Skocz do zawartości
Nerwica.com

ana_choreza

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ana_choreza

  1. Hej to mój pierwszy post tutaj. Zdecydowałam, że podzielę się moim problemem tutaj, bo tak jak książek o relacji córka- matka jest wiele, tak o relacji z ojcem trudno jest mi cokolwiek znaleźć. Otóż w mojej (trzyosobowej) rodzinie panuje matriarchat. Tata nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Tak jest, było i już chyba pozostanie, bo ojciec sprawia wrażenie, jakby już był przyzwyczajony do panujących w domu autokratycznych rządów mamy. Martwi mnie jednak jego pogarszający się stan psychiczny. Tata w tym roku skończył 50 lat. Już wcześniej borykał się z pierwszymi objawami depresji (wcześniej kilkaktorotnie konsultował się z psychiatrą, teraz jest pod czujnym okiem lekarza rodzinnego). Jednak ja myślę, że poza tabletami, którymi codziennie się faszeruje, musi być jakiś inny, zdrowszy sposób poprawy jego kondycji psychicznej. Sama czuję się trochę winna tego stanu rzeczy, ponieważ zaniedbuje nasze relacje i zupełnie ignoruje ojca. Często zarzucam mu (wiadomo, że nie wprost) że jest pantoflarzem, że bez pomocy mamy nie jest w stanie nic sam zdziałać, sam o sobie stanowić. Traci w moich oczach, kiedy na przykład widzę jak bezradnie stoi z cierpącą miną w sklepie z ubraniami i daje na siebie zakładać wszystko, co tylko wymyśli mama lub jak jego misterny plan niedzielnej wycieczki zostaje zniweczony, jeśli tylko mama nie ma na nią ochoty. Tata chyba za bardzo polega na mamie lub może zaprzestał z wychodzeniem z jakimi kolwiek inicjatywami, bo zniechęciło go to uporczywe "gaszenie" ze strony mamy. Jest mi ojca żal i czuję, że mogłabym wiele zmienić, ocieplić jakoś nasze relacje i podbudować jego samoocenę tylko zupełnie nie wiem jak to zrobić i jak zwalczyć w sobie lekceważący do niego stosunek.
×