Skocz do zawartości
Nerwica.com

Welwitshia

Użytkownik
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Welwitshia

  1. Ok, to spotkanie w sobotę 07.09 mamy : New-Tenuis bittersweet Welwitshia Napiszę jeszcze do Magdy, ona powinna być chętna. A reszta? Śmiało :)
  2. Dobrze, proponuję przyszłą sobotę. Robię listę i rezerwuję miejsce. Proszę konkretnie i bez marudzenia :) Kto się deklaruje?
  3. Nie doszło, co oznacza, że dalej mamy szanse :)
  4. Też mam czasami takie obawy, ale z drugiej strony jest to dla mnie jakaś forma aktywności, gdzie nie czuję się zagrożona...
  5. Welwitshia

    Witam wszystkich:)

    Witaj Ania:) Co dwie deprechy to nie jedna:) Poradzimy sobie z tym :)
  6. No niestety alkoholizm to jest taka choroba, z której trzeba i można wyjść jedynie samemu. To co możesz zrobić to nie pomagać alkoholikowi w piciu, czyli musisz zrobić tak aby on sam na własnej skórze odczuwał konsekwencje swoich zachowań. To jedyny sposób aby do niego dotrzeć.Czasami długi czas minie zanim człowiek osiągnie poziom, w którym stwierdzi, że ma już dosyć, czyli osiągnie swoje dno. Każdy ma inne, więc trzeba się uzbroić w cierpliwość. Pamiętaj, że na pewno nie pomaga picie z nim, żeby wypił mniej, chowanie butelek, tłumaczenie a najgorsze co możesz zrobić to brać na siebie konsekwencje jego picia, wyręczać go z jego obowiązków, które zawalił przez butelkę. To ciężka sytuacja i bardzo Ci współczuję, ale mniej świadomość, że w dużej mierze sukces zależy od niego, a nie od Ciebie. Aha i jak z nim rozmawiasz to odwołuj się do FAKTÓW. U alkoholików jest taki mechanizm obronny - zaprzeczanie i też wyparcie. Często nie pamiętają negatywnych skutków picia tylko te pozytywne. Dobrze im uświadamiać co się dzieje.
  7. Welwitshia

    Cześć wszystkim

    Mushroom:) Wczoraj po kilku latach odezwał się do mnie znajomy. Mimo że sam nie jest w za ciekawej sytuacji wysłuchał mnie, przytulił. Wyryczałam mu wszystko w ramie. Niesamowite ile to dało mi siły. Poczułam się dla kogoś ważna. Teraz trochę inaczej na wszystko patrzę. Przecież każdy z nas jest wyjątkowy i każdy zasługuje na to aby być szczęśliwym. Chyba nie ma sensu się tak katować tym cierpieniem.
  8. Welwitshia

    Cześć wszystkim

    AnYa88 dziękuję, coś w tym jest.
  9. Welwitshia

    Cześć wszystkim

    Trochę jest lepiej, ale ogólnie ciężko mi się skupić na tym co się dzieje i czasem mało z tego rozumiem. A to nowość, bo nigdy z myśleniem nie miałam problemów. Mam nadzieję, że to objaw depresji i powoli minie. Póki co planuję wziąć się za zadania z matmy, żeby rozruszać umysł :)
  10. Właśnie mam z tym problem, bo z jednej strony zgłosiłam się do lekarza, biorę leki, rozpoczęłam psychoterapię, czyli robię coś w tym kierunku żeby się wyleczyć. Problem polega na tym, że po pierwsze wizja bycia zdrową wcale nie cieszy, a po drugie zupełnie nie wiem czym to zdrowie ma się objawiać i jak mam mi to pomóc w czymkolwiek. Dzisiaj nie potrafię wymyśleć sobie żadnego celu, który zmotywował by mnie do działania. Nie widzę w moim życiu niczego pozytywnego, nie bardzo mam nadzieje na to, że coś uda mi się zmienić. I co miałabym zmieniać? Na ile jestem odpowiedzialna za powrót do zdrowia? Skąd wziąć siłę i chęć, skoro wszystko jest dla mnie bez znaczenia? Od czego zacząć? W jakim kierunku iść?
  11. Co to dla was oznacza? Czy bierzecie odpowiedzialność za siebie, swoje życie i swoje wybory? Czy uważacie, że lęki, depresja i inne zaburzenia są ucieczką od brania odpowiedzialności za siebie?
  12. O czyli znalazłoby się trochę chętnych na spotkanie we Wrocławiu. Może uda się zebrać jakąś grupkę. Co do alkoholu - też mam z tym trochę problem, bo chętnie bym się napiła, ale na ulotce jest napisane, że "należy tego unikać". Choć z drugiej strony przy kawie z lękowcami może być ciężko Komu pasuje spotkanie w przyszły piątek,tj. 06.09?
  13. Widzę, że polecacie sobie tutaj lekarzy i terapeutów, ale może ktoś z was chciałby się spotkać na żywo i porozmawiać. Ja jestem bardzo odizolowana od ludzi, a to niczemu dobremu nie służy. Bardzo chętnie poznałabym kogoś kto ma podobne problemy, żeby nie być z tym sama.
  14. Welwitshia

    Cześć wszystkim

    Właśnie, robię to z automatu i nie zawsze jestem tego świadoma. Zwykle to ktoś mi uświadamia, że odjechałam. Przeraża mnie to, bo boję się że zwariuję. -- 15 sie 2013, 13:45 -- Nie wiem, chyba zaplątałam się w tym myśleniu a główny problem to ucieczka od tego co jest, kim jestem i gdzie jestem. A trzeba iść do przodu. Prawda?
×