Skocz do zawartości
Nerwica.com

dzonybrawo

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dzonybrawo

  1. dzonybrawo

    Witajcie

    Proszę bardzo. Historia niczym z dramatu klasy b :) o-przybytku-g-owa-nie-boli-a-jednak-boli-t44453.html Dzony.
  2. Witam wszystkich. Postaram się streścić moją sytuację i problem licząc na wskazówki Mam 35 lat jestem rozwiedziony, wspólnie z byłą żoną wychowujemy 3 i pół rocznego syna. Mały jest u mnie praktycznie w każdy łikęd. Łączą nas koleżeńskie stosunki ze względu na dobro małego. Poznając późniejszą żonę sądziłem iż precyzyjnie wie czego chce i twardo zmierza do zamierzonego celu. Wtedy miała mieszkanie i "fajny" samochód. po ślubie okazało się, że jest zgoła inaczej ja tyrałem a ona przepuściła swoje mieszkanie, mając pretensje iż zbyt mało czasu spędzam w domu. Pierwsza ciąża niestety zakończyła się smutno w 3 miesiącu, rok później urodził nam się syn. Zacznijmy od początku. Miałem burzliwą młodość, ojciec strasznie dominujący, matka nie radziła sobie nawet ze sobą nikt w domu nie pił, nie ćpał Od zawsze miałem kłopoty z pamięcią, zatem robiłem błędy i słabo się uczyłem, skutkowało to słabymi ocenami, raz też nie zdałem. Teraz wydaje mi się iż czymś w rodzaju odskoczni były "dziewczyny/związki" od wczesnej młodości zazwyczaj z kimś byłem często była to dla mnie psychiczna męczarnia zazdrość/złość zazwyczaj po 3-5 latach wszystko się rozsypywało a ja zostawałem sam i zazwyczaj przez kilka miesięcy nie mogłem się pozbierać Potem kolejna "miłość" i ponieważ zazwyczaj nie mieliśmy zbyt wiele wspólnego wszystko się sypało. Moją do 2 lat byłą już zonę poznałem przez internet i w kilka tygodni wyniosłem się z osiedla na którym mieszkałem, gdzie też mieszkała poprzedna moja wielka miłość . Po rozstaniu przeprowadziłem się do niewielkiego domu będącego własnością mojej rodziny, stopniowo zdałem sobie sprawę iż zostałem zupełnie sam. Półtora roku w pracy i odpoczynku towarzyszyło mi piwo (2-4 dzienne.) Teraz zdecydowanie mniej, 2-3 razy w tygodniu po 1-2 Od półtora roku nie palę . Piszę to wszystko szalenie nie składnie ale chcę zawrzeć wszystkie fakty które mogę się przyczynić do rozwikłana zagadki :) Moja sytuacja materialna jest dość dobra, mam odłożone pieniądze które chce przeznaczyć na budowę domu - obecnie trwa przygotowywanie projektu. Kilka miesięcy temu kupiłem świetny samochód. Paradoksalnie zakończyłem jakiś etap działalności i rozglądam się za mową forma zarobkowania od 4 miesięcy nie pracuję Co tak naprawdę się stało!!!! Otóż kilka dni temu przespałem się z moją byłą, tą z osiedla, potem znów i zanosi się na kolejne spotkania. Dziewczyna jest 100% w moim typie urody jednak niestety wszędzie jej pełno a ja bym chciał ją tylko dla siebie. Zazdrość i takie tam. Teraz czuję podle, całymi dniami zastanawiam się czy do niej nie napisać, zadzwonić itd. Masakra normalnie Wiem, że absolutnie związek nie miał by sensu, kupiłem sobie jakieś zioła bo po ścianach chodzę. Teraz czuję się dokładnie tak jak za każdym razem gdy rozpadał się mój związek, mam kilku znajomych którym truje d... jaki to jestem biedny i nieszczęśliwy. Cholera czemu ?????????? Przecież mam świetnego syna, niebawem zaparkuje ten wymarzony samochód w swoim garażu. Całymi dniami robię co tylko chcę, nie jestem na nic chory (fizycznie) wstaję o 10.00 a jutro jadę na noc do jeszcze kolejnej dziewczyny - stara znajoma - umówiłem się z nią żeby nie zwariować ciągle myśląc o tej byłej z osiedla. Masakra, pomocy bo zwariuje.
  3. dzonybrawo

    Witajcie

    Cześć, od kilku dni szukam pomocy. Zawędrowałem tutaj.
×