Skocz do zawartości
Nerwica.com

paulina-1

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez paulina-1

  1. Witam, nie jestem raczej osobą, która bierze udziela w jakichkolwiek rozmowach na forum, ale mam wrażenie, że mój problem pogłębia się, a ja tracę nad tym kontrolę. Otóż, od jakiegoś czasu ( może 1,5 roku) kiedy to doświadczyłam natłoku problemów wydobywających się zewsząd (głównie osobistych, związanych ze studniami, niepowodzeniem w nauce) dotykają mnie objawy depresji: obniżony nastrój, brak poczucia sensu, zero zainteresowań, kompulsywne objadanie się, obniżone poczucie własnej wartości, choć w dzieciństwie byłam uważana za bardzo śmiałą i pewną siebie osobę. Wszystkie te objawy pogłębiają się. Do pewnego momentu starałam się radzić sobie z tym problemem, ponieważ jestem raczej osobą samodzielną, z poczuciem samowystarczalności - chyba nadmiernym ( co może być skutkiem problemów rodzinnych w przeszłości - alkoholizm w rodzinie, rozwód rodziców). Do tego dochodziły opinie mojej rodziny, że po prostu jestem osobą ambitną, ale leniwą, więc sama w taki sposób próbowałam sobie mój problem wytłumaczyć. Dziwi mnie fakt, że będąc dzieckiem dałam sobie tak dobrze radę problemami, a teraz mając dwudziestkę na karku, nie potrafię sprostać trudnościom życia codziennego. Chciałam wspomnieć również, że w tym wszystkim jestem osamotniona i chyba po części ze swojej winy, ponieważ odsuwam od siebie innych bojąc się odrzucenia, nie wspominając o płci przeciwnej. Mam poczucie, że każdy z kim wejdę w bliższe relacje spowoduje, że będę cierpieć. Zdecydowałam się napisać moją historię, bo zdaję sobie sprawę, że przez ten problem rezygnuje z przyjemności życia, działam destrukcyjnie, moim sposobem myślenia jest wszystko albo nic, a tak żyć się nie da. Nie próbuję rozwiązać problemów, a uciekam przed nimi przez co pogłębiam tylko moją złą sytuację. Przepraszam za obszerny tekst, w każdym razie z niego wynika moje pytanie, czy może takiego typowi problemów musi sprostać wielu ludzi, że to się zdarza, że to minie, tylko trzeba wykazać się silną wolą, czy raczej jest to problem klasyfikowany do spotkania ze specjalistą? Pisząc ten post mam po prostu nadzieję, że moje nastawienie na świat jest mylne i wystarczy je ukierunkować w jakiś inny sposób Z góry dziękuję za poświęconą uwagę Pozdrawiam :)
×