Skocz do zawartości
Nerwica.com

marcin_marcin

Użytkownik
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia marcin_marcin

  1. Witam, Mam dosyć ciekawy problem. Zauważyłem u siebie, że pojawia się senność, gdy wychodzę na miasto. Jeżeli siedzę w domu, to jest OK, ale jeżeli gdzieś wyjdę to po kilkunastu minutach po prostu "zasypiam". Czym może to być spowodowane?
  2. Nie wiem za bardzo, czego konkretnego boję związanego z kobietami. Na pewno boję się tego, co większość mężczyzn, tj. jakiegoś wyśmiania, odrzucenia itp. Bardzo możliwe, że czas okażę się w moim przypadku "lekarzem" :).
  3. Ja mam taką samą przypadłość, że jak słucham muzyki to się kręcę tak z boku na bok i sobie wyobrażam różne rzeczy... Najgorsze jest to, że nie wiem, jak się pozbyć tego nawyku. Kilka razy próbowałem, ale po prostu nie potrafię. To jest silniejsze ode mnie, a naprawdę już mnie to zaczyna męczyć. Kiedyś sobie o tym myślałem i doszedłem do wniosku, że tak ciężko jest mi przestać, bo w taki sposób mogę odreagować swoje marzenia i niektóre myśli. Ktoś jeszcze ma takie coś i może o tym coś opowiedzieć?
  4. Cześć, Zaczynam się trochę sam siebie bać... Czasami odnoszę wrażenie, że nie potrafię pokochać żadnej dziewczyny. Mam 20 lat, nigdy nie byłem w żadnym związku. Sprawa wygląda tak, że potrafię się chyba tylko zauroczyć... Np. zobaczę jakąś dziewczynę w autobusie i wtedy odczuwam do niej coś w stylu zauroczenia. Jeżeli taką osobę poznam bliżej to wtedy już od razu cały urok się kończy. Gdy chodziłem do liceum, miałem ok. 22 dziewczyny w klasie. Z żadną nie wyobrażałem sobie związku, bo siłą rzeczy lepiej lub gorzej znałem ich charaktery. Ostatnio poznałem też jedną dziewczynę... Wydawało mi się, że ma idealny charakter, a jednak sytuacja wygląda tak samo. Po pierwszej rozmowie "na żywo" już wiedziałem, że to nie jest to... Już sam nie wiem... Z czego to wynika? Czy jest możliwe, że z mojej osobowości i po prostu szukam idealnej dziewczyny? Tylko tutaj zaczyna się problem, bo na tym świecie podobno z ideałami nie za bardzo... Czy ktoś ma podobne odczucia? Może po prostu dramatyzuję, ale trochę mnie to niepokoi, tym bardziej, że czuję się trochę samotny.
  5. marcin_marcin

    Cześć

    Dowiedziałem się, ale wolałbym to zatrzymać dla siebie. Mieliśmy umówione 20 spotkań, terapeuta uznał, że jest OK... poza tym zmieniał miejsce pracy i nie mógłbym się już z nim spotykać częściej, niż raz na miesiąc. Nie proponował, żebym kontynuował sesję, zresztą, sam uznałem to za zbędne.
  6. marcin_marcin

    Cześć

    Jeśli się nie mylę to poznawcza, czy jakoś tak, no i indywidualna. Przerabiałem natręctwa, głównie te, co najbardziej mi doskwierały, do tego myśli alternatywne i wystarczyło.
  7. marcin_marcin

    Cześć

    Dla mnie było wystarczająco. Miałem 20 sesji po 50 minut każda. Tylko właśnie jedna nie za bardzo omówiona obsesja nie daje mi spokoju. Zastanawiam się, czy nie skontaktować się z moim terapeutą, żeby tę kwestię jeszcze przedyskutować, ale jak na razie tylko się zastanawiam...
  8. Lęk przed nieuleczalnymi zakaźnymi chorobami Witam Mam pewien problem. Od jakiegoś czasu odczuwam straszny lęk przed zakażeniem się nieuleczalną chorobą... Było już oczywiście HIV, było HCV, oczywiście nie mogło się obyć bez HBV. Co ciekawe, w kolejce stoi jeszcze nowotwór (tego jeszcze nie grali u mnie). Jak sami poprzednicy nie są, aż takim śmiertelnym niebezpieczeństwem, to od jakiegoś tygodnia, może dwóch pojawiło się coś, co mnie po prostu przytłacza... wścieklizna. Naprawdę mam już tego po prostu dosyć. Jak widzę jakieś zwierzę, to zaraz panika, że może ma wściekliznę. Dzisiaj przylazł jakiś kot, zachowywał się bardzo żywiołowo i do tego miał jakąś ranę na szyi. Od razu w mojej głowie myśl, że to wścieklizna... Najgorsze jest to, że jedna z osób z mojej rodziny dawała temu zwierzęciu jeść, jednak on tylko powąchał i nie zjadł tego. Potem od razu automatyczna myśl, że jak ta osoba sprzątała to, czego ten kot nie zjadł to od razu była tam ślina tego kota i pewnie już trzeba się szczepić przeciw wściekliźnie. Z chęcią bym to zasugerował swoim rodzicom, żeby poinformować tę osobę o niebezpieczeństwie, ale strasznie się boję, że mnie wyśmieją, albo na mnie nakrzyczą. Sam nie wiem, co powinienem zrobić... Możecie mi coś doradzić? Czy ja przesadzam? P.S. Przepraszam, że trochę chaotycznie to napisałem.
  9. marcin_marcin

    Cześć

    Witam, W maju zakończyłem prawie półroczną psychoterapię, która miała mnie wyprowadzić z nerwicy lękowej i zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych. Po części się udało, z większości lęków z którymi się zgłosiłem dało radę coś zdziałać. Gdy kończyłem terapię pojawiły się obsesyjne myśli na temat zarażenia różnymi chorobami zakaźnymi. Mówiłem o tym terapeucie na ostatniej sesji, jednak myślałem, że mam na tyle duży bagaż doświadczeń i alternatywnych myśli, że sobie poradzę. Jednak, gdy dam sobie radę z jednymi obsesjami, to zaraz, jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne natręctwa. Myślę, że tyle wystarczy na wstęp.
×