Mam duży problem, gdyż ostatnio zaczęłam bać się dosłownie wszystkiego.
Boje się nawet spać, bo odczuwam strach że coś złego mi się przyśni, a bardzo wierze w senniki....
Mój chłopak wychodzi do pracy a ja panikuję, że już nie wróci, że coś mu się stanie....
Najczęściej właśnie towarzyszy mi lęk przed śmiercią, już nawet nie moją, ale właśnie jego
Mam tak wielką obsesję na tym punkcie że nie potrafię myśleć o niczym innym,
w ciągu 12 godzin kiedy jest w pracy, nie robię NIC, prób czekania,
bo nie potrafię się na niczym skupić, ciągle się zamartwiam
Wiem, najlepszą radą byłoby po prostu o tym nie myśleć, ale ja nie potrafię, choć tak bardzo bym chciała
Nie miałam tak od zawsze.. kiedyś zachowywałam się normalnie..
On wychodził a ja po prostu żyłam, robiłam wiele innych rzeczy, nie wiem czym ten lęk jest spowodowany
A teraz, on wychodzi po 5 do pracy, od tej pory nie śpię, jak już wyżej pisałam, nie robię nic prócz zamartwiania się