delikatnie lepiej, mniej lęków, wiecej przebywałem z kolegami, nawet podczas zimowej sesji staralem sie nie stresowac egzaminami. Sesja zdana, wszystko się ukłądało, ale musiałem oczywiście z czystej ciekawości zajrzec do internetu i sprawdzić w.w. objawy. Wszystko wskazywałoby na nerwicę. I tak to się ciągnie do dzisiaj. Ciągle mam zaburzenia wzroku, w lewym plamkę - zmętnienie, byłem u okulisty dwa razy w tym roku - wszystko ok, a mimo to widzę dziwne plamki kątem oka. Z samochodem jest dziwnie, dzisiaj dojezdzam do pracy 30 km, czasem mialem sytuacje, ze w srodku miasta , na swiatlach, dostałem uderzenia goraca, czułem się jakbym od kogoś dostał sierpowego, i całe nogi, ręce i twarz zaczęła mi drętwieć, ledwo co dojechałem do domu. na szczęście te objawy juz minęły (odrętwienia). Dziś najcześciej mam tylko zaburzenia widzenia i dziwne bóle głowy - od trzech miesięcy i czuję się jakbym był troszeczkę odrealniony. I jeszcze jedno, odkąd zaczęły sie objawy zauważyłem dwie, myślę , że najważniejsze w rozpoznaniu rzeczy - starszsnie się stresuje, gdy np siedze z kims w domu i zadzwoni dzwonek do drzwi - cisnienie od razu skacze jakbym mial walczyc o zycie, lub na przykład po wyprzedzeniu auta - to samo. No i drugie - mam kilka czynności które powatrzam - ciągle sprawdzam, czy drzwi są zamkniete, nawet 4 razy pod rząd wieczorem, chociaż wiem , że je zamknołem. Prosiłbym o pomoc.. Sam nie wiem juz jak sobie z tym poradzić i czy kiedykolwiek będę się czuć dobrze, tak jak kiedyś. Dziękuję za uwagę, czekam na odpowiedź i pozdrawiam serdecznie. Oskar.
×