Skocz do zawartości
Nerwica.com

szaulina

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez szaulina

  1. Hej! Zaczęło się to dosyć niedawno... Albo nawet i nie wiem kiedy ale nerwica wkradała się powoli w moje życie. Całkowicie przewróciła moje życie do góry nogami jakieś pół roku temu. Z dnia na dzień czułam się coraz gorzej. Na sam początek wysunęły się objawy somatyczne... W końcu zdecydowałam się zrobić badania, gdyż niepokoiło mnie ogólne osłabienie organizmu no i oczywiście wszelkie bóle jakie tylko mogły istnieć :) Niestety , jak to dla nerwicowca, badania wykazały, że jestem całkowicie zdrowa! Zamiast się cieszyć załamałam się całkowicie. Bo organizm w rzeczywistości mówił mi co innego niż pokazywały to wyniki. Lekarz rodzinny stwierdził, że to nerwica. Przypuszczałam to (studiuje psychologię co śmieszniejsze), ale wciąż nie dopuszczałam do siebie tego, że akurat mnie też to spotkało... Lekarz przepisał mi fluoksetynę i stwierdził, że powinno pomóc. Ja natomiast wiedziałam, że nie obejdzie się bez psychoterapii, ale chciałam spróbować, bo może akurat się uda... Niestety... Doszło do tego, że bałam się wychodzić na ulicę, bałam się, że zemdleje na ulicy. Wstawałam o 3 w nocy i potrafiłam tak spanikować, że płakałam do rana... Nie mówiłam niczego rodzicom, wiedział o wszystkim tylko mój narzeczony. Uzależniłam się całkowicie od niego. Codziennie musiał mnie wozić na uczelnie a co więcej czekać na mnie pod nią w "razie czego". Stałam się jakimś niewolnikiem siebie. Czułam się jak bezradne dziecko, które boi się całego świata, bo jest on mu nieznany. I te ciągłe myśli, że może się coś stać... Najgorsze scenariusze... Zawsze ktoś musiał być obok mnie, wtedy czułam się bezpieczniej. W końcu powiedziałam STOP! Ja kiedyś tak niezależna dziewczyna teraz jestem jak jakaś sierota, która z niczym sobie nie radzi i wszystkiego się boi. Bardzo przeszkadzało mi to w studiowaniu i wtedy postanowiłam zapisać się na psychoterapię, która dla mnie zdziałała cuda! Znów mogę cieszyć się życiem :) Apeluje do wszystkich, że nie ma na co czekać! Ona powoli będzie wykradać z waszego życia co najlepsze, a przecież nie warto na nią marnować czasu! Jeżeli macie jakieś pytania to chętnie odpowiem. Chce was wszystkich wspierać, bo wiem jak ciężko z tym wszystkim żyć! :) Pozdrawiam :)
×