Witajcie..
Jestem bardzo krótko w związku z chłopakiem, którego ojciec jest alkoholikiem.. I mimo, że próbuje racjonalnie sobie wytlumaczyć, że przecież to dopiero początek, że dopiero się poznajemy i nie wiadomo jak będzie dalej, to nachodzą mnie co jakiś czas myśli "to z założenia jest bez sensu, po co się w to pchasz".. Całe życie tłukli mi do głowy, że najważniejsze to popatrzeć na rodzinę faceta, a ja zawsze uważalam, że jest to owszem ważne, ale nie najważniejsze.. I teraz mam bitwy myśli..
Dodam, że interesując się tematem DDA odkryłam, że sama mam prawie wszystkie objawy DDD.. Mam toksycznych rodziców (szczególnie mama), moje dzieciństwo nie było normalne, chociaż alkoholu nigdy w domu nie było.. I wiem, że przez to również mam takie wahania w swoich uczuciach i myślach - to tak dla lepszego naświetlenia sprawy.. I mimo krótkiego czasu bycia z moim chłopakiem widzę, że to ja mam większe problemy w okazywaniu uczuć i rozmowie o nich niż on, że to ja jestem zimna emocjonalnie, a nie on - mimo że to on jest z takiej rodziny..
Czy jest wśród was ktoś w związku z kimś z takiej rodziny? Albo znacie przykłady, że syn wcale nie musi być taki, jak ojciec?