Skocz do zawartości
Nerwica.com

OrientalGirl

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez OrientalGirl

  1. Witam, jestem Izabela. Matka mojego chłopaka, który jest jednocześnie moim najlepszym przyjacielem i najbliższą mi osobą przestała mnie akceptować. Przez ponad 1,5 roku była dla mnie osobą bardzo życzliwą i dobrze się dogadywałyśmy. W lipcu przez jedną głupią sytuację skreśliła mnie. Jest osobą, która lubi być władcza i mieć synka na każde zawołanie. Nie pracuje, jego ojciec zarabia na rodzinę. Jego mama najchętniej podyktowałaby mu wszystkie ruchy. Okazała się okropną manipulantką i wykorzystała chwilę mojej słabości jako pretekst, by usunąć mnie. Nie raz podsłuchałam jak na Skypie wygadywała o mnie okropne rzeczy, obrażała mnie, argumentowała to wszystko wyciągniętymi z kontekstu przykładami, bardzo wszystko kontrastując. Ona nie daje mu żyć z mojego powodu. Bardzo się kochamy, niestety jego odcięcie się od niej jest póki co niemożliwe... Jestem osobą wrażliwą, a to, co o sobie słyszę po prostu zwala mnie z nóg... w ten niepozytywny sposób oczywiście... Myślę o tym 24/7... Nie potrafiłabym z niego zrezygnować, on jest wspaniałym człowiekiem i mimo wszystko kocha mnie i nie chce byśmy się rozeszli. Z resztą to nie byłoby rozwiązanie... Cały czas żyję w strachu i lęku... Tak bardzo tęsknię za czasami, kiedy mogliśmy być razem i nikomu to nie przeszkadzało... Cały czas obwiniam siebie za ten cholerny upust emocji, który później ona wykorzystała przeciwko mnie... Cały czas czuję to cholerne napięcie, trzęsę się, mam dreszcze, bóle brzucha... Z natury mimo wszystko trudno mi się nad sobą użalać, ciężko mi to wszystko opisać tak rzeczywiście.... Byłam u psychiatry, to dało mi siłę, rozjaśniło pewne kwestie, uspokoiło, ale.... na jakiś czas...
×